Jeszcze podczas wakacji
recenzowałam mineralny podkład matujący Annabelle Minerals. Opis był bardzo szczegółowy więc jeśli ktoś jest
ciekawy zapraszam do zapoznania się z tamtym wpisem. Mówiąc w skrócie podkład
mi odpowiada i nadal go używam, ale w moim przypadku sam w sobie nie zapewnia matu. Jakiś czas temu
miałam okazję przetestować kolejny kosmetyk tej marki - matujący puder Pretty Matt i dziś chciałabym się z Wami podzielić moimi
wrażeniami ze stosowania tego produktu.
Opis producenta
Matujący
puder mineralny Pretty Matt od Annabelle Minerals pomoże Ci uzyskać perfekcyjne
wykończenie makijażu. Satynowe wykończenie nadaje skórze matowej
elegancji. Dedykowany kobietom posiadającym cerę ze skłonnością do
przetłuszczania się lub tłustą. Puder nie pozostawia smug, ani plam,
idealnie łączy się z cerą. Nie zmienia koloru podkładu, ponieważ po nałożeniu
na skórę staje się transparentny. Może być stosowany jako baza pod
makijaż. Puder Pretty Matt jest niewyczuwalny na skórze, nie zapycha porów, nie
powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Dzięki zastosowaniu naturalnych składników
(mika, puder bambusowy, jedwab) puder jest antyalergiczny i nie wywołuje
podrażnień.
Składniki:
Mika, Bambusa Arundinacea Stem Powder, Silk, CI 77491, CI 77492
Moja opinia
Opakowanie
Tak samo jak podkład matujący
puder Annabelle Minerals został umieszczony w prostym, plastikowym pojemniczku
dodatkowo wyposażonym w sitko i zatyczkę aby puder nam się nie wysypywał
podczas transportu. W przypadku pudru nie ma wyboru pojemności. Dostępne są
tylko pojemności 4g oraz 1g próbki. Ja jednak od marca nadal nie zdołałam zużyć
swojego 4g podkładu matującego tej marki mimo, że używam go intensywnie więc
4g pudru również jest jak najbardziej odpowiednią pojemnością. Wątpię nawet, że
uda mi się go zużyć przed upływem terminu ważności (12 miesięcy od daty
otwarcia). Niektórzy narzekają na opakowania AM, ja osobiście nie widzę w nich
nic zdrożnego. Są małe, wygodne, nic się nie łamie. Kiedy wyjeżdżałam zawsze
zabierałam ze sobą i nic mi się nie rozsypało. Może jedynie design nie jest
jakiś bardzo przyciągający. Funkcjonalności jednak nie można im odmówić.
Konsystencja
i zapach
Puder jest bezzapachowy więc nie
musimy się obawiać drażniącego, pudrowego zapachu, który często występuje w
produktach drogeryjnych. Ja jak wiecie cenię sobie produkty bezzapachowe choć
oczywiście zapachowych również używam. Konsystencja jest sproszkowana jak na
puder sypki przystało. Nie przeszkadza mi to, ponieważ zdecydowanie wolę
formuły sypkie i pudrowe niż płynne fluidy. Zdaję sobie sprawę, że jestem pod
tym względem w mniejszości;) W przeciwieństwie do podkładu mineralnego puder
jest jakby bardziej kruchy.
Działanie
Korzystanie z pudru mineralnego
to oczywiście nic trudnego. Podobnie jak w przypadku podkładu wystarczy wysypać
odpowiednią ilość produktu na wieczko i przy pomocy pędzla (ja najczęściej
używam Kabuki) aplikować puder na nałożony wcześniej podkład lub
solo jeśli nie mamy nic do ukrycia, ponieważ puder ten jest transparentny. Zaleca się robić to kolistymi ruchami tak aby pokryć twarz
równomiernie. Żeby uniknąć powstawania smug nie należy go wcierać. Najlepiej nakładać puder stopniowo, mniejszymi porcjami tak aby
nadmiernie nie pylił. Puder występuje w jednym odcieniu. Jest to dość jasny beż. Będzie on jednak
odpowiedni dla każdej karnacji, ponieważ po nałożeniu jest całkowicie
transparentny i nie zmienia odcienia podkładu. Plusem jest również to, że nie
bieli. Ja np. nienawidzę gdy puder bieli;) Produkt ten aplikuję najczęściej na
podkład mineralny AM. Jak już wspomniałam najbardziej lubię formuły pudrowe
więc takie połączenie jest dla mnie po prostu najłatwiejsze i najszybsze w
obsłudze. Kilka ruchów pędzlem i gotowe;)
Zastanawiałam się co może się
kryć pod nazwą Pretty Matt i obstawiałam, że będzie to coś w rodzaju
naturalnego wykończenia lub ewentualnie lekki mat. Co innego gdyby nazwa
brzmiała super mat;) Nie pomyliłam się zanadto. Mojej cery puder ten nie
matuje. Zapewnia mi lekkie pół-satynowe wykończenie z delikatnym glow. Zapewne
jest to kwestia składników. Puder Pretty Matt skomponowany jest na bazie miki,
pudru bambusowego i jedwabiu. Natomiast
w przypadku mojej cery najlepsze właściwości matujące zyskuję używając pudrów
na bazie krzemionki. Wiem jednak, że u niektórych z kolei lepiej spisuje się
puder bambusowy. Efekt może być więc zależny od typu cery. Moja cera jest
mieszana i obecnie dość dobrze wyregulowana więc sama z siebie nie błyszczy się
nadmiernie. Mimo tego po zastosowaniu pudru otrzymuję naturalne wykończenie z
lekkim glow. Twarz wygląda ładnie i promiennie, puder nie wchodzi w załamania,
nie wysusza skóry i nie podkreśla drobnych niedoskonałości, ale w moim przypadku
nie matuje. Jest Pretty, ale nie ma Matt;) Sądzę więc, że produkt ten będzie
najbardziej odpowiedni dla posiadaczek cer normalnych i suchych lub dla osób,
które potrzebują pudru zapewniającego naturalne, miękkie wykończenie bez dużego
zmatowienia cery.
Puder można zakupić w sklepie
internetowym Annabelle Minerals lub w salonie stacjonarnym w
Warszawie w cenie 49,90zł/4g. Dostępna jest również wersja rozświetlająca.
Znacie
Puder Pretty Matt? Jaki efekt zapewnia u Was?
U mnie na blogu też minerały :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za pudrami a tego typu opakowanie nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOpakowanie akurat jest bardzo wygodne ;)
Usuńobawiam się że puder mineralny wysuszyłby mi i tak suchą cerę :-(
OdpowiedzUsuńW to akurat wątpię;)
UsuńPodoba mi się kolor.
OdpowiedzUsuńKolor tu akurat niewiele ma do rzeczy do na twarzy puder jest transparentny;)
Usuńlubię transparentne pudry, więc już ten u mnie plusuje :) ja dopiero poznaję minerały, a zaczęłam od lily lolo :)
Usuńbardzo ładny kolo.Na co dzień używam pudru mineralnego marki Lily Lolo
OdpowiedzUsuńBardzo lubię minerałki AM , ale pudrów matujących akurat nie używam praktycznie w ogóle.
OdpowiedzUsuńJa mam puder matujący z Lily Lolo i jest dla mnie wystarczający :)
OdpowiedzUsuńOstatnio używam pudru mineralnego Lirene 02:)
OdpowiedzUsuńTamte pudry to tak naprawdę zupełnie co innego;)
UsuńOstatnio przymierzam się do zakupu jakiegoś minerala :D
OdpowiedzUsuńMarzy mi się żeby wypuścili pudry prasowane :)
OdpowiedzUsuńO! Masz rację! Myślę, że kiedyś wypuszczą:)
UsuńNie miałam nic z Annabelle Minerals, ale wybrałabym pewnie wersję rozświetlającą haha.. ostatnio jakoś przerzuciłam się z matu na rozświetlanie :d
OdpowiedzUsuńRozświetlający mimo wszystko też przeszedł mi przez myśl;)
UsuńOpakowanie faktycznie w jego przypadku jest może mało pociągające "wizerunkowo" ;) dobrze wiedzieć, że mocno nie matuje, nie lubię za bardzo takiego efektu :)
OdpowiedzUsuńWiesz w przypadku cery mieszanej mat jest jednak mile widziany. Tutaj go nie ma, jest naturalnie po prostu;)
UsuńMnie to wykończenie pretty matt mile zaskoczyło. Za jego pomocą skóra bardzo zdrowo wygląda. co do wydajności to się zgadzam. Używa się, używa, a produktu nie ubywa :)
OdpowiedzUsuńTak, zdrowo to dobre określenie :)
UsuńNie miałam nigdy sypkiego pudru,czytam jednak o nich same pozytywy więc prawdopodobnie się na niego zdecyduję :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze mineralnego pudru, ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńMam cienie z annabelle minerals cienie, które są dobrej jakości.
OdpowiedzUsuńCieni nie miałam, nie wiem czy byłoby mi wygodnie operować sypkimi;)
UsuńZdecydowanie wolałabym coś bardziej matowego :) moje czoło mnie do tego zmusza...
OdpowiedzUsuńZ tym sobie raczej nie poradzi no niestety. W każdym razie u mnie nie matuje.
UsuńJa jednak wolę gdy puder dobrze matuje, wręcz fixuje makijaż :)
OdpowiedzUsuńDlatego ten jednak będzie lepszy dla cery normalnej, a nawet suchej. Niewyobrażam go sobie np przy tlustej...
UsuńJa bym miała problem z doborem koloru :)
OdpowiedzUsuńTrzeba czytać dokładniej. Puder występuje w jednym odcieniu i jest transparentny:]
UsuńUwielbiam ten puder, stosuje go już od jakiegoś czasu a tam ciągle go pełno
OdpowiedzUsuńTak, wydajności im nie można odmówić :)
UsuńKuszą mnie kosmetyki tej marki, być może skuszę się na puder lub inny produkt :)
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo jasną karnację, więc wydaje mi się, że byłby idealny :)
OdpowiedzUsuńOn jest uniwersalny więc jaką by się nie miało kolor będzie ok;)
Usuńja muszę mieć puder mocno matujący, pewnie ten będzie dla mnie za delikatny:)
OdpowiedzUsuńRaczej tak... On taki naturalny typowo.
UsuńUżywam minerałów z Lily Lolo :)) tej marki jeszcze nie próbowałam, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam minerały i już nie wyobrażam sobie makijażu bez nich :)
OdpowiedzUsuńNie mam zbyt dużego doświadczenia z minerałkami - raz miałam i używałam próbki annabellki bodajże z lipcowego beglossy i byłam zadowolona :) p.s paka została wysłana dzisiaj ^^ mam nadzieję, że do końca tygodnia do Ciebie dotrze :) daj znać jak CI się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś miałam Bare Minerals - na twarzy wyglądały genialnie, ale miałam po nich jakieś uczulenie/wysyp:/
UsuńNo i potem dopiero po latach produkty AM...
Dziękuję, dam znać na pewno:)
Uwielbiam kosmetyki AM i pewnie ten puder kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńkiedyś namiętnie uzywałam minerałów Lily Lolo na codzień. Teraz ich używam latem, kiedy płynne podkłady się nie sprawdzają. Ale ogólnie nie mam dużego doświadczenia z minerałami i niewiele ich testowałam jeśli chodzi o producentów :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei LL mam tylko róż;) też wiele nie testowalam marek
UsuńJa mam teraz puder z KOBO i jestem nim oczarowana :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie matuje jakoś super. Nigdy nie miałam mineralnych pudrów; )
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego ...tez go oglądałam ale w ostateczności nie zakupiłam:)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona z pudru matującego od Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy rozświetljący z anabelle.
OdpowiedzUsuńNie miałam jakieś dużego kontaktu z produktami mineralnymi, ale trochę się ich obawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś miałam. Zwłaszcza, że kiedyś produkt innej firmy mnie uczulił ;/
UsuńMiałam i chwale sobie :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie używałam pudrów mineralnych, ale ostatnio bardziej niż matowe wykończenie, wolę efekt rozświetlenia.
OdpowiedzUsuńTutaj coś pomiędzy;)
Usuńnie jestem w pełni przekonana do sypkich produktów ;)
OdpowiedzUsuńU mnie zupełnie się nie sprawdziły pudry ani podkłady matujące :-( Już po jakieś godzinie dosłownie ociekałam sebum :-(
OdpowiedzUsuńNo właśnie minusem minerałów jest to, że same w sobie raczej nie matują. Przynajmniej ja tak zaobserwowałam. Ja na podkład daję puder HD MUFE i dopiero jest ok.
UsuńMuszę kiedyś ten puder wypróbować, pędzel mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńUżywam tylko pudrów transparentnych więc może i ten by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy na mojej skórze skłonnej do świecenia niczym neon dałby sobie radę. Potrzebuję silnego matu, najlepiej takiego, jaki daje puder ryżowy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
W takim razie raczej nie dałby rady...
Usuńahh te minerały :) dużo osób pokazuje ale jakoś nie mogę się do nich przekonać nie wiem czemu, a w sumie nie używałam :D
OdpowiedzUsuńNie ma co się zmuszać;) ja znowu podkładów nie lubię;)
Usuńnie miałam jeszcze mineralnego pudru
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu ale ta nazwa Pretty Matt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńnie znam oferty tej marki ale o tym już chyba wspominałam.
Mnie też nazwa kojarzy się pozytywnie:)
UsuńNie znam zupełnie minerałków :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! z chęcią bym używała :))
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam z minarałami, użyłam kilka razy i zdecydowanie muszę zainwestować w kabuki :) Ten puder nie do końca mnie przekonuje, moja buzia i tak sama się świeci,choć ostatnio cera nieźle wygląda :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo jak Ty, wolę pudry niż płynne podkłady :) Ciekawa jestem czy u mnie byłby Matt czy też nie.
OdpowiedzUsuń