Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zapachy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zapachy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 grudnia 2021

Nuxe Le Matin des Possibles - recenzja perfum

Zapachy nie są moim pierwszym wyborem podczas rozważań z cyklu o czym by tu tym razem napisać?:) Moja półka zapachów, a raczej szuflada w komodzie pęka w szwach i ciężko mi wybrać ten jedyny. Chociaż podobno od przybytku głowa nie boli:) W zeszłym roku trafił do mnie kalendarz adwentowy marki Nuxe, który zawierał próbki perfum Nuxe Le Matin des Possibles i Le Soir des Possibles Nuxe. Zainteresował mnie ten pierwszy i tak się złożyło, że we wrześniu trafił do mnie pełnowymiarowy flakon.

Nuxe Le Matin des Possibles

Nuxe Le Matin des Possibles to zapach wydany w 2018 roku. Jego twórcą jest Quentin Bisch, który pracując nad tą kompozycją chciał powrócić do swoich wspomnień pewnej ciepłej nocy w Maroku, kiedy miasto oblewały pierwsze promienie słońca. Brzmi intrygująco, prawda?

Nuty głowy: Petitgrain

Nuty serca: Kwiat pomarańczy

Nuty bazy: Piżmo kaszmirowe

Perfumy Nuxe Le Matin des Possibles zostały umieszczone w prostym, białym kartoniku, który jednak wyróżnia się ciekawym żłobieniem w tekturze;) Sam flakon występuje w jednej pojemności, czyli 50ml, ale oczywiście zawsze można polować na zestawy specjalne z miniaturowymi buteleczkami. Sam flakon jest bardzo smukły. Posiada prosty i bardzo poręczny kształt, dzięki czemu w razie potrzeby można go wrzucić nawet do torebki. Góra została wykonana z mrożonego szkła. Natomiast dół jest z połyskiem. Całość zdobi urocze ombre w odcieniach słońca. Jest minimalistyczny, ale zarazem ma w sobie to coś! Uwielbiam na niego patrzeć! Niestety zdjęcia nie oddają w pełni jego uroku;)

A jaki zapach skrywa ten żółty flakonik? Dziewczęcy, delikatny, ale jednocześnie bardzo trwały. Byłam zaskoczona, że perfumy o naturalnej bazie utrzymują się u mnie przez wiele godzin. Jeszcze dłużej na ubraniach i w pomieszczeniach. Wszak w ramach ciekawostki zdradzę, że perfumy te rewelacyjnie maskują nieprzyjemne zapachy, które niekiedy nieproszone dostają się do wnętrza mieszkania;) Gdybym musiała sklasyfikować ten zapach to zdecydowanie wiosenno-letni, ale dla mnie jest całoroczny. Wyczuwam w nim przede wszystkim akordy białych kwiatów, cytrusów oraz piżma. Jest taki zielony i orzeźwiający, ale nie płaski. Ma jednak w sobie jakąś wyjątkową, nietypową nutę, która nie była mi dotąd znana z żadnych innych perfum. Polecam niuchnąć!

Poznałaś już perfumy Nuxe Le Matin des Possibles lub któryś z pozostałych zapachów tej marki?

Czytaj dalej »

niedziela, 29 sierpnia 2021

Perfumy Nuxe Prodigieux Floral le parfum oraz żel pod prysznic Nuxe Prodigieux Floral - gama kwiatowa rozkwita!

Przez ostatnich kilka lat marka Nuxe prężnie się rozwija stawiając jednocześnie na nowoczesne technologie, jak i naturalne składy. Wszak natura i technologia mogą iść ze sobą w parze, oferując kompleksową pielęgnację, przyjemność stosowania i zupełnie nowe doznania;) Nuxe uwielbia też celebrować wszelkie swoje sukcesy oraz rocznice! I właśnie jakiś czas temu urodziny obchodził suchy olejek Huile Prodigieuse w wersji klasycznej:) Najlepsze jednak było to, że intuicja mnie nie zawiodła i po 2 latach od premiery olejku Florale wprowadzono perfumy Nuxe Prodigieux Floral le parfum oraz żel pod prysznic Nuxe Prodigieux Floral:) Nie mogło być lepiej! Uwielbiam przewidywać przyszłość:) Zwłaszcza tak… pachnącą. 

Nuxe Prodigieux Floral le parfum

Nuxe Prodigieux Floral le parfum


Nuxe Prodigieux Floral le parfum blog

Perfumy pokochałam od pierwszego, nieśmiałego użycia:) Są dokładnie takie jak sobie wymarzyłam. Nie jestem perfekcyjna w opisywaniu perfum. Nie rozmyślam zbyt długo na temat projekcji i najdrobniejszych detali. Bo zapach to dla mnie coś, co nie podlega dogłębnej analizie i sztywnym regułom:) To emocje, miejsca, ludzie, wspomnienia, ulotne chwile... Nuxe Prodigieux Floral le parfum jest kwiatowy, a jednocześnie świeży, orzeźwiający i zawadiacki, dzięki obecności cytrusowych nut. Piżmowa baza sprawia, że zapach ładnie się rozwija, nie jest jednostajny ani nudny:) Bardzo kobiecy, ale nie męczący. Utrzymuje się na mojej skórze przez ładnych kilka godzin. Idealne dopełnienie olejku Florale, który gorąco polecam:) Do tego prosty, ale elegancki, cieniowany flakonik! Perfumy są dostępne w jednej pojemności – 50ml. Ale można też na nie trafić w zestawach miniatur. Możemy się wtedy cieszyć pojemnością 15ml, w sam raz na urlop lub do torebki:)

Nuty głowy - Grejpfrut, Kalabryjska bergamotka i Cytryna

Nuty serca - Magnolia i Kwiat pomarańczy

Nuty bazy – Piżmo

Nuxe Prodigieux Floral Scented Shower Gel

Nuxe Prodigieux Floral żel pod prysznic blog

Perfumowany żel pod prysznic Nuxe Prodigieux Floral posiada bogatą, żelową konsystencję, która przyjemnie się rozprowadza po wilgotnym ciele i delikatnie pieni. Po użyciu skóra jest gładka, dobrze oczyszczona i otulona subtelnymi kwiatowymi nutami Floral:) Zapach utrzymuje się na skórze jeszcze przez jakiś czas po użyciu, ale najlepiej wzmocnić go perfumami i/lub suchym olejkiem z tej samej linii:) Po co się ograniczać;) Żel dodaje energii z rana i relaksuje wieczorem.  Nie podrażnia i nie wysusza skóry. Wymarzony produkt myjący ciało na lato, jak również na dni, kiedy znów będzie tęskno do lata;) Dla mnie żel i perfumy Nuxe to duet pierwsza klasa! A w połączeniu z olejkiem Huile Prodigieuse Florale musi być jeszcze lepiej:) Wszystkie 3 z czystym sumieniem polecam. Idealne również na prezent. Warto zwrócić też uwagę na żel pod prysznic Nuxe Body Reve de the. Pachnie przepięknie i zarazem świeżo.

Nuxe Prodigieux Floral perfumy i żel pod prysznic

Wiedziałaś, że rodzina Nuxe znów się powiększyła? Poznałaś już perfumy i żel Nuxe Prodigieux Floral? A może znasz suchy olejek w wersji Florale? Podziel się wrażeniami:)

Czytaj dalej »

wtorek, 10 listopada 2020

Zapachy do domu i świece tworzą miłą i przytulną atmosferę!

Dzisiejszy temat to zapewne zaskoczenie! Wszak nie od dziś wiadomo, że sama praktycznie nie korzystam z wszelkich form zapachów do domu:) Nie to żebym była całkiem nieczuła na ich urok, ale z moją skłonnością do migreny nie zawsze mogę sobie pozwolić na beztroskę w otoczeniu upojnych aromatów;) Nie jestem też typem osoby, która jesienią zaszywa się pod kocykiem;) Często jednak doceniam przyjemny zapach w pomieszczeniach, gdy składam komuś wizytę. Mam również słabość do kupowania ładnie zapakowanych świec albo fikuśnych świeczników na prezent. Tego typu podarunki zawsze sprawiają radość moim „wybrańcom losu”;) Zresztą moim życiem rządzą paradoksy, więc niekiedy całkiem chętnie napiszę o tym, co niekoniecznie jest dla mnie. W dodatku wiem, że jest tutaj sporo miłośników świec i wosków, więc może wpadnie Ci coś w oko albo podzielisz się swoimi ulubieńcami? Dobrze dobrany zapach zależnie od potrzeb jest w stanie wyciszyć, skłonić do refleksji albo dodać energii. Jeśli więc nie jesteś migrenowcem to na pewno docenisz pozytywny wpływ aromaterapii na swoje samopoczucie. Duży wybór zapachów znajdziesz na Notino. Tam właśnie znalazłam kilka przyciągających wzrok zapachowych umilaczy:)

zapachy do domu

Dyfuzor zapachowy to coś, co nie tylko zapewni piękny zapach, ale i będzie stanowić modny element wyposażenia wnętrza. Taki dyfuzor zawiera substancję aromatyczną, która odparowuje do powietrza i wypełnia pomieszczenie przytulnym zapachem. Wszystko to za sprawą umieszczonych wewnątrz patyczków. Dyfuzor zapachowy z napełnieniem Acqua dell’ Elba Mare prezentuje się bardzo egzotycznie. Nie wiem jak pachnie, ale mam nadzieję, że tak samo pięknie jak wygląda:) Może mógłby przyspieszyć nadejście lata?;) Zapach należy do kategorii świeżych i cytrusowo-kwiatowych.

Zestaw świec to zawsze trafiona opcja na prezent dla świeco-holika, a w okolicach świąt można się natknąć na naprawdę pięknie opakowane upominki:) Specjalistą od takich przyjemności jest marka Yankee Candle. Sama miałam z nią niedługi romans, ale często wybierałam ich produkty na prezenty. Yankee Candle Garden Hideaway to zestaw świec w uroczym okrągłym pudełku prezentowym, które zdaje się przywoływać wiosnę;) A dla jesieniar, które już powoli wyczuwają święta idealny będzie Yankee Candle Apline Christmas, przepełniony bożonarodzeniowymi aromatami!:) Nie mój klimat, ale z pewnością zachwyci fanki świąt, których mam tutaj od groma!

Entuzjastki świec mówią, że świeczniki to podstawa. Im bardziej wyszukane i dopasowane do pory roku tym lepiej! Może więc Yankee Candle Nordic Stag, czyli metalowy świecznik na świeczkę herbacianą?

Starannie wykonanymi świecami może się też pochwalić marka Woodwick. Wybór jest naprawdę ogromny, więc w razie zakupu na prezent warto znać preferencje drugiej osoby:)

Jak relaksujesz się podczas tej pandemicznej jesieni? Masz swoje ulubione aromaty świec i wosków? A może korzystasz z dyfuzorów?

Czytaj dalej »

piątek, 29 maja 2020

Listopadowe urodziny przeniesione na kwiecień!

Mam taką nietypową przypadłość, że lubię dawać prezenty przed terminem;) Szczególnie zaś dotyczy to tych prezentów, które wręczam korespondencyjnie, czyli dla blogowych koleżanek;) Dawniej był to miesiąc, może dwa… A teraz potrafię wyskoczyć z prezentem gwiazdkowym nawet w marcu:D Niekiedy zakładam sobie, że tym razem będzie inaczej;) Ale wystarczy drobny impuls… Jakaś rzecz, która skojarzy mi się z konkretną osobą i już wariacka machina rusza od nowa;) A potem… irytują mnie kiszone w domu rzeczy, więc w pewnym momencie stwierdzam, że czas odwiedzić pocztę;) Nie przejmuje się czy to jesień czy to lato i już nawet obdarowani do tego przywykli:D Pod koniec kwietnia jednak to mi przytrafiło się coś nietypowego. Aneta z bloga allaicandoiswriteaboutit.pl postanowiła wykorzystać czas pandemicznego Home Office m.in. na skompletowanie urodzinowego prezentu dla mnie. A urodziny jak pewnie wiesz mam w najbardziej „imprezowy” dzień w roku, czyli 1 listopada;) Pikanterii dodaje fakt, że jestem „rocznikiem Czarnobyla”;) Stąd pewnie te wszystkie moje ekscesy;) Całkiem miło się jednak złożyło, bo kwiecień należy do moich ulubionych i wyjątkowo sentymentalnych miesięcy;) A w tym roku można powiedzieć, że obchodziłam już 20-lecie dnia, który miał wpływ na całe moje życie. Dnia, który co roku przypomina mi ile można znieść, a mimo tego pozostać całkiem wesołym, zakręconym człowiekiem:) I akurat dzień przed tym corocznym dniem refleksji dotarł do mnie prezent od Anetki. Powoli robi się łzawo, więc przejdę już do tego co znalazłam wewnątrz ozdobnego pudełka?



Nie wiem dlaczego, ale zarówno Aneta jak i wszyscy inni mówią, że wybrać coś dla mnie to jest ciężki orzech do zgryzienia:D Często pojawia się argument, że wszystko mam. Choć naprawdę nie wiem skąd te wnioski:D Ale faktycznie jestem specyficzną osobą, temu zaprzeczyć się nie da;)

Pierwsze zdjęcie pokazuje, że moja Insta Psiapsi zainspirowała się moim wpisem na temat kosmetyków koreańskich dostępnych niemal „od ręki”. Nie da się ukryć, że wpadła mi w oko mgiełka The Saem Essential Water Mist w stylizowanej na bambus buteleczce;) We wpisie wspominałam też o One. Two. Free! Super Glow Serum, które jest wprawdzie produkowane w Niemczech, ale inspirowane koreańskimi rytuałami piękna;) Ten uroczy kotek to Regenerujący krem do rąk Melon i Banan #xoxo marki Venus. Mocno kojarzy się z koreańskimi kosmetykami Tonymoly;) Wpadł mi w oko już podczas zapowiedzi na stronie Rossmanna, co zresztą pokazywałam na Insta Story;) Mam słabość do takich uroczych kosmetyków;) Jest także Rose Face Mask marki Fresh, która również mnie ucieszyła, bo akurat nie miałam wtedy żadnej takiej tradycyjnej maski.
Jo Malone Lime Basil & Mandarin Body Creme

Jo Malone Lime Basil & Mandarin Body Creme bardzo mnie zaskoczył. Nie wiem skąd ona wiedziała, że od dawna intrygował mnie ten zapach, ale jakoś nie miałam okazji wypróbować;) Strzał w 10! Zapach jest wybitnie mój! Bardzo długo utrzymuje się na mojej skórze nawet, jeśli użyję odrobinkę;)

Jestem szczęśliwą posiadaczką Foreo UFO, więc również maseczki mnie ucieszyły. Jestem co prawda w stanie używać UFO z innymi płachtami, ale te firmowe są idealnie dopasowane i gotowe do użycia;) Co nie bez znaczenia dla lenia. 
Luksja Marsh Mallow

Dawniej dostać mydło to było niczym sugestia;) Ale dziś jest tyle miłych dla oka mydeł, że aż miło je otrzymać:) Poza tym jak wiesz, mydło to dla mnie świętość:D A na te słodkie mydła Luksja polowałam bezskutecznie od miesięcy! 
BodyBoom

Jeśli oglądasz moje Insta Story to zapewne wiesz, że na początku maja dopadła mnie jakaś obsesja nowości BodyBoom i Faceboom;) Zanim jednak to nastąpiło, stałam się szczęśliwą posiadaczką Peelingu z pestek winogron BodyBoom oraz Ujędrniającego masła do ciała tej samej marki. Dobre peelingi i smarowidła do ciała są u mnie zawsze mile widziane. 

Zapach Avon Icandessence Lotus to ulubieniec Anety spośród wytworów Avonu. Ja całe wieki nie miałam już perfum Avonu, ale jak prawie każdy zaczynałam od ich zapachów i niektóre jestem w stanie rozpoznać do dziś! A tej kuleczki akurat nigdy wcześniej nie miałam:) Jest urocza, prawda? Aneta ma też talent do wyłapywania perełek z Biedry! W przeciwieństwie do mnie, bo ja nienawidzę chodzić tam na zakupy! Niekiedy wypatrzę jednak coś kuszącego na Insta i najpierw tydzień się zastanawiam czy pociągnąć tam swoje zwłoki… A gdy już tego dokonam to za zwyczaj okazuje się, że już po ptokach! Tak też było z tym nawilżaczem powietrza marki Hoffen! Fajny bajerek, poręczny i świeci w różnych barwach (tak, niebieski też tam występuje;)). 

Czytaj dalej »

poniedziałek, 25 maja 2020

Emporio Armani In Love With You - przypadkowe zauroczenie!

Zawsze mam „dylemat moralny”, o jakim zapachu napisać;) A kolekcja ponad 30 flakonów perfum wcale tego wyboru nie ułatwia;) W końcu każdy z nich znajduje się w moich zbiorach z jakiegoś powodu, ma swoją historię i kojarzy mi się z konkretnymi wspomnieniami lub wydarzeniami. Często pamiętam jaki zapach miałam na sobie w konkretnej sytuacji. Po dłuższych zmaganiach ze swoimi pokrętnymi myślami doszłam do wniosku, że czas napisać o perfumach, które znalazły się wśród moich ulubieńców zeszłego roku. Wszak lepiej późno niż wcale. Mowa oczywiście o zapachu Emporio Armani In Love With You, który trafił do mnie rok temu jako niespodziewany prezent. Dawanie pachnidełek w prezencie jest wielką sztuką. Tym bardziej, że należę do osób niesamowicie niedogodnych pod tym względem. Dlatego rzadko ktoś ma odwagę zrobić mi taką niespodziankę. Chyba, że wie dokładnie, czego pragnę;) Zapach był mi kompletnie nieznany, więc podeszłam do niego z wielką ostrożnością i przez chwilę się wahałam czy w ogóle go otworzyć. Gdy już się odważyłam okazało się, że to miłość od pierwszego powąchania;)

Emporio Armani In Love With You blog


Nuty głowy: czereśnia, malina, czarna porzeczka

Nuty serca: róża, jaśmin arabski, davana

Nuty bazy: wanilia, irys, paczuli

Emporio Armani In Love With You recenzja

Perfumy zostały umieszczone w dość prostym flakonie, który nieszczególnie chwyta za serce. Ale nie jest też jakimś koszmarkiem, ponieważ prezentuje się całkiem elegancko. Jakość jego wykonania jest bardzo dobra, nic się nie uszkodziło. Flakon bardzo trudno jednak sfotografować;) Zapach jest dostępny w czterech pojemnościach. Ja miałam w ulubionej, czyli 30ml. Lubię małe i średnie pojemności. 
Emporio Armani In Love With You

In Love With You (swoją drogą bardzo mi się podoba ta nazwa) posiadają wpadającą w pomarańczową barwę i nosząc latem jasne bluzki miałam wrażenie, że zostawiają na nich plamy...  Pryskałam oczywiście na skórę, ale prawie zawsze coś osiądzie na ubraniu;)
Armani In Love With You blog

Perfumy należą do kategorii kwiatowo-owocowej. W moim odczuciu są słodkie i ciepłe. Otwarcie zapachu to nuty owocowe, ale takie bardziej „gęste”. Niczym skoncentrowany syrop owocowy;) Wyczuwalny jest ciepły aromat maliny i czarnej porzeczki. Po jakimś czasie do głosu zaczyna dochodzić jaśmin. A następnie wanilia okraszona nutą paczuli. To nadaje całej kompozycji miękkości i zmysłowości. To zapach bardziej jesienno-zimowy, ale ja z upodobaniem nosiłam go o każdej porze roku. Zarówno na dzień jak i na wieczór:) Jest bardzo trwały. Czuję go na sobie nawet kilkanaście godzin, a na ubraniach pozostaje zanim proszek i woda nie rozdzielą  go w pralce;) Mogę go też pochwalić za świetną projekcję! Wszak trzymałam dystans społeczny jeszcze na długo przed tym zanim stało się to modne. A raczej konieczne;) Tak, tak. Bliskość jest ściśle zarezerwowana dla nielicznych, reszta z daleka;) I... niejednokrotnie słyszałam, że czuć moje perfumy z na odległość:) Na szczęście nikt nie sugerował, że owa woń nie należy do przyjemnych;) Jeśli lubisz np. Lancome La Vie Est Belle to jest szansa, że In Love With You również przypadnie Ci do gustu.
Armani In Love With You

Pokochałam te perfumy i pozazdrościła mi ich też mama, więc dostała ode mnie identyczne na urodziny. A ja byłam zadowolona, że dzięki temu nie miałam dylematów co kupić;) W przyszłości pewnie skuszę się na Because It’s You. Muszę przyznać, że w przypadku tej serii Armani bardzo pozytywnie mnie zaskoczył:) Warto też dodać, że In Love With You stanowi parę z męską wersją Emporio Stronger With You Intensely:)


Jaki zapach był Twoim ulubionym w minionym roku lub obecnie? Podobają Ci się perfumy Emporio Armani?
Czytaj dalej »

sobota, 16 listopada 2019

Notino Łódź Manufaktura już otwarte!

W ciągu ostatnich kilkunastu lat Łódź bardzo się rozwinęła. My mieszkańcy Łodzi wciąż borykamy się z niekończącymi się remontami i korkami, ale niewątpliwie widać zmiany, które zachodzą:) Dostrzega je również coraz więcej inwestorów i firm, które chcą otwierać u nas swoje sklepy:) I tak właśnie ku mojej radości na początku listopada Notino pojawiło się w łódzkiej Manufakturze! O planowanym otwarciu wiedziałam już kilka miesięcy wstecz. Miało ono nastąpić we wrześniu, ale było małe przesunięcie:) Niedawno przy okazji zakupów w Manufakturze wstąpiłam na zwiady do naszego pierwszego łódzkiego Notino, więc zapraszam na małą relację;) 
Notino Manufaktura Łódź

Notino Manufaktura mieści się na poziomie 1 obok sklepu Van Graaf. Wystarczy więc, że od razu po przekroczeniu progu Manufaktury wjedziemy schodami do góry (schody prosto do zapachowego nieba:D) i już jesteśmy na dobrej drodze do salonu Notino:)
Notino Manufaktura Łódź

Pierwsze na co zwróciłam uwagę to estetyczne minimalistyczne wnętrze utrzymane w czarno-białych barwach. Sama mam w domu dużo bieli, więc dobrze czuję się w takich miejscach. Cały salon jest bardzo dobrze oświetlony. Osobiście nie lubię zbyt ciemnych, nastrojowych pomieszczeń, więc dla mnie im więcej światła tym lepiej;) Można rzec, że jest prestiżowo, a kosmetyki i perfumy są całkiem ładnie wyeksponowane. Podczas mojej wizyty obsługa nie była nachalna. Nie czułam też na sobie przeszywającego wzroku konsultantek, więc mogłam swobodnie się rozejrzeć. Na bank znacie to słynne spojrzenie w stylu: „A ty tu co? Jakoś za mało elegancko jesteś ubrana jak na zakupy tutaj”:D Także zawsze mimowolnie obserwuję reakcję drugiej strony na moją skromną osobę;) 
Sklep Notino Łódź

Głównym celem mojej wizyty było poznanie nowego zapachu YSL Libre, który jako nowość był akurat dobrze wyeksponowany nieopodal wejścia. Nie mogłam sobie do końca wyobrazić tego zapachu patrząc tylko po nutach zapachowych, więc testy były niezbędne;) YSL Libre pachnie intensywnie i wyraziście, a jednocześnie ma w sobie sporo męskiego pierwiastka. Perfumy całkiem przyjemnie się rozwijają i zdecydowanie należą do tych bardzo trwałych. Bardzo podoba mi się również elegancki flakon. Będę dumała nad zakupem jakiejś niewielkiej pojemności:) 
Notino w Łodzi
Notino w Manufakturze Łódź
Całkiem przyjemne wrażenie zrobił też na mnie Lalique Amethyst Exquise. Pachnie owocowo i jednocześnie elegancko. Zapach ten jest już delikatniejszy. W sam raz na co dzień. Mocno nastawiałam się na poznanie zapachów Victoria’s Secret, ponieważ intrygują mnie szczególnie te z linii Bombshell. Nie było ich jednak na stanie albo nie zauważyłam, co też jest możliwe. Może pojawią się za jakiś czas. Z Victoria’s Secret było kilka spray’ów i balsamów do ciała. Skusiłam się na sprawdzenie Victoria’s Secret Coconut Passion, który pachniał całkiem apetycznym kokoskiem:) 
Bath&Body Works Hot Cacoa & Cream Notino

Jak wiecie nie jestem szczególną fanką świec i mam dosłownie jedną, którą darzę szczególnym uczuciem, ale podczas oględzin w Notino moją uwagę zwróciła świeca Bath&Body Works Hot Cacoa & Cream. Matko, jaki smakołyk! Coś dla czekoladoholików takich jak ja;)
Notino Łódź


Notino Łódź odbiór zamówienia
W stacjonarnym sklepie Notino napotkałam też na dwa urządzenia, czyli jak ja to mówię cuda współczesnej technologii;) Na jednym mamy dostęp do perfumerii online, czyli notino.pl. A na drugim możemy sprawdzić status swojego zamówienia i jak mniemam zapłacić za nie, gdyż w pakiecie jest też terminal płatniczy;) Wszak swoje zamówienia z internetowej perfumerii Notino możemy odbierać również w salonach stacjonarnych. Teraz do tych punktów dołącza jakże wspaniała Łódź:) 
Notino Łódż zestawy świąteczne

Powoli zbliża się już okres przedświąteczny, więc w Notino zaczynają się pojawiać także ciekawe zestawy prezentowe. Dodatkowo mamy możliwość zapakowania ich na prezent w takie same opakowania jak ma to miejsce w przypadku sklepu online. 
Notino Łódź zapachy męskie
Zapachy dla panów oczywiście też są dostępne:) 

To rzecz jasna nie wszystko co znajdziemy w łódzkim Notino, ale przyznaję, że tego dnia zbyt długo przeglądałam ubrania, a byłam jeszcze umówiona, więc zostało mi mniej czasu niż bym chciała:) Zresztą nie sposób wnikliwie przejrzeć cały asortyment podczas jednej wizyty:)


Myślę, że pojawienie się Notino w Manufakturze ucieszy wielu mieszkańców Łodzi:) 


Miałaś już okazję robić zakupy w salonach stacjonarnych Notino?
Czytaj dalej »

sobota, 24 sierpnia 2019

NUXE SUN - ochrona przeciwsłoneczna, zapach i pielęgnacja po opalaniu!

Początek czerwca… Zupełnie jakby to było wczoraj! Lato moje najdroższe pomyślałam, a tu masz... Nim się obejrzałam, jest już końcówka sierpnia! Jak żyć? Dlaczego zawsze jesień i zima trwają taaaak długo, a lato tak krótko? Ale patrząc po prognozach, lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa:) W związku z tym mam dla Was mały przegląd kosmetyków NUXE SUN
Nuxe Sun linia kosmetyków

NUXE SUN


W skład linii słonecznej marki Nuxe wchodzi 12 kosmetyków, wśród których znajdują się produkty przeciwsłoneczne, brązujące, żel pod prysznic i do włosów 2w1, balsam po opalaniu, a także letnia woda zapachowa:) Z całej serii miałam okazję poznać 4 kosmetyki. Wszystkie oparte zostały na unikalnych wyciągach kwiatowych. Łączy je także ten sam zapach (z subtelnymi różnicami).

Nuxe Sun Zachwycający krem do opalania twarzy SPF 50

Nuxe Sun Zachwycający krem do opalania twarzy SPF 50 opinie

Krem do opalania Nuxe Sun SPF 50 zawiera w swoim składzie unikalne wyciągi kwiatowe zapewniające ochronę przeciw starzeniu oraz efekt bezpiecznej opalenizny. Jest polecany do jasnej karnacji oraz na szczególnie wrażliwe obszary takie jak twarz, dekolt czy dłonie. Przyznam, że w tym roku jeszcze go nie otwierałam, ponieważ posiadam inny. Ale miałam go już kiedyś, więc odniosę się do wcześniejszych wrażeń:) Tym, co wyróżnia ten krem już na pierwszy rzut oka jest zapach. Wiele kosmetyków z filtrem (nawet jeśli są niemalże bezzapachowe) posiada taką specyficzną nieprzyjemną woń, która lubi od czasu do czasu o sobie przypominać, dręcząc tym samym te najwrażliwsze noski;) Tutaj takiego efektu nie ma. Zachwycający krem do opalania Nuxe Sun pachnie nadzwyczaj przyjemnie i kobieco jak na krem z filtrem. W skład nut zapachowych wchodzi mieszanka słodkiej pomarańczy, gardenii i kokosa. Woń można zatem określić jako letnią i egzotyczną, czyli zdecydowanie pasującą do wakacyjnych wojaży. Dla mnie akurat nie jest to zapachowy nr. 1 z Nuxe, ale niewątpliwie kompozycja jest ciekawa i jestem pewna, że zachwyci wiele kobiet! Krem nie należy do najlżejszych i trzeba z nim trochę „popracować” podczas aplikacji, ponieważ ma tendencję do bielenia. Pozostawia też po sobie taką ochronną warstewkę, więc nie jest najlepszym wyborem pod makijaż. Raczej typowo do opalania, na plażę etc. Co do właściwości ochronnych, nigdy nie miałam żadnych zarzutów, ale moja skóra nie ma tendencji do poparzeń, przebarwień etc. Krem mieści się w poręcznej 50ml tubce.

Nuxe Sun Brązujący olejek do opalania twarzy i ciała SPF 10


Nuxe Sun Brązujący olejek do opalania twarzy i ciała SPF 10 opinie
Podobnie jak krem, olejek zawiera w swoim składzie wyciągi kwiatowe przeciwdziałające starzeniu i działające ochronnie, a ponadto posiada dodatkowe właściwości brązujące. Zapach jest identyczny jak w przypadku kremu. Kosmetyk jest dość lekki, nie tłuści skóry i ładnie się wchłania. SPF 10 zapewnia niską ochronę, więc nie każdy będzie zadowolony, ale w ofercie jest również olejek z wyższym filtrem. Ja opalałam się w tym roku jedynie jakieś 2 razy na balkonie, a moja skóra nie jest wrażliwa na słońce, więc taki faktor był dla mnie wystarczający. Bardzo możliwe, że z właściwościami brązującymi jest coś na rzeczy, bowiem już po godzinie byłam pięknie opalona. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że moja skóra w ogóle bardzo szybko łapie promienie słońca i zaraz staje się brązowa;) Olejek mieści się w wygodnej plastikowej butelce z atomizerem. Pojemność to 150ml.

Nuxe Sun Orzeźwiający balsam po opalaniu do twarzy i ciała

Nuxe Sun Orzeźwiający balsam po opalaniu do twarzy i ciała recenzja

Balsam ma za zadanie nawilżyć i odżywić skórę oraz przedłużyć trwałość opalenizny o 2 tygodnie. Balsam posiada kremową konsystencję, która przez producenta określona została mianem sorbetowej. Produkty do pielęgnacji są u mnie na wagę złota, ponieważ zużywam ich mnóstwo, więc każdy nowy balsam cieszy mnie szczególnie. Ten od Nuxe Sun zdążyłam już zużyć i podobnie jak reszta produktów posiada on egzotyczny wakacyjny zapach, który jest dość słodki i długotrwały. Produkt przyjemnie nawilża i odżywia skórę ciała (na twarz nie stosowałam), pozostawiając ją miękką i gładką w dotyku:) To oczywiście mój ulubiony produkt z tej linii. Kosmetyk występuje w formie 200ml tubki.

Nuxe Sun Cudowna woda zapachowa

Nuxe Sun mgiełka zapachowa opinie
Mgiełka Nuxe Sun została zainspirowana zapachem kosmetyków z linii Nuxe Sun. Wśród nut zapachowych znajdziemy więc tradycyjnie słodką i gorzką pomarańczę, gardenię, kokos, a także wanilię i piżmo. Muszę przyznać, że woda zapachowa Nuxe Sun zwróciła moją uwagę już parę lat temu. Nie mogłam jednak nigdy trafić na tester, więc nie chciałam ryzykować, ponieważ nie każdy zapach Nuxe mi odpowiada. Jednak moja siostra bardzo lubi klasyczne perfumy Nuxe i w tym roku kupiłam jej na prezent zestaw z wodą Nuxe Sun (zupełnie w ciemno w nadziei, że jej się spodoba;)). W ogóle się nie zdziwiłam, gdy kilka tygodni później również do mnie zawitała taka woda. Tyle, że w mniejszym (30ml opakowaniu). Woda zapachowa stanowi bardzo fajne uzupełnienie całej linii. Trwałość jest dobra, ponieważ utrzymuje się na skórze ładnych kilka godzin. Dłużej zaś na włosach i ubraniach. Dużym atutem jest także śliczny wakacyjny flakon w stylu ombre <3 Jeśli zaś chodzi o moje subiektywne postrzeganie tego zapachu to nie należy od do moich ulubionych woni z Nuxe. Może dlatego, że wyczuwam w nim trochę tej charakterystycznej nutki z klasycznej wersji olejku Nuxe, za którą nie przepadam. Ja zapachowo jestem bardziej team Nuxe Creme Fraiche de Beaute, Prodigieuse Boost, Florale i Reve de Miel:) Mam cichą nadzieje, że pojawi się mgiełka albo woda perfumowana o zapachu olejku z serii Florale, który pachnie przepięknie!:) Woda Nuxe Sun występuje w pełnowymiarowej pojemności 100ml. Natomiast 30ml często można kupić w zestawach podróżnych. 

Znacie kosmetyki z linii Nuxe Sun? Zasłużony odpoczynek już za Wami czy jeszcze przed Wami?:)

Czytaj dalej »

wtorek, 30 lipca 2019

Kosmetyczni ulubieńcy pierwszej połowy 2019 roku!

Na blogu dawno nie było ulubieńców i przyznaję, że kilka razy miałam taką myśl żeby napisać o ulubieńcach zimy, wiosny, miesiąca, weekendu?:D Ale zawsze było coś bardziej lotnego:D Uwielbiam ujmować temat w nieco sztywne ramy czasowe, więc musi to być konkretny przedział;) Ostatecznie padło więc na kosmetycznych ulubieńców pierwszej połowy 2019 roku;) Wpis miał się ukazać na początku lipca, ale odkryłam, że czas nie jest z gumy i ku mojej głębokiej rozpaczy (lubię gdy jest jak w zegarku:P) jedziemy z tym koksem dopiero dziś. A co w ulubieńcach? W tej części pielęgnacja i zapachy:) Natomiast hity koreańskie i makijaż będą już w ujęciu rocznym;)
kosmetyczni ulubieńcy 2019 roku

Pixi Glow Tonic


Pixi Glow Tonic opinie

Jedni uwielbiają, inni uważają, że jest przereklamowany i nie wart swej ceny. Mi zdecydowanie przysłużył. Z przyjemnością zużyłam całą butlę i cieszy mnie to, że w zapasie posiadam kolejną:) Na pewno sięgnę po nią jesienią albo zimą. Jedyną wadą jest to, że zbyt mocno mnie wybladza i nie lubię w nim tego. Podobno godny tańszy zamiennik w swej ofercie posiada też The Ordinary i sama jeszcze nie próbowałam, ale na pewno kiedyś to sprawdzę.




Cien Food For Skin krem do rąk zielona herbata


Cien Food For Skin krem do rąk zielona herbata opinie

Pamiętam jak jeszcze parę lat temu śmiałyśmy się z siostrą z kosmetyków Cien, wypuszczonych przez dyskont Lidl;) No bo sorry… Cien? Od razu pachniało mi to CIENizną:P Siostra nawet się śmiała, że jeśli nie będę jej dawać w prezencie kosmetyków i dzielić się "darami losu" to będzie kupować ten tani Cien, bo będzie jej szkoda kasy na te wszystkie cuda na kiju;) I tak mijały lata, a ja nie kupiłam ani jednego kosmetyku Cien. Aż do momentu, kiedy zobaczyłam na Insta nową serię CIEN Food For Skin… Ku mojemu zaskoczeniu wróżby z opakowań wypadły pozytywnie i zapragnęłam kremów do rąk;) Nie było łatwo je zdobyć, ale w końcu siostra upolowała je u siebie;) Zużyłam 5 tubek i naprawdę je sobie chwalę! Szkoda, że nie ma większych tubek (takich np. 100ml albo najlepiej z pompką), ponieważ ja i tak smaruję ręce tylko na wieczór. Ale nic to. Są naprawdę fajne. Dobrze wygładzają i nawilżają. I choć moje dłonie często na zdjęciach wyglądają na suche, to tylko pozór, ponieważ są gładziutkie. Nawet jak poszłam z ciekawości na parafinowy zabieg na dłonie to kosmetyczka powiedziała, ale przecież pani ma ładnie nawilżone:P Wracając do kremów, najpierw skłaniałam się ku temu z papają, ale jednak zielona herbata najlepsza. Najmniej pasuje mi dzika róża ze względu na zapach. Ale z kolei mydło z dziką różą najbardziej. Taki paradoks;) Miałam tutaj też problem, ponieważ równie mocno polubiłam różowy krem Bielenda Japan Beauty. Wzięłam, więc pod uwagę kryterium ceny. Cien można kupić w promocji już za 1,99zł!:)

Oh! Tomi pianka melon


Oh! Tomi pianka melon opinie

Piankę dostałam w jednym z prezentów imieninowych, które sama sobie zażyczyłam. I nie powiem… chciałabym więcej kosmetyków Oh! Tomi. Także jakby co to wiecie:D Pianka ma właściwości lekko peelingujące i po użyciu skórka jest mięciutka, taka wstępnie nawilżona. Nie jest to produkt innowacyjny, ponieważ do złudzenia przypomina mi pianki peelingujące Organique. Nawet jej zapach jest dla mnie bardzo podobny do Pinacolady z Organique (a nie do melona). Ale! Naprawdę fajny produkt. Używanie go jest przyjemnością i zasługuje na miejsce tutaj.

Oriflame Essence&Co różowy pieprz i rabarbar


Oriflame Essence&Co różowy pieprz i rabarbar opinie

Co jakiś czas przewijają się na moim blogu kosmetyki Oriflame i wiem, że niektórzy ich nie lubią lub nie mają zdania, ponieważ nie mieli z nimi do czynienia. Marka katalogowa na pierwszy rzut oka może nie kojarzyć się pozytywnie, ale prawie każda firma ma jakieś mocne strony. I tak samo jest z Oriflame, które posiada kilka fajnych serii. Dla mnie np. Milk&Honey czy Giordani Gold. Sporym atutem Oriflame są dobrej jakości perfumy, a mam niemałą kolekcję zapachów z wyższej półki, więc coś już na ten temat wiem:) Ale do rzeczy, bo zrobił się off top:D W pierwszym półroczu 2019 urzekła mnie seria Oriflame Essence&Co z różowym pieprzem i rabarbarem. Niebanalny zapach i dobra pielęgnacja:)




Bielenda Fresh Juice esencja ananas


Bielenda Fresh Juice esencja ananas

Ma swoje wady, ale to naprawdę dobry polski produkt i nie widziałabym przeszkód żeby zużyć kolejną butelkę (może inny rodzaj dla odmiany). W dodatku cena jest naprawdę konkurencyjna, a i szata graficzna cieszy me zielone oko;)




Filorga Time Filler Eyes



I jeszcze coś do twarzy, a raczej pod oko:) Długo się nad nim zastanawiałam, ale nie żałuję. Na pewno w sierpniu pojawi się recenzja:)


Nuxe Huile Prodigieuse Florale

Nuxe Huile Prodigieuse Florale

Przerobiłam już wszystkie olejki Nuxe, ale zapachowo dopiero najnowsza wersja Nuxe Huile Prodigieuse Florale zwaliła mnie z nóg;) Jak już kilka razy wspominałam, klasyczne odsłony doceniałam za działanie, ale nie za zapach;) Jednak woń Florale to zupełnie inna historia! Jest przepiękny! Totalnie mnie kupił, mimo że nie jestem jakąś zdeklarowaną fanką takich bukietów zapachowych! Ten produkt trafił do mnie, co prawda dopiero w drugiej połowie czerwca, a ulubieńcy mają limit do końca czerwca, ale od razu poczułam, że to jest to:) Właściwości są identyczne jak w przypadku wersji klasycznej. Z tą różnicą, że ta nie pasuje mi do włosów;)

Paco Rabanne Pure XS


Paco Rabanne Pure XS

To najbardziej komplementogenny zapach, ze wszystkich, które trafiły do mnie w tym roku:) Bardzo często po niego sięgałam wiosną i w planach mam recenzję, ale jeszcze nie udało mi się tych planów zmaterializować:D

Organique Feel Up mgiełka do ciała

Organique Feel Up mgiełka do ciała

Stare poczciwe Organique! Miałam już mgiełkę o zapachu mango i ta to również sztos! Wśród nut zapachowych figuruje zielona herbata, trawa cytrynowa, bergamotka, kolendra, piżmo i bursztyn. Zapach jest dość jednostajny, ale idealny na upalne dni. W dodatku delikatnie nawilża ciało! Nie zbiera tyle komplementów, co Paco, ale uwielbiam go na lato! Chętnie przygarnęłabym całą serię Feel Up:) 

A jak tam Wasi kosmetyczni ulubieńcy 2019 roku? Coś z moich znacie?
Czytaj dalej »