Nigdy nie byłam pędzlową
maniaczką. Przez długi czas posiadałam tylko dwa pędzle do makijażu twarzy –
uniwersalny oraz do pudru. Później kolekcja ta rozrosła się do zawrotnych
sześciu sztuk. W temacie pędzlowym nie można więc powiedzieć, że jestem osobą,
która z niejednego pieca chleb jadła;) Jednak jakiś czas temu do mojej
maleńkiej pędzlowej rodziny dołączyły trzy egzemplarze spod skrzydeł Annabelle Minerals. Z tego co zauważyłam marka ta staje się coraz
bardziej rozpoznawalna. Niedawno nawet widziałam ich produkty w programie Pani
Gadżet;) Jak już wspominałam do przetestowania wybrałam trzy pędzle: Flat Top, Kabuki oraz Pędzel do różu.
Annabelle Minerals Kabuki, Flat Top, Blush Brush |
Wygląd pędzli
Pierwsze wrażenie? O! Myślałam,
że będą brzydsze. Naprawdę! Kiedy oglądałam pędzle w sklepie internetowym
Annabelle Minerals stwierdziłam, że pod względem wyglądu nie prezentują się
szczególnie uroczo. Wydawały mi się takie nieszczególnie zachęcające. Kiedy
jednak odpakowałam przesyłkę od marki okazało się, że pędzelki wyglądają
całkiem przyjemnie, lepiej niż na zdjęciach. Nawet moja siostra powiedziała, że
są ładne. Każdy z tych pędzli posiada bambusową rączkę z napisem Annabelle oraz
dwukolorowe, syntetyczne włosie, które nie wywołuje podrażnień i alergii. Z
racji tego, że włosie jest syntetyczne przy produkcji pędzli nie ucierpiał
żaden zwierzak. Pędzle nie posiadają oznaczenia na rączce co do swego
przeznaczenia i w pierwszej chwili uznałam to za wadę. Jednak z drugiej strony
wybrane przeze mnie pędzle wizualnie różnią się od siebie na tyle, że nie
sposób je pomylić;) Wizerunek wszystkich tych pędzli prezentuje się spójnie i
nawiązuje do stylu eko. Brakuje mi jeszcze tylko możliwości dokupienia jakiejś
fajnej kosmetyczki, etui lub tuby żeby pędzle mogły sobie tam mieszkać po
królewsku;) Na tle innych marek pędzle AM wyróżniają się długością. Są
zdecydowanie krótsze niż wszystkie inne moje pędzle. Niektórzy mogą to uznać za
wadę. Nieraz spotykam się z opiniami, że dłuższymi pędzlami operuje się
wygodniej. Dla mnie jednak długość pędzli nie ma aż takiego znaczenia. Nie zauważyłam żeby krótsze były mniej
wygodne. Wręcz przeciwnie cieszy mnie, że nie zajmują dużo miejsca. Są one
takimi uroczymi grubaskami;) Ważniejsza jest dla mnie jakość i miękkość włosia.
Nie ma nic gorszego niż sztywny, drapiący pędzel. Na szczęście włosie pędzli AM
jest miękkie, gładkie, błyszczące i miłe w dotyku. Zdecydowanie zachęca do
miziania.
Pielęgnacja oraz jakość pędzli
Pędzli Annabelle Minerals nie
posiadam jeszcze zbyt długo więc nie mogę w pełni ocenić ich trwałości i
długowieczności. Jednak jak do tej pory nic się z nimi nie dzieje. Myję je przy
użyciu szamponu lub mydła w płynie. Przyznaję, że nie jestem w tym super
delikatna, ale mimo tego włosie się nie odkształca. Po umyciu pędzli osuszam je
ręcznikiem papierowym i kładę na grzejniku również podkładając pod nie ręcznik.
Myślę, że najlepiej byłoby je suszyć główkami do dołu, ale póki co nie posiadam
niczego w czym mogłabym umieścić pędzle w ten sposób. Schną w miarę szybko.
Pewnie dlatego, że zostały wykonane z włosia syntetycznego. Wszystkie trzy
pędzle posiadają gęste, elastyczne włosie i są bardzo miłe w dotyku. Pod tym
względem wypadają zdecydowanie lepiej niż pędzle Real Techniques i w dużej
mierze właśnie dlatego szybko zyskały moją sympatię.
Annabelle Minerals Pędzel Flat Top
Annabelle Minerals Flat Top |
Sztukę nakładania podkładu
pędzlem można pokochać, jeśli ma się odpowiednie narzędzia. Jednym z nich jest
pędzel flat top, z wierzchem ściętym na płasko. Jak każdy pędzel Annabelle
Minerals, również flat top posiada elastyczne, gęste włosie, dzięki któremu
możemy rozprowadzić podkład nie pozostawiając smug. Pomaga on w uzyskaniu
idealnej bazy każdego makijażu, a dodatkowo zapewnia mocniejsze krycie skóry,
niż w przypadku użycia pędzla kabuki.
Nigdy nie miałam pędzla typu Flat
Top więc tym bardziej byłam ciekawa jak się spisze i czy w ogóle okaże się być
dla mnie przydatny. Pędzel ten przeznaczony jest do nakładania podkładu
mineralnego. Ja od marca używam mineralnego podkładu matującego AM. Do tej pory
nakładałam go przy użyciu pędzla do podkładu mineralnego z innej marki. W
porównaniu z nim pędzel Annabelle Minerals jest przede wszystkim o wiele
bardziej miękki, sprężysty i przyjemniejszy w dotyku. Ja akurat bardzo cenię sobie
tę miękkość;) Włosie pędzla Flat Top rzeczywiście jest gęste i elastyczne.
Wysypuję trochę produktu na wieczko i aplikuję go przy użyciu pędzla na raty,
stemplując i omiatając nim kolistymi ruchami poszczególne partie twarzy. Proces
ten przebiega szybko i bezproblemowo. Dlatego właśnie wolę formuły pudrowe, a
nie płynne. Prawdopodobnie nie nadaje on się do aplikacji płynnych fluidów ze
względu na gęste i miękkie włosie. Osobiście jednak tego nie sprawdzałam.
Koszt pędzla wynosi 32,90zł.
Annabelle Minerals Pędzel Kabuki
Annabelle Minerals Kabuki |
Pędzel kabuki ma zaokrąglone,
gęste włosie, dzięki czemu pomaga precyzyjnie rozprowadzić podkład i puder po
twarzy, dając efekt jednolitej cery. Jest uniwersalny i wygodny w użyciu, a
dzięki miękkiemu włosiu idealnie przystosowany do delikatnych okolic twarzy.
Z tym rodzajem pędzla również nie
miałam nigdy wcześniej do czynienia. Przeznaczony jest on do nakładania pudru i
podkładu mineralnego. Jako że równocześnie testuję puder Pretty Matt
najczęściej wykorzystuję go właśnie do aplikacji tego pudru. Puder ten nie jest
tak drobno zmielony jak podkład mineralny dlatego ważne jest by nakładać go
małymi kroczkami, ponieważ trochę się osypuje gdy nakładam zbyt dużo na raz.
Ten pędzel zdecydowanie to ułatwia. Dzięki jego delikatności aplikacja pudru
jest bardzo przyjemna, a jego kształt pozwala na dotarcie do różnych zakamarków
twarzy czyli np. w okolicach nosa i oczu. Może Was to zaskoczy, ale nie używam
odrębnego pędzla do aplikacji pudru w miejsca pod oczami. Korzystam z tego
samego pudru co do reszty twarzy. Bez problemu można nim także nakładać podkład
mineralny. Przebiega to jeszcze szybciej niż w przypadku pędzla Flat Top. Gdybym miała wybrać tylko jeden wybrałabym Kabuki.
Koszt pędzla wynosi 32,90zł.
Annabelle Minerals Pędzel do różu
Annabelle Minerals Blush Brush |
Pędzel do różu Annabelle Minerals
ma skośnie ścięte, miękkie, gęste włosie ułatwiające precyzyjne cieniowanie lub
modelowanie owalu twarzy różem mineralnym. Z łatwością nadamy twarzy
wyrazistości i podkreślimy makijaż, aplikując róż na kości policzkowe,
zaczynając od skroni. Pędzel pozwala równomiernie rozprowadzić kosmetyk,
unikając tym samym plam i nienaturalnych wypieków.
W swoich mini zbiorach posiadałam
już jeden pędzel ścięty na skos. Jest on jednak węższy niż ten i używam go
głównie do aplikacji rozświetlacza. Skośny pędzel AM bardzo mi się przydał,
ponieważ nie posiadałam typowego pędzla do różu. Dotychczas róż nakładałam przy
użyciu pędzla uniwersalnego. Bardzo lubię to ścięte na skos włosie. Uważam, że
to wyjątkowo wygodne rozwiązanie, ponieważ pędzel dobrze dopasowuje się do
kształtu twarzy. Pędzel ten jest równie miękki i miły w dotyku co pozostałe,
dzięki czemu aplikacja produktu jest łatwa i przyjemna. Nie robi plam, a efekt można stopniować. Używam go zarówno do
aplikacji różu mineralnego jak i różów nie mineralnych. Świetnie się sprawdza
również w przypadku aplikacji bronzera. To mój ulubieniec:)
Koszt pędzla wynosi 32,90zł.
Pędzle można kupić w sklepie
internetowym Annabelle Minerals lub w salonie firmowym w
Warszawie.
Na
jakie marki stawiacie w kwestii pędzli? Znacie pędzle Annabelle Minerals?
Eleganckie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :P
OdpowiedzUsuńMam flat top ale dla mnie jest to niestety kiepski pędzel. Pisałam Ci kiedyś dlaczego :-)
OdpowiedzUsuńNo pamiętam. U mnie na szczęście całkiem miło, nie wiem czy długo go masz, ale może od tego czasu coś się zmieniło. Choć generalnie opinie o nim są podzielone z tego co widziałam. A Ty go używałaś z minerałami czy z normalnymi podkładami? Bo z tego co pamiętam minerały Ci nie pasują.
UsuńZ minerałami używałam ale bardzo krótko bo ja jestem anty-meneralna. Może ze 2 razy. Uważam, że to dziadostwo. Z płynnymi używałam najczęściej. Ale czy tak czy siak mnie niestety podrażniał :-(
UsuńNo minerały nie każdemu pasują. Zresztą moje pierwsze spotkanie (z Bare Minerals) też nie było przyjemne. Ja słyszałam, że on to płynnego nie bardzo.
UsuńPodoba mi się wygląda tych pędzli, wyglądają bardzo naturalnie :))
OdpowiedzUsuńja myślałam, że ich wygląd nie przypadnie mi do gustu, ale jednak na żywo zyskują:)
UsuńNie znam tych pędzli, być może właśnie dlatego, że nie wyglądają zbyt uroczo ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie na żywo wyglądają całkiem uroczo, choć w sklepie internetowym wydawały mi się średnie pod tym względem;) Na żywo zyskują także nie doczytałaś:P
UsuńPierwszy raz o nich słyszę :) Ja mam "chrapkę" na pędzle Hakuro :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam pędzli tej marki... Ale na plus, że włosie sztuczne, ja tam jakoś nie jestem specjalną fanką naturalnego, choć i takie w swojej kolekcji mam ;) Dobrze wiedzieć, że na żywo zyskują ;)
OdpowiedzUsuńTy to już masz tak dużo, że możesz sobie dać spokój:D Ja chyba nie mam żadnego z naturalnego włosia, sztuczne jest spoko.
UsuńTaaa, ja mam świadomość, że lepiej byłoby, gdybym przestała już je oglądać ;)
Usuńja czasem paczę na tą Zoevę, ale ciągle mi wychodzi na to, że chyba nie potrzebuję:D
Usuńbardzo ładnie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo :) chociaż aktualnie nie potrzebuję takich pędzli - mam z innych firm. Uwielbiam jak pędzle są mięciuśkie, lubię wtedy miziać się nimi po twarzy na "sucho" ;) Siostra ma pędzel z RT i byłam niemile zaskoczona, że nie są miękkie :/
OdpowiedzUsuńmnie miękkość RT też trochę rozczarowała bo niby są miękkie, ale nie ma tego wow...
UsuńŚwietnie, że dobrze się u Ciebie sprawdzają :) Narazie jestem spełniona pędzlowo :)
OdpowiedzUsuńja w sumie też, co jakiś czas chodzi mi po głowie coś z Zoevy, ale nie wiem czy potrzebuję;)
UsuńZoeva też co jakiś czas przechodzi mi przez myśl ale narazie się powstrzymuję przed zakupami ;)
UsuńBardzo ciekawią mnie te pędzle ;)
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Mam pędzelek mini kabuki od nich i to jeden z moich ulubionych pędzli :).
OdpowiedzUsuńUwielbiam pędzle od różu:)
OdpowiedzUsuńMam flat top i bardzo go lubię ;) A ostatnio zakupiłam sobie chińskie pędzle i..zakochałam się w nich :D
OdpowiedzUsuńTaki pędzelek do różu bardzo by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńMilutki jest:)
UsuńMoja koleżanka ma te pędzle i jest z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Pędzle annabelle minerals kojarzą mi się z pędzlami do golenia brody, których używał kiedyś mój tata. :D
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest:D
UsuńZapowiadają się bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńtych pedzelków nie znam ale wydają się super mięciutkie :D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że jesteś zadowolona, sama mam dwa pędzelki z AM, kabuki i do różu, bardzo je lubię, a pędzlem kabuki faktycznie świetnie się nakłada puder lub podkład mineralny. Jeden z tych pędzelków mam już chyba z ponad rok i muszę przyznać, że jakościowo wypada świetnie, nie wypadł z niego ani jeden włosek i po myciu pędzel nadal wygląda jak nowy :)
OdpowiedzUsuńZ moimi póki co też nic się nie dzieje i korzysta się całkiem przyjemnie:)
UsuńE no to ja mam chyba 7 p ędzli :D uwielbiam takie grubaski *.*
OdpowiedzUsuńNo to masz szczęśliwą gromadkę:)
UsuńNaprawdę super te pędzelki! :-)
OdpowiedzUsuńMam pędzle do makijażu oczu i są one godne polecenia.
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś je wypróbuję choć do pędzli do powiek mam jakiegoś pecha:(
UsuńBardzo lubię program Pani Gadżet - szczególnie jak widzę tam dobroci kosmetyczne :D
OdpowiedzUsuńCo do pędzli, lubię te od hakuro, ale większość moich pędzli to jakieś no name, mam też sporo z sunshine minerals i muszę powiedzieć, że są świetne. Dałam ok.40zł z przesyłka za zestaw 6 pędzli prawie 2 lata temu i nadal pomimo myć są mięciutkie i nie rozkleiły się. Te z Annabelle prezentują się bardzo ciekawie, myślę nad zakupem jednego na próbę :) pozdrawiam :*
Ja też lubię, fajnie jest prowadzony :D Ja z kolei Hakuro nie miałam choć sporo o nich słyszałam dobrego:)
UsuńFajne, rzeczywiście jak to określiłaś "urocze grubaski" :) aż nabrałam na nie ochoty:) i bardzo możliwe, że je kupię, bo powinnam zainwestować w nowe pędzle.
OdpowiedzUsuńNo takie śmieszne tłuścioszki;)
UsuńPięknie wyglądają te pędzle :) ja zaczęłam wymieniać swoje stare na nowe ale jeszcze wiele mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńTen skośny widzi mi się bardzo :)
Skośne najfajniejsze:)
UsuńOjojoj miałaś tylko 2 xD j hahahahaha no ja mam jeden i to jakiś chiński do różu z jakiegoś zestawu do paznokci xD muszę przypilić mikołaja o zoevę bo już nie mogę patrzeć na tę moją pędzlową bidę xD
OdpowiedzUsuńAno miałam i dawałam radę!:D naprawdę nie wiem jak można ich mieć 50 na użytek typowo własny ;) O Zoevie też myślałam, ale teraz to już sama nie wiem czy mi potrzebna:) chyba niekoniecznie;)
UsuńPewnie by się tak samo dobrze sprawdziły jak mój kabuki z earthnicity :)
OdpowiedzUsuńpedzle to moja choroba... mam kch sporo i ciagle mi malo... :)
OdpowiedzUsuńte wydaja mi sie konkretne, z tego co sie orientuje ciesza sie dobra opinia ;)
ja też nigdy nie byłam pędzlową maniaczką, dopiero chyba w tym roku kupiłam prawdziwy, porządny pędzel do podkładu, a w minionym miesiącu do różu ;)
OdpowiedzUsuńMam ich podkład, a dziś zamówiłam darmowe próbki i właśnie zdałam sobie sprawę, że nie mam do nich pędzla :D te są przepiękne!
OdpowiedzUsuńHaha czymś tam na pewno nałożysz :D
UsuńPędzle prezentują się świetnie. Ja do podkładu używam gąbeczki Deni Carte, do pudru mineralnego używam Kabuki z Lily Lolo a do różu mam pędzel skośny z Avonu. Wszystkie spisują się idealnie ;)
OdpowiedzUsuńCzyli u Ciebie też dość różnorodnie;)
UsuńPrezentują się świetnie, tych pędzli nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam kosmetyki od AM :) Mam podkład i róż, nawet ostatnio je recenzowałam u siebie.
OdpowiedzUsuńPędzli ich nie kupowałam, ale czytałam o nich wiele dobrego :)
Odkąd mam swój flat top z Hakuro uwielbiam nakładanie podkładu pędzlem. chętnie wypróbowałabym tych z AM :)
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam te pędzle, ale ostatecznie nie mam ani jednego. Głownie używam Hakuro, zdarzają się te Inglotowe, a nawet zadowolona jestem z pędzla do różu z Sephory.
OdpowiedzUsuńNIestety nie zna marki Anabel Minerals. Uwielbiam Lily Lolo :) może kiedyś i te minerałki wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy słyszę o tej firmie, chętnie bym się tymi pędzlami pomiziała ;-)
OdpowiedzUsuńMam ich pędzel kabuki i bardzo go lubię. Używam go do pudrowania twarzy.
OdpowiedzUsuńTen pędzel do różu mi się podoba świetnie wyprofilowany <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie grubaski i puchacze :) Od nich pędzli niestety jeszcze nie mam.
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, właśnie musze dokupić sobie pędzle :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym pędzle tej marki, aktualnie w większości używam z Maestro.
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńAkurat żadnego pędzla z Annabelle Minerals nie miałam, ale jeśli już, to najbardziej skłaniałabym się ku Kabuki :)
OdpowiedzUsuńZ Annabelle nie znam pędzli,natomiast nie dawno poznałam pędzel z GR i ma wadę ponieważ wypadają mu włoski jest to irytujące.
OdpowiedzUsuńPędzelki wyglądają bardzo profesjonalnie i kreatywnie :) zachęciłaś mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńhttp://prostozpudelka.blogspot.com/
Mam pędzle Hakuro i jestem bardzo zadowolona, ale jako że to moje pierwsze pędzle, poza kupionym 10 lat temu kiepskim pędzlem z Avon, to nie mam porównania do innych.
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mi się na zdjęciach nie do końca podobają więc nigdy się nimi nie interesowałam, może to błąd :)
OdpowiedzUsuń