czwartek, 26 kwietnia 2018

Oriflame NovAge Kapsułki do twarzy Nutri6 oraz Intensywnie regenerująca maseczka do twarzy na noc Intense Skin Recharge!

Już chyba nawet najstarsi górale nie pamiętają kiedy ostatni raz miałam do czynienia z produktami do pielęgnacji twarzy rodem z katalogu Oriflame:) Oczywiście pomijając ostatnie miesiące, poczynając od początku tego roku:) Jak przez mgłę pamiętam pierwsze produkty z serii NovAge. Jednak przyznam, że kiedy wkraczały one do sprzedaży, nie interesowały mnie zbytnio, ponieważ byłam wtedy jeszcze +/- dwudziestolatką i wydawały mi się wtedy dla mnie nieodpowiednie;) Teraz jednak już linia Novage wydaje mi się bardziej interesująca. Zwłaszcza, że jest w czym wybierać gdyż wśród tych produktów znajdziemy zarówno kosmetyki dedykowane poszczególnym grupom wiekowym (choć ja akurat raczej się nie sugeruję widełkami wiekowymi) jak i pielęgnację specjalną nadającą się dla osób w każdym wieku. Taką jak np. bohaterki dzisiejszego wpisu, czyli kapsułki do twarzy NovAge Nutri6 oraz intensywnie regenerująca maseczka do twarzy na noc NovAge Intense Skin Recharge. Jak się u mnie spisały te produkty?

Oriflame Intensywnie regenerująca maseczka do twarzy na noc NovAge Intense Skin Recharge



Według producenta jest to intensywnie działająca maseczka bez spłukiwania, zawierająca silnie odżywczy olejek Inca-Inchi, masło cupuacu oraz kwas hialuronowy. Ma ona usuwać oznaki zmęczenia tak żeby rano skóra wyglądała na wypoczętą;)
zdjęcie przedstwiające Oriflame Intensywnie regenerującą maseczkę do twarzy na noc NovAge Intense Skin Recharge

Maskę otrzymujemy w kartonowym opakowaniu, wewnątrz znajdziemy elegancki słoiczek o kobaltowej barwie i pojemności 50ml. Absolutnie się nie niszczy. Produkt mam w użyciu od stycznia, a zdjęcie wykonałam dopiero w marcu. PAO wynosi 12 miesięcy, więc na pewno każdy zdąży się z nim rozprawić w terminie;) 

Maska posiada białą barwę przypominającą mi klasyczny krem Nivea, lecz jej konsystencja jest lżejsza. Co ciekawe, w przeciwieństwie do azjatyckich masek całonocnych nie ma tendencji do lepienia się. Wręcz przeciwnie – tak jakby nawet pomagała znieść ewentualną lepkość kremu. Nie pozostawia po sobie też żadnej błyszczącej warstewki, cera jest po niej niemal matowa. Nie powoduje też rolowania się kremów, a mam ją od stycznia, więc zdążyłam wypróbować różne konfiguracje. 

Zapach maseczki jest delikatny. Choć mnie przypomina woń unoszącą się w… gabinecie stomatologicznym, a dokładniej przywodzi na myśl preparaty stosowane podczas leczenia kanałowego;) Nie lękajcie się jednak bowiem Ewelina miewa dziwne skojarzenia zapachowe, które nie zawsze są potem odczuwalne u innych;) Radosna nowina jest taka, że ja akurat lubię medyczne zapaszki;) Zawsze lepszy dentysta niż np. zapach potu;) Przechodząc już do działania przyznam, że maseczki całonocne nie są moją ulubioną formą dbania o cerę. Nie wiem więc czy wybrałabym ten produkt z własnej inicjatywy. Jednak pobieżnie przeglądając opinie zauważyłam, że są pochlebne, a dodatkowo to piękne opakowanie, więc nie ociągałam się z otwarciem;) Najmilej zaskoczyła mnie lekka konsystencja, gdyż dzięki niej maska nadaje się nawet do zastosowania na nieco lepki lub cięższy krem, ponieważ ładnie się z nimi spaja;) Z całą pewnością nie trzeba martwić się o ślady na poduszce, choć przyznam, że akurat w moim przypadku od ostatniego namaszczenia (twarzy:P) do udania się na spoczynek nocny mija za zwyczaj parę godzin;) Niemniej maska wsiąka naprawdę szybko, nie pozostawiając po sobie lepkiej warstwy. Nie to co Hada Labo, którą skądinąd sobie ceniłam, ale tendencję do lepkości miała;) Propozycja Oriflame będzie więc odpowiednia dla osób nieprzekonanych do stosowania masek całonocnych i obawiających się kleistych powłoczek. I cóż, że ze Szwecji jak efekt również przyjemny:) Maseczka nie zapycha skóry, jest delikatna, nie podrażnia i rzeczywiście zwiększa poziom nawilżenia oraz wspomaga regenerację. Z powodzeniem można ją stosować w każdym wieku i przy każdym typie cery. Najlepiej na krem na noc, ale można również bezpośrednio na serum.

Oriflame NovAge Nutri6 kapsułki do twarzy


Intensywnie odżywcze kapsułki przeznaczone są dla osób w każdym wieku do stosowania na twarz, szyję i dekolt.

zdjęcie przedstawiające Oriflame NovAge Nutri6 kapsułki do twarzy

Kapsułki Novage opakowane zostały w kartonik, wewnątrz znajdziemy przezroczysty słoiczek zawierający 30 złotych kapsułek zwanych przeze mnie „rybkami”;) 
zdjęcie przedstawiające kapsułki Oriflame Novage
Kapsułek należy używać rano i wieczorem najlepiej przez miesiąc. O czym dowiedziałam się dopiero w połowie stosowania, gdyż byłam przekonana, że są przeznaczone typowo na noc;) Jednak przyznam, że wszystko mi się zgadza, gdyż szybko w mojej głowie zaświtała myśl, że są one na tyle lekkie iż nadają się nawet pod makijaż:) Zauważyłam tutaj jednak jeden minus, ponieważ kapsułki poleca się stosować na twarz, szyję i dekolt i oczywiście ja zawsze najchętniej właśnie w ten sposób stosuję kosmetyki do twarzy. Jednak powiedziałabym, że pojedyncza kapsułka zawiera nieco zbyt małą ilość produktu. W moim przypadku 1 kapsułka wystarczała na pokrycie twarzy i skromne użycie na szyję. Jeśli chciałam odżywić zarówno twarz, szyję i dekolt to musiałam zużyć 2 kapsułki na raz;) A jak wiecie moja twarz jest raczej mizerna pod względem objętości;) Z drugiej strony będzie to plusem dla osób, które lubią nakładać kosmetyki cieńszymi warstwami. Kapsułki NovAge to coś w rodzaju skoncentrowanego serum do twarzy, które warto zastosować jako intensywną kurację. Można ją oczywiście dopasować według potrzeb i uznania, czyli 2 razy dziennie lub jedynie na noc. U mnie było to pół na pół plus niekiedy zużywałam dwie kapsułki jednocześnie. Kapsułki NovAge stosuje się po oczyszczeniu i tonizowaniu twarzy. Można to zrobić bezpośrednio lub np. na lekką esencję tak jak było w moim przypadku. Dużym plusem jest tutaj konsystencja, która jest oleista, ale w rzeczywistości bardzo lekka i dobrze wchłaniająca się:) Od razu po zastosowaniu odczuwalne jest złagodzenie i odprężenie skóry (zwłaszcza podczas pielęgnacji nocnej po zastosowaniu peelingu). Kapsułki przyjemnie nawilżają, zmiękczają i odżywiają skórę. Po zastosowaniu spokojnie można również skorzystać z maski całonocnej. Ten produkt wybrałam już typowo z własnej inicjatywy po pozytywnej ocenie maski całonocnej;) Efekty są szybko zauważalne i muszę przyznać, że produkt ten nie ustępuje działaniem aptecznym kapsułkom Dr Irena Eris Clinic Way. Cóż... to był niewątpliwie złoty strzał;) Poza tym oba te produkty (maskę i kapsułki) tak naprawdę spokojnie można sobie wpleść w wieloetapową pielęgnację twarzy;) Zapomniałam wspomnieć o zapachu - tutaj dość standardowo, bez nietypowych skojarzeń. Zapach jest delikatny i szybko znika;)

Znacie serię NovAge z Oriflame? Lubicie pielęgnację specjalną w postaci kapsułek lub masek całonocnych?

64 komentarze:

  1. Nie znam ich, w ogóle nie mam dostępu do Oriflame. Ale wyglądają luksusowo, jak kosmetyk z wysokiej półki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest chyba mniej konsultantek niż kiedyś. Przez co dostęp jakby słabszy choć można je sobie zamówić przez internet:)

      Usuń
  2. Moja skóra nie polubiła się z kosmetykami Oriflame, ale cieszę się, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja mama była kiedyś fanką tych złotych kapsułek, pamiętam że wtedy miały jeszcze inne opakowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę maskę całonocną, ale użyłam jej na razie tylko raz - wciąż o niej zapominam, mimo że stoi na widoku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z Oriflame nie miałam nic wieki. Teraz wpadł mi w ręce podkład jedynie. Opakowania mają ładne te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kończę właśnie fioletowe kapsułki. A tą maskę nocne bardzo polubiłam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja akurat z tej firmy nic nie kupuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie stosuję produktów oriflame ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe rzeczywiście dziwne skojarzenia zapachowe :D U mnie ta maska też całkiem fajnie się sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Prezentują się bardzo luksusowo, ale seria mi totalnie nieznana. Dawno nie miałam produktów tej marki

    OdpowiedzUsuń
  12. mam te kapsułki, fajne są i teraz zastanawiam się czy nie zamówić sobie tych drugich, które widziałam w katalogu, takie niebieskie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te Royal Velvet mnie kuszą:) Ania mówiła, że fajne:)

      Usuń
  13. Tych kosmetyków nie używałam, ale może się skuszę

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam ciekawa tej maseczki ale chyba jednak wolę takie które się zmywa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo zaciekawiłaś mnie tymi kapsułkami - lubię tego typu produkty

    OdpowiedzUsuń
  16. Maska całonocna wydaje się fajna, efekty ciekawe, choć chyba nadal mi brakuje przekonania do tego typu masek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi generalnie też. Nie jest to moja ulubiona forma masek:D

      Usuń
  17. Te kosmetyki wyglądają ekskluzywnie. Nie znam za bardzo a właściwie w ogóle pielęgnacji oriflame ale ostatnio zaczęłam zamawiać z katalogu. Ja też lubię medyczne zapachy a z dentystą kojarzy mi się eukaliptus. kapsułki szczególnie mnie zaciekawiły . zawsze chciałam mieć coś takiego

    OdpowiedzUsuń
  18. Dawno już nie miałam styczności z tą marką.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jedyną maskę na całą noc ktorą stosuje to ta z Origins i innej nie wyobrażam sobie nałożyć, a nóż rano obudzę się bez twarzy?:D co do kapsulek... 2 razy dziennie a mamy 30 sztuk? Mi by się to nie opłacało ale ja pewnie jak Ty na początku bym używała po 1 ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obudzić się bez twarzy mogłoby być ciekawie :D Ta z Origins pięknie pachnie:) No kapsułki fajne są, ale nie wychodzą zbyt ekonomicznie przy intensywnym stosowaniu.

      Usuń
  20. Jak dobrze kojarzę to nic z tej katologowej marki nie miałam Rybki bardzo mnie zaciekawily :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja od dawna nie miałam ich produktów faktycznie masz ciekawe skojarzenia pod kątem zapachów ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety:D Ale maska zużyta to dentysta już sobie poszedł:P

      Usuń
  22. uwielbiam całonocne maseczki a i kapsułki mnie zaciekawiły, nigdy ich nie miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam nigdy ich kosmetyków do twarzy, więc nawet nie znam tej serii. Te kapsułki chyba gdzieś widziałam i to były dobre opinie. Co do maski całonocnej - to o zapach chodziło, a nie o to, że są koszmarne ahaha :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, choć przyznam, że miałam zawieszenie i nie od razu załapałam:D

      Usuń
  24. No to ja nie wiem z takim zapachem czy bym ją chciała :D. Używałam ostatnio trochę kolorówki z oriflame i niczego sobie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kapsułki to może być fajna opcja, ale powiem szczerze, że chyba pierwszy raz widzę takie, których można używać i na dzień:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie i to mnie zmyliło bo byłam pewna na początku, że na noc:P

      Usuń
  26. dla mnei totalna nowość, niestey nie znam :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Produkt prezentuje sie naprawde luksusowo :3

    OdpowiedzUsuń
  28. Nic nie miałam z tej marki od stu lat chyba ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo podoba mi się opakowanie niebieskie! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Produktów w formie "rybek" nie cierpię, ale maseczka całonocna ciekawa :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam wszelkie maseczki do twarzy :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja już pare ładnych lat nie miałam kosmetykow z Oriflame :)

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja od dzisiaj zaczęłam stosować kapsułki. Zobaczymy jakie będą efekty. :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam kosmetyki Oriflame a najbardziej luksusowa linie Novage. Zajmuję się pielęgnacją i diagoryką komputerową skóry. Na codzieñ pomaga innym kobietom jak dbać o swoją skórę. Złote rybki robią furorę i mają mega nawilżenie 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...