czwartek, 14 lutego 2019

Isana Young Egg White - pianka, peeling i maseczka! Zrobieni w jajo?

Isana Young Egg White to kosmetyki na bazie białka jaja, których premiery zdecydowanie wyczekiwałam już od momentu zapowiedzi:) Nie da się ukryć, że tym razem marka własna drogerii Rossmann idealnie wpasowała się w kosmetyczne trendy nie rujnując przy tym portfela;) Ale niska cena nigdy nie była dla mnie kluczowym wyznacznikiem. Liczy się działanie! No właśnie, jak to z nim jest? Wypróbowałam piankę, peeling i maseczkę. Czy zasłużyły na moje uznanie? A może Isana zrobiła mnie w jajo? Czytajcie dalej;)


Isana Young Egg White kosmetyki z białkiem jaja

Isana Young Egg White pianka oczyszczająca z białkiem jaja



Oczyszczająca pianka do twarzy wykorzystuje technologię micelarną, która ma za zadanie usuwać zanieczyszczenia i makijaż przyciągając je niczym magnes;) Dodatkowo zapobiega przesuszaniu i przeznaczona jest do każdego typu cery.


Skład: Aqua, Coco-Glucoside, Glycerin, Sodium, Coco-Sulfate, Glyceryl Oleate, Decyl Glucoside, Citric Acid, Panthenol, Parfum, Sodium Benzoate Albumen, Potassium Sorbate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate.
Isana Young Egg White pianka oczyszczająca z białkiem jaja

Piankę otrzymujemy w uroczym żółtym opakowaniu z uśmiechniętym jajeczkiem sadzonym:D Pojemność wynosi 100ml, więc mniej niż standardowo, ale myślę, że przy cenie regularnej rzędu 12,99zł można przymknąć na to oko. Pojemnik jest wygodny i nigdy nie miałam problemu z dozowaniem produktu. 

Po naciśnięciu pompki naszym oczom ukazuje się puszysta niczym chmurka biała pianka. Najbardziej lubię pianki właśnie o takiej formule, choć nie mogę odmówić dobrego działania również tym o bardziej kremowych konsystencjach;)

Zapach pianki Isana Egg White to zdecydowanie jej słaby punkt;) Czytałam co prawda pozytywne opinie, że pianka pachnie owocami, ale sorry… Chyba jedliśmy inne owoce;) Woń tej pianki jest delikatna lecz na wskroś syntetyczna. Także wolałabym żeby była ona bezzapachowa, bo mój nos przyjemności z tego nie miał;) A tfu! Na szczęście nie utrzymuje się na skórze po zmyciu:) 

Jeśli jednak chodzi o jakość to muszę przyznać, że piankę oceniam naprawdę wysoko:) Może nie polubiłam jej aż tak jak pianki Neogen, ale naprawdę nie mam jej nic szczególnego do zarzucenia. Nie odpowiem co prawda na pytanie jak radzi sobie z makijażem bo nie wyobrażam sobie zmyć oczu pianką:P A z kolei twarz traktuję zawsze dwuetapowo gdzie pierwszym etapem jest najczęściej skuteczny płyn micelarny, a drugim właśnie produkt do użycia z wodą, czyli np. pianka:) Nie uskuteczniam jakiejś niebywałej tapety, więc na ogół pianka służy już głównie do oczyszczenia z zanieczyszczeń i resztek makijażu;) I nie mam tutaj uwag, wszystko było jak należy:) Nie zaobserwowałam też uczucia ściągnięcia czy podrażnienia. Po użyciu skóra była miękka i przyjemnie gładka, bez efektu zaczerwienienia. Oczywiście po myciu zawsze stosowałam dalszą pielęgnację, więc jak ktoś liczy, że pianka załatwi całą pielęgnację to się zdziwi:D Ostatnio nie wiedzieć czemu często słyszę o ludziach z takimi oczekiwaniami;) Podsumowując dla mnie to naprawdę warty uwagi produkt do mycia twarzy:) 


Isana Young Egg White peeling do twarzy



Peeling z białkiem jaja polecany do każdego rodzaju cery. Ma za zadanie usunąć martwe komórki naskórka i nadmiar sebum, a także poprawić strukturę skóry.


Skład: Aqua, Glycine Soja Oil, Pumice, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Stearic Acid, Helianthus Annuus Seed Oil, Cetyl Alcohol, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Sodium Cetearyl Sulfate, Phenoxyethanol, Magnesium Aluminum Silicate, Albumen, Parfum, Sodium Benzoate, Xanthan Gum, Lauryl Glucoside, Citric Acid, Limonene, Lactic Acid, Citral, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Stearate, Glyceryl Oleate, Disodium Phosphate, Silver Citrate, Potassium Phosphate.
Isana Young Egg White peeling do twarzy

Peeling do twarzy Isana Egg White występuje w równie uroczej żółciutkiej tubce z radosnym sadzonym jajcem;) Pojemność to także 100ml;)

Przyznaję, że do peelingu podeszłam z mniejszym entuzjazmem, ponieważ znając kozacki peeling Mizon (którego recenzja kiedyś łaskawie się pojawi) i uwielbiane przeze mnie płatki Neogen czułam, że poziom zadowolenia będzie mierny, a w najlepszym wypadku dostateczny;) 

Co do zapachu znów mam zastrzeżenia;) Czytałam o ślicznym aromacie domowych ciasteczek, a dostałam jakiś wybór ciastko-podobny;) No nie takie ciastka mama robiła:D Fujka! Konsystencja jest zaś kremowa z dużą ilością maleńkich drobinek;) Pozornie peeling wydaje się leciutki, ale drobinki są dość ostre. Nie polecałabym go przy cerach wrażliwych lub trądzikowych. Moja delikatna skóra nieszczególnie go polubiła. Nie dość, że komfort stosowania nie jest taki jak w przypadku moich ulubieńców to efekty również niekoniecznie to wynagradzają;) Szczerze mówiąc odzwyczaiłam się od tak zwykłych peelingów:P Moja skóra osiągała przy nim po prostu przeciętne efekty. Lekkie wygładzenie i oczyszczenie. Bez większych fajerwerków i pragnienia dotykania twarzy godzinami;) To taki produkt, który można stosować z braku laku. Krzywdy mi nie zrobił, ale niczym nie zachwycił. W tym przypadku mogę więc napisać, że jaka cena, takie działanie. Ostatecznie przeznaczyłam go do peelingowania stóp i rąk. Moja facjata zna lepsze peelingi;)


Isana Young Egg White maska do twarzy z białkiem jaja



Maska w swoim składzie zawiera m.in. pantenol i glinkę białą. Ma ona działanie nawilżająco-matujące. A według producenta również relaksujące niczym pobyt w SPA;)


Skład: Aqua, Glycerin, Glyceryl Stearate SE, Kaolin, Helianthus Annuus Seed Oil, Octyldodecanol, Panthenol, Parfum, Cetearyl Alcohol, Phenoxyethanol, Palmitic Acid, Stearic Acid, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Albumen, Tocopherol, Lactic Acid, Ethylhexylglycerin.
Isana Young Egg White maska do twarzy z białkiem jaja

Maseczkę z białkiem jaja od Isany dokupiłam sama zaraz po premierze;) Podczas wizyty w Rossmannie kilka razy wkładałam i wyjmowałam ją z koszyka, bo gdzieś tam w powietrzu wisiała przeciętność:D Ale w końcu postanowiłam zabrać do domu tą maleńką 40ml tubkę z wesołym jajeczkiem;) Opakowanie jest naprawdę kompaktowych rozmiarów, więc w razie potrzeby zmieści się nawet w torebce;) Zapach to znów nic przyjemnego. Mój nos sklasyfikował go, jako arbuzowe cukierki zmiksowane z jakimś syropem na kaszel dla dzieci:P Jest syntetycznie, ale w porównaniu do pianki i peelingu jakoś najbardziej znośnie;) 

Maseczka posiada delikatną kremową konsystencję, która gładko się rozprowadza i łatwo zmywa. 

Producent zaleca nałożyć maskę na oczyszczoną skórę na 10-15 minut. Po tym czasie skóra jest trochę gładsza i nieco bardziej miękka. Nie zauważyłam szczególnych właściwości usuwających nadmiar sebum. Mocna średniawka. Nie kupiłabym ponownie. Wolę dołożyć i kupić kolejne opakowania maseczek Miya. Co zresztą uczyniłam;) I uwaga – czytałam, że maseczka Isana Egg White wiele osób podrażniła lub uczuliła, więc jeśli macie skłonność do takich sensacji to lepiej odpuścić. U mnie obeszło się bez problemów, ale efekty nie są satysfakcjonujące. Także tutaj również mogłabym napisać, że działa jak kosztuje;)


Z 3 produktów Isana Egg White zdecydowanie mogę polecić piankę. Natomiast peeling i maseczka to kosmetyki w stylu „ujdzie w tłoku”. Jeśli lubicie kupić coś niedrogiego żeby po prostu sobie przetestować to można spróbować, ale na cuda nie liczcie;) Ja jak wiecie nastawiona jestem na więcej, więc ponownie mogłabym zobaczyć u siebie tylko piankę:) 


Znacie kosmetyki Isana Egg White? Używaliście kiedyś produktów z białkiem jaja? 

43 komentarze:

  1. Produktów z białkiem jaja używałam, ale nie tych od Isana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli peeling maskę lepiej odpuścić ;) W summie taka pianka co załatwia całą pielęgnację, to byłoby coś xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No peeling i maska takie nie za ciekawe na moją szlachetną twarz:D

      Taaa, już to widzę :D

      Usuń
  3. Mi zapach pianki bardzo się podoba :D a samo działanie, nic szczegolnego :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czego szczególnego oczekiwałaś od pianki?:D Dla mnie zapach no nie bardzo:P

      Usuń
  4. Jeżeli chodzi o Isanę, nie używam ich produktów do twarzy/ ciała za to uwielbiam ich olejkiem myć pędzle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami coś tam wypróbuje. Olejku nie lubię bo śmierdzi :D

      Usuń
  5. Jeżu peeling do twarzy z pumeksem!! Kto to wymyślił? Nie umiem sobie wyobrazić, jaka cera podziękuje przy dłuższym używaniu takiego zdzieraka. Z kolei maska to nic ciekawego, wolę zrobić sobie glinkę, naturalniej i lepszy efekt. Za to za pianką się chętnie rozejrzę za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie jakiś dziwny ten peeling, a maska też nic ciekawego. Za to piankę chętnie zużyłam. No pomijając zapach:P

      Usuń
  6. Mam peeling i no niby spoko, a niby nie :D Taki przeciętniak - więcej nie kupię. Zapach tej serii też nie wpisuje się w me gusta :P Pianka podobno jest najfajniejsza, ale sama ich nie używam, więc też podziękuję. Maska mnie kusiła, ale po tym jak przeczytałam co robi na twarzy u niektórych to podziękuje :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przeciętniak... niestety nie umywa się do moich ulubieńców;) Mi na szczęście maska krzywdy nie zrobiła, ale ja nie mam generalnie skłonności do uczuleń. Niemniej nie wyróżniła się za bardzo, więc trochę strata czasu. Pianka za to jak najbardziej ok, pomijając zapach.

      Usuń
  7. no ja akurat pianki lubię i sobie jajo kupię, zobaczę jak pachnie ten owoc xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie syntetycznie :D Ale działaniem wypadła najlepiej z całej 3;)

      Usuń
  8. Moze kiedyś się skusze dla samej ciekawości

    OdpowiedzUsuń
  9. Rzuciły mi się w oczy te kosmetyki w Rossmannie ( pianki nie było ) ale jakoś nie do końca mam do nich przekonanie. Po piankę sięgnę pewnie z ciekawości by wyrobić sobie jakieś zdanie, ale jesli chodzi o peeling i maseczkę to jakoś tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No peeling i maska właśnie jakieś takie, ale piankę lubiłam.

      Usuń
  10. Mnóstwo dobrego czytałam już o tej serii. Ale wiadomo, że nie każdemu wszystko będzie idealnie pasować. Nawet by było podejrzane, gdyby każdy, bez względu na rodzaj cery, tak to zachwalał :) Mimo wszystko mam ochotę coś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyli pianka najlepsza;). Ale widzę, że bez szału wypadły te kosmetyki. A takie radosne mają opakowania;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano takie wesołe jajeczka:D Ale pianka jak najbardziej warta uwagi:)

      Usuń
  12. W takim razie powinnam wypróbować piankę :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam osttanio nad pianką (przez ciebie ząłożyłam kartę :D) ale czytałam ze śmierdzi i zrezygnowałam, peeling może też bym kupila ja tam lubi.ę zdzieraki w każdej formie, może maseczkę ominę, zobacze ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dopiero wystąpiłaś do klubu Rossmann? Jak Ty się uchowałaś?:D
      Pachnie syntetycznie cała seria, choć każdy produkt inaczej.
      Tylko ten peeling słabe efekty daje:D

      Usuń
    2. W puszczy żyłam, tak teraz ;D w lutym :D

      Usuń
  14. Lubie tę firmę, ale tych produktów jeszcze nie miałam. Może wypróbuje, choć te sztuczne zapachy trochę mnie zniecheciły
    Pozdrawiam 😊

    OdpowiedzUsuń
  15. Nabrałam ochotę na tą piankę jedynie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piankę warto sobie spróbować bo spoko produkt w dobrej cenie:)

      Usuń
  16. Ostatnim czasem wszędzie czytam o tych kosmetykach, ale nie miałam ich.

    OdpowiedzUsuń
  17. Dżizas, Twoje adnotacje do zapachów.. profeska! :D Definitywnie powinny zostać dołączone do oryginalnych opisów produktów :DD ❤ No i przyznaję.. wesołe sadzone jajka są urocze! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha rozbawiłaś mnie:D No coś jest na rzeczy, że mam często dziwne skojarzenia co do zapachów:D

      Usuń
  18. Jak tak czytałam wpis, to im dalej to tym co raz średniej i szczerze nie poczułam się zachęcona do wypróbowania tej serii :) Zresztą w Rossmannie to ja nie byłam już wieki :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No poza pianką to średnio jest moim zdaniem, ale niektórzy chwalili...

      Usuń
  19. Jakie fajne, przypominaja mi serie jajkowa od Too Cool For School :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie właśnie ta seria też kusi od momentu pojawienia się jej w sklepie i chyba w końcu zdecyduję się na zakup tej pianki, zwłaszcza, że aktualnie stosowany żel do mycia twarzy mi się kończy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Na pierwszy rzut miałam wrażenie, że to tania podróba koreańskich kosmetyków.. ale w sumie na piankę po Twojej recenzji bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie przed chwilą użyłam tej maseczki i bardzo tego żałuję! Poparzyla mi twarz. Tera walczę z bólem i piekaca mnie twarzą.. Maskra

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...