Kosmetyki Oriflame znam od bardzo dawna i
przyznaję, że przeszło rok temu powróciłam do nich po naprawdę długiej przerwie.
Z tego, co zaobserwowałam, część produktów jest stale dostępnych od
niepamiętnych czasów:) Ale jak każda marka, Oriflame wprowadza również nowości.
I dziś mam dla Was garść wrażeń odnośnie
4 produktów, które są w ofercie już długo oraz jednej nowości;) Większość to kosmetyki codziennego użytku;)
Oriflame
Ochronny krem do rąk z olejkiem z rokitnika
Ochronny krem do rąk już
na pierwszy rzut oka przyciąga wzrok swoją energetycznie pomarańczową tubką:)
Ja jestem fanką mocnych kolorów, więc przyznaję, że to opakowanie wpływa na
mnie bardzo pozytywnie;) Tubka zawiera 75ml kremu, więc jest to taka przeciętna
pojemność. Krem posiada jasną barwę i przyjemną kremową konsystencję. Jak
zapewne się domyślacie – u mnie funkcjonuje tradycyjny już sposób aplikacji,
czyli grubsza warstwa wieczorem plus bawełniane rękawiczki przynajmniej na
kilka minut. Taki kompresik wchłania się oczywiście chwilę dłużej, ale byłam
tak miła i sprawdziłam także jak zachowuje się przy normalnym zastosowaniu;) I
muszę przyznać, że cienka warstwa wchłania się błyskawicznie. Także spokojnie
powinien spełnić również oczekiwania osób, które smarują dłonie milion razy w
ciągu dnia i zależy im na niezbyt ciężkiej formule. Po użyciu kremu skóra dłoni
jest bardzo przyjemna w dotyku, miękka, wygładzona i nawilżona na większość
dnia. Niedostatek pojawia się jedynie w obrębie skórek, ale moje są dość
skłonne do przesuszenia, a dodatkowo nie dość, że ostatnio nieco brzydko je
sobie przycięłam to jeszcze notorycznie zapominam o olejku;) Co do samej skóry
dłoni nie mam jednak zastrzeżeń. Co więcej, dużym atutem tego kremu jest
śliczny zapach rokitnika. W każdym razie ja jestem fanką:)
Maseczkę do stóp otrzymujemy
w plastikowym 100ml słoiczku. Przyznaję, że byłam bardzo pozytywnie zaskoczona
jego kompaktowym rozmiarem. Czasami bowiem mimo identycznej gramatury
opakowania bywają nadmiernie duże, a ja nie lubię gdy kosmetyk zajmuje mi zbyt
wiele miejsca na półce. Zwłaszcza, że tą przeznaczoną na kosmetyki do ciała mam
naprawdę kompaktową;) Maseczka posiada dość gęstą, kremową konsystencję i
ciężki do określenia zapach. Nie jest on jednak tak ostry jak wiele kosmetyków
przeznaczonych do stóp. Maseczkę aplikuję dokładnie tak jak krem do rąk, czyli
grubsza warstwa plus zamiast rękawiczek, bawełniane skarpetki;) W takim
kompresie w miesiącach jesiennych, zimowych i wiosennych chodzę aż do momentu pójścia
spać (wtedy ściągam skarpetki). Latem z kolei zdejmuję je dużo szybciej ze
względu na wysokie temperatury. Ale w tym roku niestety jeszcze takich nie
doświadczyłam;) Początkowo miałam drobny problem z tą maseczką, ponieważ
posiada ona właściwości chłodzące, a ja jestem nad wyraz ciepłolubna;) Przy
pierwszych użyciach bardzo skupiałam się na tym chłodzeniu, przez co miałam
wrażenie, że chłodzi jeszcze bardziej:D Później zastosowałam siłę perswazji,
starając się odsunąć od siebie to uczucie i towarzyszyło mi już o wiele
krócej;) Stopy przyjmą wszystko, więc przyznaję, że nie zawsze posiadam
dedykowany im produkt. Często wcieram w nie po prostu balsam do ciała. Niemniej,
gdy tylko trafia do mnie specjalny produkt do stóp, od razu biorę go w obroty:)
I nie da się ukryć, że często zauważam różnicę. Tak jest również w tym
przypadku:) Po użyciu tej maseczki skóra stóp jest bardzo gładka i miękka w
dotyku, a dodatkowo optymalnie nawilżona. Maseczka dobrze regeneruję skórę po
zimie, kiedy to stopy przebywały wiele godzin w grubych skarpetach. Ja wielkich
problemów ze skórą na stopach nie mam, więc w moim przypadku efekt jest
spektakularny;) Minusik tylko za te chłodzące atrakcje, ale wiem, że dla
niektórych będą one zaletą;)
Oriflame
Giordani Gold Essenza krem do ciała
Perfumowany krem do ciała
Giordani Gold Essenza występuje w takim dość krągłym 250ml plastikowym
słoiczku. Według mnie prezentuje on się całkiem elegancko:)
Balsam ten, można
powiedzieć, że przeznaczyłam nie typowo do „paprania”, a po to by przy
jego użyciu wzmocnić i utrwalić zapach perfum z tej samej linii:) Zapach ten
jest moim ulubionym z ze wszystkich perfum Oriflame, ale trwałość nie zawsze
jest u mnie wystarczająca. Stąd też pomysł z zastosowaniem balsamu. Muszę
przyznać, że ten patent zdaje egzamin ładnie podbijając zapach, a dodatkowo
krem delikatnie wygładza i nawilża skórę. Wchłania się dość sprawnie.
Oriflame
Essence&Co Żel do mycia rąk i ciała kwiat dzikiego bzu i bergamotka
Żel do mycia rąk i ciała
występuje w eleganckiej 300ml butelce wyposażonej w pompkę. We wstępie
wspomniałam, że będzie jeden produkt, który wszedł do oferty stosunkowo
niedawno i to właśnie on;) Kosmetyk posiada typowo średnio pieniącą się żelową konsystencję
i zapach, który określiłabym, jako kwiatowy. W moim odczuciu przeważają w nim
nuty bzu. Przeznaczyłam go głównie do mycia rąk, ale niekiedy skorzystało
również całe ciało. Produkt dobrze radzi sobie z oczyszczaniem zarówno rąk jak
i ciała. Nie zauważyłam przesuszenia, ale nie jest to też produkt typowo
nawilżający. Zapach utrzymuje się dłuższą chwilę po użyciu. Zwłaszcza na
dłoniach. Przyznaję, że jestem ciekawa również linii z werbeną.
Oriflame
Feminelle Łagodny płyn do higieny intymnej
Płyn do higieny intymnej
występuje w białej butelce z wygodną pompką. Jego pojemność wynosi 300ml.
Miałam już wcześniej inny rodzaj i muszę przyznać, że płyny Oriflame należą do
wydajnych. Płyn posiada delikatną kremową formułę i bardzo łagodny zapach. Nie
zaobserwowałam u siebie żadnych podrażnień ani dyskomfortu po użyciu, ale
przyznaję, że z reguły nie mam do tego skłonności. Niemniej miała go też kiedyś
moja mama, którą niektóre kosmetyki potrafią uczulić w sekundzie i również nic złego
jej się nie przytrafiło. Płyn dobrze sobie radzi z oczyszczaniem stref
intymnych. Nie wysusza.
Znacie
któryś z tych produktów marki Oriflame?
Ja ostatnio jestem strasznie w style z ich ofertą, ale ten żel do mycia ciała i rąk wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńCiężko teraz być ze wszystkim na bieżąco bo wybór marek jest ogromny;D
Usuńoj bardzo słabo znam Oriflame, pora przyjrzeć się bliżej tym kosmetykom
OdpowiedzUsuńMoże akurat coś przypadłoby Ci do gustu:)
UsuńKrem do rąk wygląda fajnie 😉
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńGiordani Gold to kiedys było szaleństwo :-)
OdpowiedzUsuńTaka odrobina luksusu:D Ja po dziś dzień lubię tą serię:D
UsuńNiestety z tą marką mi nie po drodze, ale opakowania mają naprawdę śliczne, kosmetyki wyglądają jak ekskluzywne :) Ciekawa jestem tego kremu do rąk!
OdpowiedzUsuńNa czymś się zawiodłaś w przeszłości?:)
UsuńJa chyba juz z 15 lat nie mialam kosmetyków Oriflame w swojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńNo to szmat czasu:D
UsuńZdecydowanie najbardziej zaciekawiła mnie maska do stóp. Moja mimo regularnej pielęgnacji potrzebują konkretnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńTo może akurat fajnie by wspomogła pielęgnację:)
UsuńCzasem coś kupuje, mam ulubiony krem do ciała miodowo mleczny, a teraz wzięłam żel i mydło z nowej linii :)
OdpowiedzUsuńO, też lubię tą linię:)
UsuńŻel do rąk i ciała w wersji z werbeną spróbowałabym, choć fanką tej marki zupełnie nie jestem :P
OdpowiedzUsuńKurde, mnie jakąś do Oriflame w ogóle nie ciągnie :/
OdpowiedzUsuńNo tak czasami bywa:D
UsuńKiedyś byłam konsultantką Oriflame, Giordani Gold pamiętam, bardzo lubiłam. Fajnie jest przypomnieć sobie ich ofertę :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś byłam:D
UsuńFaktycznie ten płyn do mycia wygląda elegancko :D
OdpowiedzUsuńNo całkiem ładnie;)
UsuńZ kosmetyków, które pokazałaś znam tylko krem do stóp.
OdpowiedzUsuńI jak wypadł?
UsuńJa z Oriflame wieki nic nie miałam i pewnie się to nie zmieni :P Z przedstawionych produktów najbardziej zaciekawiła mnie ta maska do stóp, ale ze względu na efekt chłodzenia, używałabym tylko latem :D
OdpowiedzUsuńNo ja od dawna miałam chęć na tą maskę :D
UsuńStrasznie dawno nie miałam nic z tej marki, a kiedyś bardzo lubiłam ich pielęgnację, bo dobrze się u mnie sprawdzała i perfumy. teraz jakoś nie mam żadnej konsultantki pod ręką, to nic mnie na co dzień nie kusi.
OdpowiedzUsuńTeraz w sumie zakupy są łatwiejsze bo można zamówić też przez internet
UsuńUwielbiam kosmetyki tej firmy!
OdpowiedzUsuńDawno, dawno nic nie miałam z Ori :O kiedyś miałam fazę na ich mydła a teraz już się pogubiłąm w ich nowościach :)
OdpowiedzUsuńFaza na mydła, no ciekawie:D
UsuńGdzie nie spojrzę, tam Oriflame na blogach ;) Dawno z tej marki nic nie miałam, byłam nawet ich konsultantką :P
OdpowiedzUsuńSerio?:D Ja jakoś nie widzę dużo :D
UsuńMam tę maseczkę do stóp :) Lubię ją, ale ja po ubraniu skarpetek nie czuję aż tak bardzo tego chłodzenia ;)
OdpowiedzUsuńJa dosyć mocno:D
UsuńBardzo ciekawe te produkty kilka z nich bym z chęcią przygarnęła :) fajna ta sowa :)
OdpowiedzUsuńAno fajna;)
UsuńŻel do mycia rąk, który pachnie jak kwiaty bzu, na pewno skradłby moje serce:). Krem do ciała również chętnie bym stosowała, bo kocham takie pachnące kosmetyki do pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńNo myślę, że te 2 rzeczy mogłyby Ci odpowiadać zapachowo;)
UsuńAkurat żadnego z tej piąteczki nie miałam, ale kosmetyki Oriflame bardzo lubię i mam ich w domu sporo.
OdpowiedzUsuńO, a co polecasz?:)
UsuńJedno trzeba przyznać tej firmie - robią przyciągające uwagę opakowania :)
OdpowiedzUsuń