wtorek, 10 kwietnia 2018

Nuxe Nuxellence Zone Regard krem pod oczy, który Cię zaskoczy!

Krem pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard to kosmetyk, którego niespodziewane pojawienie się w moim domu wywołało uśmiech na mojej twarzy. Wszystko to dlatego, że na skórę pod oczami narzekam niemal od zawsze. Już od dziecka miałam widoczne zasinienia pod oczami, a z czasem doszły do tego linie. Choć te już typowo z mojej winy, gdyż pocieranie skóry pod oczami chyba należy do moich mocno pielęgnowanych pasji;) A, że godnych pożałowania to już druga sprawa;) Tak więc to co zepsuję dobrze jest potem spróbować częściowo naprawić albo chociaż zamaskować;) Czy krem Nuxe zrobił coś w tym kierunku?;)

zdjęcie przedstawiające krem pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard

Nuxe Nuxellence Zone Regard


Nuxellence to gama kosmetyków marki Nuxe, w której skład wchodzą preparaty o działaniu przeciwstarzeniowym. Polecane są one do każdego rodzaju cery bez względu na wiek. W skład linii Nuxellence wchodzą 3 produkty i dziś o tym najmniejszym pod względem gramatury, czyli kremie pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard. Jest to przeciwzmarszczkowy krem pod oczy z efektem udoskonalenia i rozświetlenia skóry. Producent chwali się, że jego formuła jest przedmiotem 10 zgłoszeń patentowych we Francji. W swoim składzie zawiera m.in. kwas hialuronowy i kwiat męczennicy. Dzięki nim spojrzenie ma wydawać się młodsze, a skóra gładsza. Dodatkowym atutem jest chłodzący aplikator oraz konsystencja zapewniająca efekt „blur”.
zdjęcie przedstawiające aplikator kremu pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard

Krem pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard otrzymujemy w fioletowym kartoniku, wewnątrz którego znajdziemy tubkę o pojemności 15ml. PAO wynosi 6 miesięcy. Opakowanie jest przyjemne dla oka i funkcjonalne, gdyż z jednej strony mamy dozownik z którego możemy bezpośrednio zaaplikować kosmetyk, a z drugiej chłodzący aplikator, przy pomocy którego możemy wykonać masaż. Jedyna wada jaką dostrzegam jest taka, że tubki nie da się postawić do końca prosto;) 

Jak używać kremu pod oczy Nuxe? 


Producent zaleca żeby za pomocą aplikatora nałożyć trzy małe kropelki Nuxellence – pod łukiem brwiowym, w kąciku oka i na cieniu pod okiem. Następnie wygładzamy aplikatorem dolną powiekę w kierunku od wewnątrz do zewnątrz. Tak samo postępujemy pod łukiem brwiowym i na górnej powiece. Ja kładę nacisk przede wszystkim na obszar pod okiem oraz delikatnie w kącikach oczu i pod łukiem brwiowym. 
zdjęcie przedstawiające krem pod oczy Nuxe Nuxellence Zone Regard
Krem można stosować rano i wieczorem, ale ze względu na jego specyficzną konsystencję i działanie polecałabym przede wszystkim na dzień, w szczególności pod makijaż. W mojej ocenie jest to bowiem kosmetyk z pogranicza pielęgnacji i makijażu:) Już jego beżowy kolor przywodzi na myśl korektor i coś w tym jest, ponieważ zaraz po nałożeniu skóra wygląda tak jakby zastosowano na niej lekki, rozświetlający korektor (zawiera subtelne drobinki, które ładnie odbijają światło). Nawet ja jako posiadaczka spektakularnych cieni pod oczami tuż po nałożeniu widzę różnicę na tym polu i lekkie wyrównanie kolorytu. Nie jest to oczywiście efekt jak po kryjącym korektorze pod oczy (z moimi cieniami to nawet takie produkty nie radzą sobie w 100%;)), ale… pierwszy raz mi się zdarzyło żeby krem pod oczy robił takie optyczne fiku-miku;) I to jest właśnie ten efekt „blur”:) 
Nuxellence aplikuję na serum z The Ordinary i muszę przyznać, że ładnie ze sobą współpracują. Nic się nie roluje. Podobnie jest też korektorem, którego ten krem ładnie wspiera;) Oczywiście nawet krem i korektor nie dają u mnie takiego totalnego krycia, ale pamiętajcie, że jestem realistką i wiem, że moje cienie to wyższy kaliber;) Nie mówiąc już o tym, że nie nakładam tony korektora jak niektórzy;) Niemniej już sam Nuxellence powoduje, że moje linie są optycznie wygładzone, mniej widoczne. Formuła kremu jest bowiem taka silikonowa i powiedziałabym, że w działaniu przypomina dobrą bazę pod makijaż. W tym przypadku pod korektor. 
Warto wspomnieć też o zapachu, gdyż jest to najdelikatniej pachnący produkt Nuxe z jakim miałam do czynienia. Wszystko to dlatego, że przeznaczony jest do tak delikatnej strefy jak okolice oczu. Przyznam, że bardzo mi się ten zapach podoba. Jest ultra-delikatny, taki czysty i apteczny:)

Komu poleciłabym Nuxellence Zone Regard? 


Przede wszystkim osobom mającym problemy z zasinieniami, u których skóra pod oczami często wygląda na zmęczoną i posiada już pierwsze symptomy starzenia. Zwłaszcza dla tych, którzy poszukują dobrej bazy pod korektor na okolice oczu i chcą optycznie zmniejszyć widoczność niedoskonałości pod oczami. W mojej ocenie jest to taki krem-baza. Nie jest to typowy nawilżający krem pod oczy.


Znacie Nuxe Nuxellence Zone Regard lub inne produkty z tej gamy? A może miałyście do czynienia z podobnym kosmetykiem?

63 komentarze:

  1. Mysle ze kupie go, lubie ta marke a krem pod oczy juz mialam i byl fajny wiec skusze sie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy, ciekawy :) Choć dawka nawilżenia też by się przydała :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawka jest, ale nie jest to taki typowy nawilżający krem pod oczy;) Bardziej rozświetlający:)

      Usuń
  3. Uwielbiam Nuxe, dawno nic zaś od nich nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować w końcu krem z taką końcówką masującą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawno nie miałam nic z nuxe, nawet ich balsam do ust aktualnie odstawiłam na rzecz Laneige i Petitfee :) ale recenzja brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już o tym kremie i zdecydowanie trafił na moją liste do kupienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy krem, myślę że warto wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś dla mnie <3 Muszę go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To pewnie właśnie przez ten efekt blur ludziom wydaje się, że krem lepiej działa. Ale liczy się efekt, a nie środki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj do wzmocnienia pielęgnacji przydatne jest serum i coś innego jako krem na noc bo efekt blur jest fajny przede wszystkim pod makijaż:) Takie specyficzne działanie po prostu:)

      Usuń
  10. Miałam z tej serii krem do twarzy i milo go wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne fioletowe opakowanie i pod moje sine oczy myślę że by się sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe opakowanie, przyciąga wzrok. A sam krem...w końcu kupię sobie coś specjalnie pod oczy...obiecuję!;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś to czas wypróbować coś pod oczęta:)

      Usuń
  13. powiem Ci Ewelina, że ja to już nie wiem, jak to jest nie mieć cieni pod oczami, wyglądam na wiecznie zmęczoną, a korektory z reguły podkreślają zmarszczki :-/ kremik wygląda ekstra, fajnie, że spełnia też rolę korektora i tak naprawdę mini masażera :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja miałam cienie już jako dziecko bo widać to nawet na zdjęciach z dzieciństwa, choć raczej nie jest to genetyczne bo prawie nikt w rodzinie nie ma cieni etc. No jedynie tata ma popuchnięte oczy hmm. No, a z wiekiem coraz gorzej:D
      Korektora nie do końca, ale takie lekkie działanie maskujące ma, więc fajnie współpracuje z korektorem lub gdy chcemy delikatny makijaż etc:)

      Usuń
  14. Nigdy nie stosowałam kremu pod oczy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Krem pod oczy by mi się zdecydowanie przydał.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja krem pod oczy stosuję na noc ale na dzień pod makijaż to bardzo ciekawa dla mnie opcja.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem bardzo ciekawa tych produktow 😊. Koedys stosowalam czerwony krem pod oczy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Efekt blur do mnie przemawia. Ciągle szukam idealnego kremu pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Znowu jakaś perełka u Ciebie, o której pierwszy raz czytam! Zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oo wydaje sie ciekawy,musze go zakupić :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem ciekawa tego efektu blur;) trochę mi się to kojarzy z kremem BB do twarzy;).

    OdpowiedzUsuń
  22. Nux no co tu dużo mówić :) bardzo lubię ich produkty, kremu pod oczy jeszcze nią miałam ale zamierzam się nad kupnem 🤭

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę tu coś dla mojej zbliżającej się czterdziestki skóry pod oczami. Może chodź trochę się odmładze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. U mnie akurat z cieniami jest ok i idę bardziej w nawilżenie, choć nie powiem, ciekawy jest, ale chyba jeszcze nie na teraz u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Cienie to moja zmora. Podoba mi się to, że jest po części produktem pielęgnacyjnym i po części takim "trochę korektorem" :D

    OdpowiedzUsuń
  26. ja nie mam dużych zasinień ale jednak są, widzę, że z wiekiem ten stan się u mnie pogłębia. ten krem bardzo mnie zaciekawił, ostatnio często na niego wpadam więc to chyba już przeznaczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Powiem szczerze, ze zwsze sie bałam kupować kremy pod oczy, ale moze tym razem sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Może bym go polubiła :) w sumie używałabym go jako bazy ;P

    OdpowiedzUsuń
  29. Fajny wpis, krem wygląda zachęcająco

    OdpowiedzUsuń
  30. Naprawdę ciekawy produkt odkryłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie używałam jeszcze nigdy produktów nuxe

    OdpowiedzUsuń
  32. Atomowabrawurka13 kwietnia 2018 16:29

    Jeszcze nie uzywalam niczego tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ostatnio już czytałam u kogoś o tym kremie i bardzo mnie zaciekawił! Też mam sińce pod oczami i chętnie bym się ich pozbyła :) Martwi mnie tylko konieczność stosowania dodatkowego produktu nawilżającego :/ Chyba więc odpuszczę i może skuszę się na Origins Gin-Zing. Miałam kiedyś próbkę i też dawał u mnie całkiem fajny efekt optycznego zmniejszenia cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam takie nowinki kosmetyczne. Mogłabym czytać, oglądać i stosować.

    OdpowiedzUsuń
  35. Kupię, jeśli znajdę go w rozsądnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow brzmi obiecajonco! Uwielbiam maskeczke od tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Opakowanie przyciąga wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  38. A jak z rozświetleniem? Działa?
    Nie mam jako takich sińców pod oczami, ale sprawdziłabym pod kontem nawilżenia..:)

    OdpowiedzUsuń
  39. ciekawy ten krem pod oczy...ja jednak długo szukałam mojego ulubieńca. Zanim go znalazłam to musiałam się troszkę namęczyć,ciągłe mazanie się fluidem, czy ciepło czy zimo, to było juz uciążliwe....Potem Pani w aptece poleciła mi na to krem pod oczy remescar, byłam trochę sceptycznie nastawiona, bo żaden krem dotąd nie pomagał mi na moje cienie. A tutaj miła niespodzianka, od 2 miesięcy używam tego kremu i po workach ani śladu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...