Cześć
Dziewczyny!
Czytaj dalej »
Podczas wakacji ubiegłego roku
dostałam do wypróbowania kosmetyki GoCranberry (serum, żel pod prysznic i peeling) oraz olejek GoArgan+. Kosmetyki te spodobały mi się na
tyle, że po jakimś czasie postanowiłam dokupić coś więcej. Dziś chciałam
opowiedzieć o dwóch produktach, które m.in wtedy wybrałam. A są nimi GoCranberry Olejek
do demakijażu twarzy i oczu oraz Micelarny żel do
mycia twarzy i demakijażu. Jeden z nich przypadł mi do
gustu, a drugi niekoniecznie.
GoCranberry Olejek do demakijażu twarzy i oczu
Opis producenta
Olejek do demakijażu twarzy i
oczu GoCranberry przeznaczony jest do oczyszczania każdego typu skóry,
szczególnie wrażliwej i suchej. Delikatnie, ale skutecznie, usuwa makijaż i
codzienne zanieczyszczenia. Oczyszczanie jest niezwykle szybkie i nie wymaga
intensywnego pocierania ani naciągania skóry. Dzięki zawartości dobroczynnych
olejów kosmetyk pozostawia skórę zregenerowaną, odżywioną i wolną od
podrażnień. Olej żurawinowy łagodzi swędzenie oraz zapobiega łuszczeniu się
skóry. Olej ze słodkich migdałów zmiękcza, wygładza i intensywnie nawilża
skórę. Witamina E zapewnia barierę przed szkodliwym wpływem środowiska oraz
zapobiega starzeniu się skóry. Oczyszczona skóra zyskuje poprawny koloryt i
dobrą kondycję oraz zdrowy wygląd.
Ingredients (INCI): Prunus Amygdalus Dulcis Oil,
Vaccinium Macrocarpon Seed Oil, Polyglyceryl-4 Isostearate*, Tocopheryl
Acetate, Parfum.
Moja opinia
Produkt otrzymujemy w wygodnym
częściowo przezroczystym opakowaniu wyposażonym w pompkę. Butelka zawiera 150ml
produktu o żółtawej barwie i oleistej konsystencji. Zapach ma wspólną nutę z
pozostałymi kosmetykami GoCranberry czyli wbrew pozorom nie przypomina on za
bardzo żurawiny. Przynajmniej nie takiej jakby się zdało wyobrażać, ale z tego
co czytałam tak naprawdę ekstrakt z żurawiny nie pachnie tak jakbyśmy chcieli.
W przypadku olejku zapach trochę mnie drażni. Lubi dość długo utrzymywać się na
skórze.
Nie wiem dlaczego, ale myślałam,
że będę mogła przy użyciu tego olejku wykonać zarówno demakijaż jak i poranne
oczyszczanie twarzy. Gdy skończył się mój poprzedni żel wyjęłam więc radośnie
ten olejek niemal pewna, że będzie to produkt dość uniwersalny. Szybko jednak
zostałam wyprowadzona z błędu podczas pierwszego użycia. Na wilgotną twarz
nałożyłam odrobinę olejku i zaczęłam masować. Gdy chciałam produkt zmyć okazało
się, że nie jest to takie proste, ponieważ nie da się olejku spłukać samą wodą.
Lekko zdezorientowana przeczytałam sposób użycia na odwrocie opakowania.
Widniało na nim żeby umyć ręce, zwilżyć twarz wodą, rozprowadzić olejek masując
twarz, a następnie zmyć go wilgotnymi wacikami. Był to mój pierwszy olejek z
prawdziwego zdarzenia, ponieważ wcześniej miałam do czynienia jedynie z
parafinowym olejkiem Bielendy. Pewnie dlatego sądziłam, że w przypadku
GoCranberry będzie podobnie. Może jestem dziwna, ale ze względu na sposób i
łatwość użycia lepiej wspominam jednak produkt Bielendy. Później próbowałam już
używać olejku GoCranberry całkowicie zgodnie
zaleceniami producenta. Inaczej naprawdę się nawet nie da bo olejek jest
zbyt tłusty gdy zaczynamy nim „operować” na twarzy. Olejek dobrze zmywał
makijaż twarzy czyli pudry, róże i inne pozostawiając cerę gładką i nawilżoną,
ale jednocześnie tłustawą. Producent zapewnia, że dzięki temu nie trzeba już
nakładać pielęgnacji, ale mnie to nie przekonuje, ponieważ z tą warstewką czuję
się niedomyta i nie przypadło mi to do gustu. Z makijażem powiek jest gorzej,
ponieważ olejek lubi go rozmazywać. Nie dość, że go rozmaże to jeszcze
pozostawia po sobie bardziej tłustą warstwę niż na reszcie twarzy. Nawet po
przemywaniu powiek mokrymi wacikami efekt tłustości pozostaje i dlatego
często i tak musiałam dodatkowo sięgnąć po dwufazę, a następnie przemyć oczy. Jeśli
tak wygląda demakijaż twarzy i oczu przy użyciu olejku o dobrym składzie to nie
jest to metoda odpowiednia dla mnie. Wolę dwufazę, żel, cokolwiek byleby nie tą
tłustość. Możliwe jednak, że posiadaczki cery suchej (ja mam mieszaną) albo
kobiety, które używają mocno kryjących podkładów lub azjatyckich kremów BB, które
trzeba usuwać wieloetapowo bardziej docenią ten produkt. Ja jednak używam
głównie minerałów i pudrów w kompakcie, czasem lekkich europejskich BB więc bez
problemów mogę to wszystko szybko i sprawnie zmyć żelem i ewentualnie poprawić
micelem. Muszę przyznać, że ten produkt nieco nadwyrężył moje nerwy. Nie miałam
chęci go zbyt często używać więc pozostawiłam do dyspozycji siostry, która
orzekała, że jest „całkiem spoczko” i pytała gdzie kupić kolejny. A ja sama sięgałam po niego już tylko raz na
jakiś czas. To nie dla mnie;) Oczywiście w myśl azjatyckiego rytuału pielęgnacji mogłabym zastosować oczyszczanie dwuetapowe i po olejku używać żelu albo pianki, ale akurat ten konkretny aspekt rytuału jeszcze nie do końca mnie przekonuje (pożyjemy zobaczymy).
Koszt olejku wynosi 29zł.
Dostępny jest na stronie producenta.
GoCranberry Micelarny żel do mycia twarzy i
demakijażu
Opis producenta
Micelarny Żel Do Mycia Twarzy i
Demakijażu przeznaczony jest do codziennego oczyszczania twarzy i demakijażu.
Dzięki delikatnym substancjom myjącym pozostawia skórę odświeżoną i wolną od
podrażnień. Micelarne struktury doskonale absorbują tłuste zanieczyszczenia, co
sprawia, że demakijaż jest wyjątkowo skuteczny. Łagodne działanie żelu nie
narusza bariery lipidowej naskórka, przez co polecany jest także osobom o
wrażliwej skórze. Zawarty ekstrakt z owoców żurawiny dostarcza naturalnych
witamin i mikroelementów, a także wzmacnia odporność skóry. Allantoina działa
regenerująco oraz łagodzi zaczerwienienia. Panthenol zmiękcza i wygładza skórę
oraz wzmaga jej nawilżanie.
Ingredients (INCI): Aqua, Sodium
Lauroyl Sarcosinate, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate*, Polyglyceryl-6
Caprylate/Caprate*, Glycerin, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract, Xanthan Gum,
Panthenol, Allantoin, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Citric Acid,
Tetrasodium EDTA, Parfum.
Moja opinia
Produkt otrzymujmy właściwie w
identycznej buteleczce jak w przypadku olejku. Pojemność również wynosi 150ml.
Zapach jest taki sam, ale subtelniejszy i szybciej znika;)
Jak już wspomniałam wyżej szybko
zrozumiałam, że przy pomocy olejku trudno oczyścić twarz rano, a demakijaż
nadwyręża moje nerwy więc wyjęłam z zapasów micelarny żel do mycia twarzy i
demakijażu w nadziei, że będzie przyjemniejszy w obyciu. Produkt ma lekko
żółtawą barwę i rzadką konsystencję, ale nie przelewa się przez palce. Jest
śliski, ale bardzo przyjemny w użyciu. Gładko się rozprowadza po twarzy, dobrze
ją oczyszcza i pozostawia ją przyjemnie miękką i wygładzoną:) Muszę przyznać,
że od razu go polubiłam. Produkt bardzo dobrze oczyszczał i nie przyczyniał się
do powstawania niedoskonałości. Używałam go głównie do mycia i demakijażu
twarzy, ale czasem zdarzało mi się nim również robić demakijaż powiek. Radził
sobie z tym dość dobrze i nie powodował tłustości ani uczucia mgły przed
oczami. Dla mnie z tych dwóch produktów wygrywa żel.
Koszt żelu wynosi 18,50zł.
Podsumowując z żelu byłam bardzo
zadowolona i być może kiedyś do niego wrócę. Natomiast olejek mimo, że na ogół
cieszy się dobrymi ocenami to po prostu nie moja bajka. Jeżeli znacie jakiś lekki, nietłusty olejek do demakijażu do czekam na Wasze porady dla mnie. Może odnajdę coś dla siebie.
Znacie
produkty GoCranberry? Co sądzicie o oczyszczaniu skóry olejami? Tak jak ja
wolicie żele czy wręcz przeciwnie?