O tym, że uwielbiam
balsamy, masła, mleczka i olejki do ciała zapewne już wiecie? Jeśli nie,
wystarczy przejrzeć archiwum bloga;) Po olejki sięgam statystycznie nieco
rzadziej niż po balsamy, ale to głównie ze względu na to, że wybór balsamów
zdaje się być nadal większy niż w przypadku olejków. Niedawno jednak zużyłam olejek GoArgan+ Malina sygnowany przez Laboratorium Nova. Przeżył ze mną
dwa wyjazdy oraz pielęgnację typowo domową. Jeśli jesteście ciekawi jak się
spisał zapraszam do czytania;)
Odżywczy
olejek do ciała powstał z połączenia dwóch wyjątkowych olejów - arganowego i z pestek malin. Dostarcza skórze cenne
składniki odżywcze, czyni ją miękką, gładką i sprężystą. Doskonale nawilża i pielęgnuje. Olej arganowy wykazuje działanie ujędrniające i wygładzające. Zwalcza wolne rodniki,
działa przeciwzmarszczkowo i przeciwstarzeniowo. Rozjaśnia blizny i rozstępy. Regeneruje skórę, łagodzi podrażnienia i
stany zapalne. Intensywnie nawilża i chroni skórę przed utratą
wilgoci. Olej z pestek malin wyróżnia się wyjątkowo wysoką zawartością
nienasyconych kwasów tłuszczowych Omega-3 i Omega-6. Doskonale uszczelnia
ochronny, lipidowy płaszcz skóry. Pozostawia skórę nawilżoną i zabezpieczoną
przed utratą wilgoci. Zawiera naturalny filtr
przeciwsłoneczny, chroniący skórę przed działaniem
promieniowania UV. Łagodzi podrażnienia, przynosi ukojenie zaczerwienionej i
swędzącej skórze. Wykazuje też działanie przeciwstarzeniowe i reguluje pracę
gruczołów łojowych. Wyraźnie ujędrnia i uelastycznia skórę,
czyniąc ją jedwabiście miękką i gładką. Olejek polecamy do pielęgnacji skóry
suchej i skłonnej do podrażnień, skóry narażonej na działanie promieni
słonecznych, a także skórze wiotkiej, pozbawionej jędrności i elastyczności.
Moja
opinia
Opakowanie
Zachowane zostało w
minimalistycznym, ale jednocześnie eleganckim stylu z delikatnymi zdobieniami.
Jest smukłe i wykonane z mrożonego szkła. To niewielkie 100 ml
opakowanie dodatkowo zostało wyposażone w dozownik ze specjalnie wyprofilowaną pompką,
która okazała się być świetnym rozwiązaniem. Mechanizm działał bez zarzutów i
uznałam, że był najlepszym ze wszystkich opakowań olejków z jakimi do tej pory
miałam do czynienia! Jednak ze względu na szkło musiałam uważać trochę bardziej
niż za zwyczaj. Raz nawet olejek mi upadł. Na chwilę zamarłam, ale ku mojemu
zaskoczeniu nic się nie stało. Napisy i zdobienia są bardzo starannie wykonane, nic się nie wyciera i nie łuszczy. Hasłem przewodnim olejków do ciała oraz twarzy
GoArgan+, które znajdziemy na każdym opakowaniu jest „Orient ze słowiańską nutą”:)
Orient w tym przypadku stanowi olej arganowy czyli „Złoto Maroka” natomiast
słowiańska nuta to nic innego jak olej z pestek malin;) Według mnie połączenie
wyjątkowo trafne i zachęcające.
Konsystencja
i zapach
Zapach nie jest typowo
malinowy gdyż sam olej z pestek malin pachnie dość neutralnie. W pierwszym momencie
wyczuwalna jest subtelna woń oleju arganowego, a następnie całość miesza się z
bardzo przyjemnymi akordami owocowymi. Nie jest to jeden konkretny owoc, a
raczej bukiet smaków;) Dość oryginalne połączenie, które nie kojarzy mi się z
niczym innym. Na mojej skórze zapach ten otrzymywał się dość długo, ale w
sposób subtelny. Nie porażał intensywnością na kilometr:) Jak już miliony razy
wspominałam jestem dość wrażliwa na zapachy i nie każdy mi odpowiada. Ten natomiast
bardzo mi przypadł do gustu i każdego dnia wyczekiwałam wieczoru żebym mogła
znowu użyć olejku. Sam olejek ma złocisto-żółtawą barwę, a jego konsystencja
jest typowo olejowa. Bardziej jednak w kierunku lekkiej/pośredniej niż bardzo
gęstej.
Działanie
Olejek z pestek malin
zawarty w olejku GoArgan+ Malina zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny
chroniący przed promieniowaniem UV. Podczas jego stosowania wystawiałam skórę
na promieniowanie słoneczne. Nie zdecydowałam się jednak na stosowanie olejku
bezpośrednio przed wyjściem na plażę, ponieważ wszelkie osy i pszczoły niestety
lubią mnie bardziej niż bym chciała, a w tym roku z powodu suszy były wyjątkowo
agresywne i natrętne. Zatem do opalania wolałam użyć balsamu z filtrem o
bardziej neutralnym, kremowym zapachu, a olejek malinowy zarezerwowałam do
stosowania zawsze po wieczornej kąpieli. Nie ma co ukrywać, że opalanie mimo,
że poprawia koloryt skóry i moje samopoczucie jednocześnie nie pozostaje bez
wpływu na zdrowie oraz skórę. Z tego powodu latem skóra mojego ciała jest o
wiele bardziej wymagająca i podatna na wysuszenie niż podczas pozostałych pór
roku. Na szczęście olejek GoArgan+ spełnił moje wymagania regenerując moją
skórę każdego wieczoru podczas jakże upalnego sierpnia;)
Olejek stosowałam głównie na nogi oraz pośladki, ponieważ na górne partie ciała używałam melonowego balsamu Stenders. Produkt można aplikować na suchą lub na jeszcze wilgotną skórę zaraz po kąpieli. Stosowałam go na oba sposoby. W przypadku stosowania na suchą skórę olejek potrzebował ok. 10 minut na wchłonięcie. Natomiast stosowany na mokrą skórę wchłaniał się błyskawicznie. Moje nogi go wręcz spijały;) Nic dziwnego, ponieważ potrzebowały solidnej dawki nawilżenia i odżywienia. Po aplikacji na nogach zostawała delikatnie błyszcząca warstewka. Mnie to nie przeszkadzało, ponieważ lekki połysk ładnie się prezentuje na muśniętej słońcem skórze. Przy regularnym stosowaniu olejku moja skóra była dobrze nawilżona i odżywiona. Zdecydowanie bardziej miękka, gładka i elastyczna co skutkowało częstym sprawdzaniem czy nadal jest taka milutka w dotyku czy może to już koniec tego dobrego;) Zaobserwowałam również lekkie napięcie i ujędrnienie skóry zwłaszcza w rejonach ud i pośladków;) Myślę, że w przypadku włosów, które dobrze reagują na olej arganowy produkt miałby szansę sprawdzić się również do ich olejowania. Moje włosy lubią olej arganowy. W tym przypadku jednak nie próbowałam, ponieważ byłam już w trakcie kuracji Pro Fiber. Możliwe jednak, że spróbuję następnym razem:)
Olejek stosowałam głównie na nogi oraz pośladki, ponieważ na górne partie ciała używałam melonowego balsamu Stenders. Produkt można aplikować na suchą lub na jeszcze wilgotną skórę zaraz po kąpieli. Stosowałam go na oba sposoby. W przypadku stosowania na suchą skórę olejek potrzebował ok. 10 minut na wchłonięcie. Natomiast stosowany na mokrą skórę wchłaniał się błyskawicznie. Moje nogi go wręcz spijały;) Nic dziwnego, ponieważ potrzebowały solidnej dawki nawilżenia i odżywienia. Po aplikacji na nogach zostawała delikatnie błyszcząca warstewka. Mnie to nie przeszkadzało, ponieważ lekki połysk ładnie się prezentuje na muśniętej słońcem skórze. Przy regularnym stosowaniu olejku moja skóra była dobrze nawilżona i odżywiona. Zdecydowanie bardziej miękka, gładka i elastyczna co skutkowało częstym sprawdzaniem czy nadal jest taka milutka w dotyku czy może to już koniec tego dobrego;) Zaobserwowałam również lekkie napięcie i ujędrnienie skóry zwłaszcza w rejonach ud i pośladków;) Myślę, że w przypadku włosów, które dobrze reagują na olej arganowy produkt miałby szansę sprawdzić się również do ich olejowania. Moje włosy lubią olej arganowy. W tym przypadku jednak nie próbowałam, ponieważ byłam już w trakcie kuracji Pro Fiber. Możliwe jednak, że spróbuję następnym razem:)
Pokochałam ten olejek i aż
smutno mi się zrobiło kiedy ujrzałam jego denko. Produkt wystarczył na ok. 3,5
tygodnia codziennego wieczornego stosowania na nogi. Zapewne uznacie, że to bardzo
krótko, ale w moim przypadku żaden balsam ani olejek nie jest zbyt wydajny więc
to raczej norma;) Jednak jak znam życie to wielu osobom wystarczy zdecydowanie
na dłużej. Minusem jest cena wynosząca 99zł. Przy tak szybkim zużyciu jak w
moim przypadku inwestycja nie jest zbyt opłacalna gdybym chciała kupować go regularnie. Jednak ze względu na wszystkie inne zalety i tak w przyszłości wypróbuję wersję truskawkową
i któryś z olejków do twarzy (już postanowione). Odrobina przyjemności jeszcze
nikomu nie zaszkodziła:)
Produkt dostępny jest m.in.
w sklepie Nova Kosmetyki. Kupując
produkty tej marki wpieramy fundację Mam
Marzenie!
JA to jestem chyba uzależniona od takich olejków. :D
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, które są Twoimi ulubionymi:)
UsuńUwielbiam oleje za ich wszechstronne zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście można stosować według potrzeb i uznania;)
UsuńNajczęściej używam olejki w pielęgnacji włosów, ale chętnie zastąpiłabym zwykły balsam takim olejkiem ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńŁoooo opakowanie jest tak piękne i to połączenie argan z maliną tak zachęcające, że będę musiała w niego zainwestować :))
OdpowiedzUsuńMam olej z pestek z malin i jest to chyba najlepszy olej który najdłużej utrzymuje nawilżenie skóry:)
UsuńOpakowanie i sam produkt bardzo mi przypadły do gustu:)
UsuńMiałam wersję żurawinową tego olejku i był świetny! Uwielbiam te olejki :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie ciekawi:)
UsuńMa bardzo ładne opakowanie :) Szkoda, że jest trochę drogi
OdpowiedzUsuńno niestety, ale na szczęście dobry
UsuńPokochałabym go i ja;)
OdpowiedzUsuńJestem tego pewna:)
UsuńButeleczka wygląda pięknie :) Też uwielbiam olejki :)
OdpowiedzUsuńRzadko stosuję olejki, do tej pory miałam tylko te marki evree :) ciekawe, jakby spisałyby się u mnie inne ;) bardzo ładne ma opakowanie, tylko cena taka średnia. Ale skoro jest super, to warto się skusić :) a osy i pszczoły też mi dały popalić w tym roku, były koszmarnie natrętne :/
OdpowiedzUsuńJa z Evree dobrze wspominam ten Multioils bomb;) Ja częściej balsamy i masła bo z olejków mam wrażenie, że jest mniejszy wybór. No cena korzystna nie jest jak na moje tempo zużycia, ale na szczęście działanie to rekompensuje więc jeszcze mam chęć na ten truskawkowy w przyszłości... Osy i pszczoły to naprawdę w tym roku plaga:/ Nie dość, że na plaży ganiały (tu też ludzie są winni bo bez pojęcia zabierają jakieś słodkości i jeszcze tym śmiecą) to raz nawet w knajpie musieliśmy wziąć na wynos bo wchodziły do talerza:/ Ankę jedna użądliła podczas robienia zdjęcia czyli tak znienacka bez powodu.
UsuńBtw wyśrodkowałam! To było bardzo łatwe:D
szata graficzna powala, bardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZawartość też jest bardzo przyjemna :)
UsuńMam ten olejek i jestem z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLubię olejki ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki, a ten ma śliczne opakowanie i bardzo elegancko wygląda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało:) miałam nawet chęć je sobie zostawić, ale nie mam gdzie trzymać:D
UsuńFaktycznie połączenie oleju arganowego i oleju z pestek malin jest ciekawe :) Myślę, że mnie wystarczyłby na nieco dłużej, bo pewnie używałabym go na zmianę z jakimś balsamem czy masłem do ciała :)
OdpowiedzUsuńW sumie można też dodawać odrobinę do balsamu:)
UsuńSamo opakowanie już kusi :)
OdpowiedzUsuńSlicznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo fajne, a z tego co widzę, działanie także :). Chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja skusiłam się na truskawkę :P
OdpowiedzUsuńMam na nią wielką chęć! No i co fajna?
Usuńchciałabym taki w swoich zbiorach! :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki drogi, bo w innym wypadku od razu bym go kupiła. :D
OdpowiedzUsuńLubię wszelkiego rodzaju kosmetyki do ciała, a ten musi pięknie pachnieć maliną. ;)
Maliną to akurat nie do końca, ale pachnie ciekawie :)
Usuńolejek spoko, gdyby nie jedna wada - cena.: )
OdpowiedzUsuńSzkoda że olejek jest taki drogi, połączenie olejów bardzo mi się spodobało :D
OdpowiedzUsuńCosik dla mnie :) Kocham olejki ! :D
OdpowiedzUsuńPolubiła byś!
UsuńOlejek bardzo kuszący ale cena dość przerażająca :)
OdpowiedzUsuńMusi być jakaś wada:D
Usuńjestem ciekawa tego zapachu :)
OdpowiedzUsuńcoraz częściej zaczynam sie przekonywać do olejków, choć nie za bardzo je lubię :D
Nie miałam ale jakoś nieszczególnie mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładne opakowanie:)
OdpowiedzUsuńProdukt bardzo ciekawy jednak mi już się olejki arganowe przejadły.
OdpowiedzUsuńNiemal każda firma ma je w ofercie, ale ten to nie tylko Argan:)
UsuńFajna nazwa po słowiańskiej nucie trudno powiedzieć czego można się spodziewać, ja nie wpadłabym, że jest to olej z pestek malin. cena jest wysoka ale lubię takie ekskluzywne, ładnie wyglądające oraz skuteczne kosmetyki, jestem fanką olei.
OdpowiedzUsuńNa początku uważałam, że orient ze słowiańską nutą brzmi dziwnie, ale gdy to na szybko przeanalizowałam to stwierdziłam, że ma to sens;)
UsuńBardzo lubię olejki do ciała, na razie używam NUXE.
OdpowiedzUsuńFajna jest ta seria, na pewno się skuszę :D
OdpowiedzUsuńTobie to by się na pewno spodobał :)
UsuńPiękne opakowania, myślę że spodobałby mi się :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym go za samo opakowanie, jest śliczne :)
OdpowiedzUsuńw jakiej pięknej buteleczce jest ten olejek... :) ♥
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena do wydajności trochę wysoka, ale skoro działanie dobre :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten olejek :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;)
Brzmi świetnie. O olejku z malin jeszcze nie słyszałam. Tylko ta cena...
OdpowiedzUsuńuwielbiam oleje! głównie za ich wielofunkcyjność:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam olejki, a ten dodatkowo kusi mnie pięknym opakowaniem:)
OdpowiedzUsuńMi pewno by starczył na kilka dobrych miesięcy, bo ja się ociągam ze zużywaniem:D
OdpowiedzUsuńNo to w Twoim przypadku byłoby to bardziej opłacalne pod względem finansowym:D
UsuńNa skórę chętnie bym go wypróbowała. Bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wydajnosc. Chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię olejki do ciała, włosów :) Zaraz oglądam sklep i co tam ciekawego mają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nową recenzję.
Narobiłaś mi ochoty tym olejkiem :))
OdpowiedzUsuńCała seria bardzo mnie kusi odkąd pojawiła się w sprzedaży :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo luksusowo ;)
OdpowiedzUsuńButeleczka prezentuje się bardzo ładnie, zawartość również zachęca do kupna, jedynie cena zniechęca.
OdpowiedzUsuńMam już drugą buteleczkę i jestem zachwycona zapachem i efektami! :)
OdpowiedzUsuń