Początek czerwca… Zupełnie jakby to było wczoraj!
Lato moje najdroższe pomyślałam, a tu masz... Nim się obejrzałam, jest
już końcówka sierpnia! Jak żyć? Dlaczego zawsze jesień i zima trwają taaaak długo, a
lato tak krótko? Ale patrząc po prognozach, lato nie powiedziało jeszcze
ostatniego słowa:) W związku z tym mam dla Was mały przegląd kosmetyków NUXE
SUN!
NUXE SUN
W skład linii słonecznej marki Nuxe wchodzi
12 kosmetyków, wśród których znajdują się produkty przeciwsłoneczne, brązujące, żel
pod prysznic i do włosów 2w1, balsam po opalaniu, a także letnia woda
zapachowa:) Z całej serii miałam okazję poznać 4 kosmetyki. Wszystkie oparte zostały na unikalnych wyciągach kwiatowych. Łączy je także ten sam zapach (z subtelnymi różnicami).
Nuxe Sun Zachwycający krem do opalania twarzy SPF 50

Krem do opalania Nuxe Sun SPF 50 zawiera w
swoim składzie unikalne wyciągi kwiatowe zapewniające ochronę przeciw starzeniu
oraz efekt bezpiecznej opalenizny. Jest polecany do jasnej karnacji
oraz na szczególnie wrażliwe obszary takie jak twarz, dekolt czy dłonie. Przyznam,
że w tym roku jeszcze go nie otwierałam, ponieważ posiadam inny. Ale miałam go już kiedyś, więc odniosę
się do wcześniejszych wrażeń:) Tym, co wyróżnia ten krem już na pierwszy rzut
oka jest zapach. Wiele kosmetyków z filtrem (nawet jeśli są niemalże
bezzapachowe) posiada taką specyficzną nieprzyjemną woń, która lubi od czasu do
czasu o sobie przypominać, dręcząc tym samym te najwrażliwsze noski;) Tutaj
takiego efektu nie ma. Zachwycający krem do opalania Nuxe Sun pachnie
nadzwyczaj przyjemnie i kobieco jak na krem z filtrem. W skład nut zapachowych wchodzi mieszanka słodkiej
pomarańczy, gardenii i kokosa. Woń można zatem określić jako letnią i
egzotyczną, czyli zdecydowanie pasującą do wakacyjnych wojaży. Dla mnie akurat nie
jest to zapachowy nr. 1 z Nuxe, ale niewątpliwie kompozycja jest ciekawa i
jestem pewna, że zachwyci wiele kobiet! Krem nie należy do najlżejszych i trzeba z nim trochę „popracować”
podczas aplikacji, ponieważ ma tendencję do bielenia. Pozostawia też po sobie
taką ochronną warstewkę, więc nie jest najlepszym wyborem pod makijaż. Raczej
typowo do opalania, na plażę etc. Co do właściwości ochronnych, nigdy nie miałam
żadnych zarzutów, ale moja skóra nie ma tendencji do poparzeń, przebarwień etc.
Krem mieści się w poręcznej 50ml tubce.
Nuxe Sun Brązujący olejek do opalania twarzy i ciała SPF 10
Podobnie jak krem, olejek zawiera w swoim składzie
wyciągi kwiatowe przeciwdziałające starzeniu i działające ochronnie, a ponadto
posiada dodatkowe właściwości brązujące. Zapach jest identyczny jak w przypadku
kremu. Kosmetyk jest dość lekki, nie tłuści skóry i ładnie się wchłania. SPF 10
zapewnia niską ochronę, więc nie każdy będzie zadowolony, ale w ofercie jest
również olejek z wyższym filtrem. Ja opalałam się w tym roku jedynie jakieś 2
razy na balkonie, a moja skóra nie jest wrażliwa na słońce, więc taki faktor
był dla mnie wystarczający. Bardzo możliwe, że z właściwościami brązującymi
jest coś na rzeczy, bowiem już po godzinie byłam pięknie opalona. Aczkolwiek
muszę zaznaczyć, że moja skóra w ogóle bardzo szybko łapie promienie słońca i
zaraz staje się brązowa;) Olejek mieści się w wygodnej plastikowej butelce z
atomizerem. Pojemność to 150ml.
Nuxe Sun Orzeźwiający balsam po opalaniu do twarzy i ciała
Balsam ma za zadanie nawilżyć i odżywić skórę
oraz przedłużyć trwałość opalenizny o 2 tygodnie. Balsam posiada kremową
konsystencję, która przez producenta określona została mianem sorbetowej. Produkty
do pielęgnacji są u mnie na wagę złota, ponieważ zużywam ich mnóstwo, więc
każdy nowy balsam cieszy mnie szczególnie. Ten od Nuxe Sun zdążyłam już zużyć i
podobnie jak reszta produktów posiada on egzotyczny wakacyjny zapach, który
jest dość słodki i długotrwały. Produkt przyjemnie nawilża i odżywia skórę
ciała (na twarz nie stosowałam), pozostawiając ją miękką i gładką w dotyku:) To
oczywiście mój ulubiony produkt z tej linii. Kosmetyk występuje w formie 200ml
tubki.

Mgiełka Nuxe Sun została zainspirowana
zapachem kosmetyków z linii Nuxe Sun. Wśród nut zapachowych znajdziemy więc
tradycyjnie słodką i gorzką pomarańczę, gardenię, kokos, a także wanilię i
piżmo. Muszę przyznać, że woda zapachowa Nuxe Sun zwróciła moją uwagę już parę
lat temu. Nie mogłam jednak nigdy trafić na tester, więc nie chciałam ryzykować,
ponieważ nie każdy zapach Nuxe mi odpowiada. Jednak moja siostra bardzo lubi
klasyczne perfumy Nuxe i w tym roku kupiłam jej na prezent zestaw z wodą Nuxe
Sun (zupełnie w ciemno w nadziei, że jej się spodoba;)). W ogóle się nie zdziwiłam,
gdy kilka tygodni później również do mnie zawitała taka woda. Tyle, że w
mniejszym (30ml opakowaniu). Woda zapachowa stanowi bardzo fajne uzupełnienie
całej linii. Trwałość jest dobra, ponieważ utrzymuje się na skórze ładnych
kilka godzin. Dłużej zaś na włosach i ubraniach. Dużym atutem jest także
śliczny wakacyjny flakon w stylu ombre <3 Jeśli zaś chodzi o moje
subiektywne postrzeganie tego zapachu to nie należy od do moich ulubionych woni
z Nuxe. Może dlatego, że wyczuwam w nim trochę tej charakterystycznej nutki z
klasycznej wersji olejku Nuxe, za którą nie przepadam. Ja zapachowo jestem
bardziej team Nuxe Creme Fraiche de Beaute, Prodigieuse Boost, Florale i Reve
de Miel:) Mam cichą nadzieje, że pojawi się mgiełka albo woda perfumowana o
zapachu olejku z serii Florale, który pachnie przepięknie!:) Woda Nuxe Sun
występuje w pełnowymiarowej pojemności 100ml. Natomiast 30ml często można kupić
w zestawach podróżnych.
Znacie
kosmetyki z linii Nuxe Sun? Zasłużony odpoczynek już za Wami czy jeszcze przed
Wami?:)
Czytaj dalej »