wtorek, 9 maja 2017

Farmona Herbal Care – wiosenne przebudzenie;)

Cześć Dziewczyny!
Pewnego marcowego dnia kurier wyrwał mnie prosto z łóżka wręczając tajemniczą niespodziankę;) Po otwarciu paczki okazało się, że Laboratorium Farmona postanowiło mi zafundować wiosenne przebudzenie;) Należę do osób lubiących spać, więc uznałam, że pomysł z tego typu pobudką marka miała trafiony;) Wewnątrz przesyłki czekały na mnie produkty z linii Herbal Care oraz coś na kształt instrukcji obsługi co, jak i dlaczego:) Przyznam, że było to moje pierwsze spotkanie z tą firmą po dłuższym czasie. Jesteście ciekawe jak wypadły te produkty?


Wiosenne przebudzenie według Farmony



Krok 1 Przebudzenie


Olejkowy płyn kwiat migdałowca do demakijażu oczu

„Łagodnie oczyszcza oraz regeneruje i pielęgnuje rzęsy. Skóra wokół oczu z dnia na dzień staje się gładka i elastyczna, a rzęsy odporniejsze na wypadanie”.


Płyn znajduje się w niewielkiej, zgrabnej buteleczce z zamknięciem na zatrzask. Szata graficzna jest iście wiosenna;) Konsystencja płynu jest nieco oleista, ponieważ jest to preparat dwufazowy. Przed użyciem należy wstrząsnąć aby obie fazy się zmieszały. Produkt jest bezzapachowy co w przypadku kosmetyku do demakijażu oczu stanowi według mnie zaletę. Płyn pozostawia na skórze lekko tłustawą powłokę, ale wystarczy po użyciu przemyć oczy i wszystko gra. Nie podrażnia on skóry, a wręcz przeciwnie, lekko ją nawilża i koi. Demakijaż przy jego użyciu przebiega sprawnie. Choć nie wiem jak radzi sobie z kosmetykami wodoodpornymi, ponieważ takich nie używam. Oceniam go bardzo pozytywnie choć u mnie na pierwszym miejscu jest rękawica do demakijażu. Dlatego też docelowo oddałam ten produkt mamie, która jest alergikiem i chętnie korzysta z takich delikatnych płynów dwufazowych:) 


Krok 2 Porządki


Porządki to peeling oraz maseczki;) Wszystkie te produkty występują w formie saszetek. 


Peeling z kwiatem migdałowca do twarzy i ust


„Idealnie wygładza i pobudza mikrokrążenie, przywraca blask i jednolity koloryt oraz redukuje szorstkość naskórka”.

Muszę przyznać, że chyba po raz pierwszy zetknęłam się z peelingiem przeznaczonym zarówno do twarzy jak i do ust;) Peeling ten posiada białą barwę, kremową konsystencję, niewielkie drobinki oraz czerwone kuleczki;) Zapach jest delikatny i przyjemny, choć ciężko mi go do czegoś porównać:) Produkt łatwo się rozprowadza. Drobinki są dość mocne, więc wystarczy stosunkowo krótki masaż;) Jednocześnie dzięki kremowej konsystencji peeling nie podrażnia skóry. Produkt złuszcza skutecznie zarówno usta jak i twarz. Skóra po jego użyciu jest lekko jaśniejsza, wygładzona i delikatnie nawilżona.


Maseczka z olejkiem arganowym do skóry suchej i bardzo suchej


„Odbudowuje warstwę lipidową skóry, uzupełnia niedobory substancji odżywczych oraz długotrwale i intensywnie nawilża”.


Tą maseczkę wypróbowałam jako pierwszą, ponieważ wydała mi się najbezpieczniejsza;) Posiada ona treściwą konsystencję oraz przyjemny, lekko słodki zapach. Mimo swej gęstości maska łatwo się rozprowadza. Maskę należy pozostawić do wchłonięcia, a jej pozostałości pozostawić do wchłonięcia. Ja jednak stosowałam ją pod prysznicem, a następnie zmywałam. Moja cera jest mieszana, więc uznałam, że takie zastosowanie będzie dla mnie optymalne. Efekt jaki zapewnia skórze to przede wszystkim odżywienie i regeneracja.


Maseczka z aloesem do każdego rodzaju cery


„Uzupełnia niedobory substancji nawilżających, redukuje szorstkość skóry oraz aktywnie łagodzi podrażnienia”.


Drugą maską, po którą sięgnęłam była wersja z aloesem. Produkty na bazie aloesu na ogół służą mojej skórze, więc podeszłam do niej z entuzjazmem. Maska ta posiada pośrednią konsystencję, ani zbyt treściwą ani zbyt lekką. Dobrze się rozprowadza i skóra szybko ją wypija, choć oczywiście nie w całości. Pozostałość bowiem tradycyjnie zmywałam wodą. Zapach jest świeży i delikatny. Ta wersja przede wszystkim nawilża i koi.


Maseczka z dziką różą do skóry dojrzałej


„Poprawia jędrność i sprężystość skóry, redukuje zmarszczki oraz zapobiega nadmiernej utracie wody z naskórka”.


Po tą wersję sięgnęłam najmniej chętnie, a ku mojemu zaskoczeniu okazała się być najmocniejszym ogniwem;) Maseczka pachnie różą, więc niestety nie każdemu przypadnie do gustu. Mnie na szczęście zapach róży przestał przeszkadzać już jakiś czas temu;) Wersja z dziką różą posiada najlżejszą i najdelikatniejszą konsystencję, która bardzo przyjemnie się rozprowadza i daje poczucie relaksu. Po dwóch zastosowaniach ciężko oczywiście ocenić jakikolwiek wpływ na zmarszczki, ale zauważyłam, że z całej trójki posiada ona najsilniejsze działanie nawilżające i odżywcze. Chętnie bym ją kupiła w przyszłości gdyby w występowała w formie tubki lub słoiczka. 

Krok 3 Naturalnie piękna


Odżywczy olejek arganowy do twarzy, włosów i paznokci


„Nasz odżywczy olejek z olejkiem arganowym opracowaliśmy do pielęgnacji włosów, skóry i paznokci. Skomponowaliśmy go z cenionych od wieków naturalnych składników roślinnych, które doskonale odżywiają i pozwalają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia. Włosy z dnia na dzień stają się zregenerowane i mocne, skóra miękka i jedwabista w dotyku, a paznokcie odżywione i mniej łamliwe. W opracowanie receptury, opartej na bogatej tradycji zielarskiej, włożyliśmy całe nasze doświadczenie, dlatego jesteśmy spokojni o efekty”.


Ten produkt od początku zainteresował mnie najbardziej. Spodobało mi się jego miłe dla oka i poręczne 55ml opakowanie z wygodną pompką. Jednocześnie obawiałam się jednak trochę, że coś będzie z nim nie tak, np. będzie brzydko pachniał;) Niepotrzebnie, ponieważ zapach okazał się istotnym atutem tego produktu. Aż byłam zaskoczona jak bardzo mi się spodobał. Według mnie jest to zapach roślinny, kojarzący się z naturą;) Dla mnie bardzo przyjemny. Olejek przeznaczony jest do stosowania na twarz, włosy oraz paznokcie. Do twarzy go nie stosowałam, ponieważ miałam w użyciu inne produkty. Wypróbowałam go jednak na włosach dodając do odżywek, stosując przed myciem lub po myciu na końcówki oraz od czasu do czasu wsmarowywałam go w grzbiet dłoni w ciągu dnia;) W przypadku dłoni olejek bardzo przyjemnie nawilża i lekko natłuszcza, ale nie przeszkadza w codziennych czynnościach. W przypadku włosów najlepiej sprawdził się u mnie przed myciem, czyli na zasadzie olejowania. Sprawia on, że włosy są lepiej nawilżone i bardziej błyszczące oraz łatwiej się rozczesują.


Produkty Laboratorium Farmona znajdziecie w internetowym sklepie Farmona oraz częściowo stacjonarnie.


Znacie linię Herbal Care? Używacie kosmetyków Farmona?

43 komentarze:

  1. Peeling z kwiatem migdałowca użyłam jedynie na twarz, usta ominęłam mam od tego inne peelingi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do ust najbardziej lubię Sylveco bo jest w formie wygodnej pomadki :)

      Usuń
  2. Śmieszna ta instrukcja obsługi :) ale to prawda, czas zrobić porządki z cerą na wiosnę ;) Najbardziej spodobał mi się dwufazowy płyn do demakijażu oczu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ja też od tak dawna nie miałam nic marki Farmona! :) A swoją drogą, moja mama to też alergik, teraz jestem na etapie szukania jej kremu pod oczy (bo poprzedniego ulubieńca wycofano), wszystko ją szczypie i ciągle po nowych ma bordowe wykwity, masakra :/ W końcu chyba Innisfree z zieloną herbatą okaże się jakiś przełomowy, bo wczoraj go użyła i przynajmniej nie szczypał... Mam nadzieję, że nie będzie wysypki :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja właśnie też, aż do marca. Takie spotkanie po latach:P
      Moja alergik i wydziwiacz, ale np ta nowa seria Lirene jej służy;)
      Moja rzadko używa specjalnych kremów pod oczy, a ma chyba lepszą skórę pod oczami niż ja :P

      Usuń
    2. Geny dobre :D Moja babcia też ma lepszą skórę wokół oczu niż jej starsza córka np... A kremów pod oczy moja mama używa od zawsze, ale te problemy zaczęły się kilka lat temu i od tej pory ciągle cudujemy :P Znalazłam jej krem Skinfood to zużyła parę opakowań, było ok, teraz wycofali i od nowa :/

      Usuń
    3. U mnie najlepszą skórę wokół oczu ma siostra i też z tego co mi wiadomo nie używa kremów pod oczy regularnie. A zero cieni etc. No nie ma sprawiedliwości;D No tak, zawsze coś wycofają ;/

      Usuń
  4. nie miałam jeszcze kosmetyków Herbal Care, muszę kiedyś wypróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny zestaw, używam tuszy wodoodpornych więc takie płyny są mi pomocne

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, jak miło Cię widzieć na profilowych ♥
    Co do produktów, też mam takie samo zdanie jak i ty, maseczkę różaną kupiłabym w tubie, w ogóle cała linia różana Farmony pachnie obłędnie :) Olejek rzeczywiście uwodzi zapachem u mnie najlepiej się sprawdza na twarzy i dłoniach ( paznokciach ) włosy obciąża. Cudowne się rozwija nasza Farmonka - produkty godne podziwu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :*
      Właśnie, w tubie byłoby o wiele lepiej:)

      Usuń
  7. Bardzo przyjemna gromadka :) Najbardziej chyba spodobal mi sie peeling, bo mozna go uzywac rowniez do ust :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ta przesyłka była super, pamiętam jak pozytywnie mnie zaskoczyła :-) bardzo lubię te produkty, oprócz olejku arganowego wszystko już zużyłam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. maseczki muszę koniecznie wyprobowac! moja lista zakupów w Polsce się wydłuża :)

    OdpowiedzUsuń
  10. przesyłka super :D a ja poproszę maseczkę z aloesem :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam okazję poznać te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Peeling do twarzy i ust, czego to ludzie nie wymyślą ;P. Muszę przyznać że opakowania są pięknie wykonane i zwracają na siebie uwagę. Marki nie znam zupełnie ale chyba najchętniej sięgnęłabym po maseczki bo chyba nigdy nie spotkałam się z maską z olejkiem arganowym :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh to prawda, coraz bardziej pomysłowe są marki;)

      Usuń
  13. Nie znam tej serii, maseczki mnie najbardziej zaciekawiły, choć nie lubię saszetkowych opakowań :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem pewna ale chyba widziałam te produkty u siebie w drogerii i chyba w Biedronce hmm nie dla mnie i tak bo za duzo arganu wszedzie ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Maseczki na pewno ciekawe, ale i płyn do demakijażu oczu mnie zainteresował. Przyjrzę mu się w drogerii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy są bo sama nigdzie nie widziałam np tej dwufazy.

      Usuń
  16. Nie używałam, ale mnie ciekawią bardzo, zwłaszcza dwufazówka i olejek :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja jak dobrze pamiętam miałam ich krem z aloesem ale to było już wieki temu.. skoro maseczka z dzikiej róży najlepiej nawilża to chyba po nią sięgnę z ciekawości :) choć teraz mam trochę tych masek :) olejek też mogłabym wypróbować a co do dwufazów to nie wiem moje ostatnie starcie z takim produktem innej firmy oczywiście było nie udane i jakoś mnie odrzuciło od takich produktów :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdzie nie widziałem tych masek

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajnie, że płyn do demakijażu oczu ma olejową formułę. Lubię takie, moje oczy lepiej znoszą te wieczorne 'katusze' :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna ta paczuszka. Peeling z migdałowca chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny upominek. Maseczki prezentują się ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  22. Chętnie bym przetestowała ten płyn do demakijażu! :D Kochana, chętnie dodaję Twój blog do obserwowanych i zostaję na dłużej. Zapraszam również do mnie, miłego piątku! Buziaki! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...