Cześć
Dziewczyny!
Czytaj dalej »
Dziś pora na ostatni
produkt Holika Holika z linii Aloe, który miałam okazję wypróbować i…
polubić! Holika da się lubić:) Zatem na widelcu dziś Aloe Cleansing Foam,
czyli coś dla miłośników pianek do mycia twarzy:) Czy oczyszczająca pianka do
mycia twarzy wypadła równie dobrze jak jej pozostali „bracia”? Oto jest
pytanie!
Producent opisuje aloesową piankę do mycia twarzy tak naprawdę bardzo
podobnie jak w przypadku aloesowego żelu wielofunkcyjnego jak i żelu pod
prysznic. Sok z aloesu w piance do mycia twarzy tradycyjnie już pochodzi z
wyspy Jeju, a sama formuła produktu jest łagodna. Bez sztucznych barwników,
parabenów, olejów mineralnych etc. Kosmetyk ma nam zapewnić efekt orzeźwienia i
chłodzenia, a także skuteczne oczyszczenie bez wysuszenia i podrażnień. Ma on
także zapewniać nawilżenie i łagodzenie.
Opakowanie tradycyjnie już stylizowane jest na liść aloesu. Choć różni
się od żelu wielofunkcyjnego i tego pod prysznic drobnymi detalami. Owy liść
aloesu jest bardzo uroczy lecz dość sztywny, więc niekiedy trzeba mocniej
przycisnąć. I to akurat jest wspólny mianownik wszystkich tych produktów.
Pojemność wynosi 150ml, czyli standardowo jak na produkt do oczyszczania
twarzy:)
Konsystencja produktu jest żelowa. Przypomina żel pod prysznic z tej
samej linii. Jednak podczas rozprowadzania po wilgotnej twarzy zmienia się w
puszystą, kremową piankę:) Dzięki czemu stosowanie jest bardzo przyjemne i
relaksujące. Muszę przyznać, że korzystając z niego, często myślałam sobie: „mmm,
cóż za cudowny poranek!” (a przecież nie przepadam za porankami;)). Wszystko to
więc za sprawą cudnej konsystencji i zapachu, który jest równie przyjemny jak w
przypadku wspomnianych wyżej produktów. Aloesowy z zieloną, ogórkową nutką.
Bardzo wiosenny! Pianka Holika Holika obchodziła się z moją skórą delikatnie
nawet gdy była ona podrażniona. Podczas mycia nie odczuwałam żadnego uczucia
dyskomfortu ani pieczenia. Wręcz przeciwnie – pianka przynosiła uczucie
orzeźwienia i lekkiego chłodzenia. Jest tylko jedno "ale" - pianka nie nadaje się do zmywania makijażu oczu. Przy takim zastosowaniu niestety szczypie w oczy, co jest zaskakujące, ponieważ pomijając okolice oczu, produkt sam w sobie jest niezwykle łagodny. Nie było to jednak dla mnie problemem, ponieważ powieki zmywam rękawicą Glov. Sama pewnie nawet bym nie odkryła tej niedogodności, ponieważ raczej nie zmywam oczu żelem ani pianką, ale kiedyś siostra się u mnie zasiedziała i chciała sobie u mnie zmyć makijaż. Wtedy właśnie ona odkryła, że produkt szczypie w oczy. W kwestii właściwości oczyszczających nie
mam zastrzeżeń gdyż produkt dobrze spisywał się u mnie zarówno rano i
wieczorem. Choć oczywiście wspomagałam go również płynem micelarnym dla
pewności, ponieważ odpowiednie oczyszczanie jest bardzo istotne. Pianka jest
bardzo łagodna i rzeczywiście pozostawia po sobie uczucie komfortu, wygładzenia
i nawilżenia. To jeden z tych nielicznych produktów, do których z przyjemnością
wrócę:) A jak wiecie rzadko wracam do znanych już kosmetyków, nawet gdy
świetnie mi służyły. Taka natura:)
Znacie piankę do mycia twarzy
Holika Holika? Lubicie pianki? Co polecicie z tej marki?