O produktach polskiej
marki Sylveco słyszał już prawie każdy;) Kilka miesięcy temu na nasz rynek
wkroczyła ich marka dziecko – Biolaven:) Dość szybko złapałam bakcyla i skusiłam
się na żel do mycia twarzy oraz balsam;) Dziś chciałabym przybliżyć sylwetkę
żelu;) Zużyłam go w sierpniu więc znowu jestem do tyłu.
Moja
opinia
Opakowanie
Poręczna biała butelka
wyposażona w wygodną pompkę. Pojemność wynosi 150ml czyli dość standardowo:)
Niestety przez opakowanie ciężko na bieżąco śledzić postęp zużycia. Na zużycie mamy 6 miesięcy od momentu otwarcia.
Konsystencja
i zapach
Bałam się zapachu,
ponieważ nie przepadam za wonią lawendy. Na początku miałam nawet wrażenie, że
czuję bardziej winogrona niż lawendę, ale po pewnym czasie ta lawenda ukazała
swe oblicze. Na szczęście zapach ten był dobrze wyważony, nie mdły więc nawet
mi nie przeszkadzał. Chyba nawet go polubiłam:) Wyczuwalny był tylko podczas mycia. Po użyciu szybko
znikał więc dla mnie jak najbardziej ok. Produkt jest niemal przejrzysty, a
jego konsystencja rzadka. Spotkałam się z opiniami, że z tego względu ciężko go
używać bo spływa z rąk etc. Nie wiem… Ja nakładałam tak, że nigdy nic mi nie
skapnęło tam gdzie nie powinno. Konsystencje w ogóle rzadko stanowią dla mnie
większy problem, ponieważ lubię różnorodność.
Działanie
Żel podobnie jak w
przypadku produktów Sylveco posiada dobry skład. Mogłam go więc bez problemów
używać ze szczoteczką Foreo Luna. Choć przyznam, że zdarzało mi się jej używać
również z produktami o średnich składach. Żeli do mycia twarzy najczęściej używam
wspólnie z siostrą i tak też było tym razem. Biolaven najpierw napoczęła
siostra, ponieważ wcześniej korzystałyśmy z olejku Bielendy, który mi pasował,
ale jej niestety nie do końca gdyż nie nadawał się do demakijażu oczu. W
przypadku Biolavenu podobno nie było problemów z takim wstępnym demakijażem
powiek, nie powodował on łzawienia ani uczucia mgły przed oczami (to z relacji
siostry, ponieważ ja oczy zmywam przy użyciu dwufazy, żelem nigdy). Żel spełnił
moje oczekiwania w kwestii oczyszczania twarzy. Zarówno tego porannego jak i
demakijażu. Wieczorem dodatkowo dla pewności przemywałam twarz płynem
micelarnym i tonikiem. Produkt prawie się nie pienił, ale dzięki jego lekkiej
konsystencji nie miałam problemów z jego rozprowadzeniem, a tym bardziej
zmyciem:) Nie podrażnił mojej mieszanej i wrażliwej cery, ale niestety czytałam
o podobnych przypadkach więc może być różnie. Po użyciu skóra była miękka i
gładka co oczywiście było nie tylko jego zasługą, ale także zasługą Luny. Razem
stanowili duet idealny:) Nie zauważyłam też żeby się przyczynił do wzrostu
powstawania niedoskonałości. Jak to zwykle bywa od czasu do czasu coś wyskoczyło,
ale żadnych wielkich atrakcji. W naszym przypadku łączny czas zużycia wyniósł ok. 1,5 miesiąca. Niczym mi nie podpadł, nawet ta lawenda znośna. Byłabym skłonna kupić go ponownie.
Koszt żelu to 16,50zł.
Swój zamówiłam w Minti Shop, ale z tego co się ostatnio zorientowałam wygodniej zamówić na doz.pl, ponieważ można odebrać osobiście w większości miast bez opłaty za wysyłkę:)
Znacie produkty Biolaven? Przypadły Wam do gustu?
Znacie produkty Biolaven? Przypadły Wam do gustu?
Zarówno Sylveco jak i Biolaven bardzo lubię, już niejednokrotnie przekonałam się, że tym kosmetyko w dłuższej perspektywie można zaufać - moim zdaniem Biolaven pachnie winogronowo, ja lawendy tam praktycznie nie czuję :)
OdpowiedzUsuńja na początku czułam coś w rodzaju serii anti age z Organique, a gdzieś w połowie zaczęła wychodzić ta lekka nutka lawendy;D No ale nie drażniła nawet mnie więc nie mam zarzutów;)
UsuńNie raz zastanawiałam się nad produktami firmy Sylveco ale zawsze kończyło się na czymś innym. O Biolaven nie słyszałam, ale może przynajmniej temu się przyjrzę bliżej :)
OdpowiedzUsuńTak to jest, człowieka kusi tyle rzeczy, że trudno wszystko wypróbować;)
UsuńBardzo lubię ten żel do mycia twarzy!
OdpowiedzUsuńWłaśnie czekam na swoją paczuszkę z ich produktami :))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy będziesz zadowolona:)
UsuńNie miałam pojęcia, że Biolaven to też sylveco. Dzięki za informację, mnie lawenda nigdy nie przeszkadzałam. Mam olejek lawendowy w nawilżaczu powietrza. fajnie, że obie z siostrą jesteście zadowolone
OdpowiedzUsuńRaczej byłyśmy bo już dawno sięgnął dna:) ale może kiedyś kupię ponownie
UsuńBardzo go lubię, ale używam sporadycznie, bo póki co moja skóra potrzebuje poradzić sobie z innymi problemami ;) I jakoś lubię jego zapach ;)
OdpowiedzUsuńja też polubiłam jego zapach, choć teoretycznie nie jest do końca w moim typie:D
UsuńCałkiem wydajny :)
OdpowiedzUsuńpowiedziałabym, że tak statystycznie...
UsuńWygląda ciekawie, Jak tylko mój zapas skończy się -skusze się na ten żel.
OdpowiedzUsuńmój zapas aktualnie powala:D
UsuńMam go w planach kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się juz skończył, a bardzo go polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Podoba mi się szata graficzna tej serii, ma w sobie to coś :)
OdpowiedzUsuńCała seria jest super, żel mam już bodaj trzecią butelkę :D
OdpowiedzUsuńNo to prawdziwa z Ciebie fanka:D
UsuńMiałam :) całkiem spoko.
OdpowiedzUsuńBiolaven jest mi całkowicie nieznany i dziewiczy ;))
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Sylveco, Biolaven uwielbiam! :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby się u mnie spisal.
OdpowiedzUsuńNa razie testuję produkty Sylveco i nie biorę się za Biolaven ;) Ale kusi!
OdpowiedzUsuńMyślę, że przyjdzie pora kiedy go wypróbuję. Najpierw zamierzam przetestować żel z Sylveco a potem Biolaven :)
OdpowiedzUsuńZ Sylveco miałam ten tymiankowy, był spoko:)
UsuńCiekawa jestem czy byłabym pod wrażeniem :D
OdpowiedzUsuńMuszę się troszkę zaprzyjaźnić z firmami, które przedstawiła z i zakupić kilka kosmetyków iz kompletnie ich nie znam:*
OdpowiedzUsuńSporo czytałam o kosmetykach Biovalen. Sama się na nie skuszę, jak tylko skończy mi się, np żel do mycia twarzy :)
OdpowiedzUsuńBiolaven kompletnie mnie nie kusi, ale mam jakieś próbki.. sprawdzę i kto wie :D
OdpowiedzUsuńNie znam :) ale opakowanie bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię ten żel. Wykończyłam go kilka dni temu i byłam bardzo zadowolona. Również mam mieszana i wrażliwą cerę i nic mi nie podrażniał.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji nominowałam Cię do Liebster blog Award. Będzie mi bardzo miło jesli weźmiesz udział w zabawie:
http://www.wmalymwariatkowie.pl/2015/09/liebster-blog-award-setny-wpis-na-blogu.html
Dziękuję;)
UsuńStrzelam , że zapach podobny jest do reszty serii, i w sumie miałam podobne odczucia choć raczej pozytywne, zachwytów nie było, ale nie przeszkadzał mi. Fajnie, że ma pompkę, najwygodniejsze są dla mnie w żelach do mycia buzi. :)
OdpowiedzUsuńJest ciut inny od balsamu, ale ma wspólną nutę;) jak takiej marudzie zapachowej jak ja woń nie przeszkadzała to nie jest źle:)
UsuńA ja uwielbiam zapach lawendy :). Z tej firmy jeszcze nic nie miałam
OdpowiedzUsuńtyle już opinii o nim naczytałam i w sumie jedni uwielbiają drudzy wręcz nienawidzą i dlatego narazie zostanę przy moim resibo ale nie powiem, że nie jestem ciekawa spróbować tego :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie zdarzyło mi się trafić na mniej pochlebne opinie, ale to niestety tak jak z każdym produktem:) Resibo mnie z kolei ciekawi ;)
UsuńMam go w planach :) Ciekawi mnie ten zapach, lubię i winogrona i lawendę, więc akurat to powinno mi pasować ;) niech tylko zużyję co mam :) ciekawe, czy pod względem działania u mnie zda egzamin.
OdpowiedzUsuńSkoro nawet ja go zaakceptowałam to myślę, że większość osób nie będzie miało z nim problemów;) Ty chyba miałaś już z Sylveco. One są w sumie podobne tylko zapachy inne. W sumie na plus dla Biolavenu;)
UsuńO, to dobrze wiedzieć :) ale spróbuję też biolavenu w przyszłości, z pewnością ;)
UsuńMiałam go i bardzo polubiłam ale na razie nie kupię ponownie bo zbyt dużo znów kosmetyków mam w zapasach :D
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, ale za kilka miesięcy mogłabym do niego wrócić :)
Usuńja nie używałam, mialam ten żel z Shiny i oddałam w rozdaniu
OdpowiedzUsuńZ Sylveco idealnie w moje potrzeby trafił żel tymiankowy - kosmetyków Biolaven nie miałam jeszcze okazji stosować :) Moja koleżanka podrzuciła mi próbki kremu na noc, więc chętnie sprawdzę. Jak mi podpasuje, to chętnie się skuszę na zakup :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
A ja jeszcze nie znam tej serii :))
OdpowiedzUsuńslyszalam duzo dobrych opinii o tej serii i mam je na liscie zakupowej :)
OdpowiedzUsuńNawet ta lawenda znośna.. :) hihi
OdpowiedzUsuńJak można nie lubić lawendy? Ja może super hiper fanką nie jestem, ale ładna jest :)
Super, że żelik działa z Lunką. Lubimy takie miłe duety :)
No jakoś tak nie pałam miłością do lawendy:D tutaj jest jednak leciutka nuta więc nie musiałam marudzić;)
UsuńMam go na liscie ale nie wiem czemu jeszcze go nie kupilam :P
OdpowiedzUsuńTakie życie!:D ciężko kupić wszystko co by się chciało :)
UsuńA już wiem czemu bo on ma lawendę :P
UsuńDla mnie najważniejsze, że nie szczypie w oczy. Mam za wrażliwe oczy... zapiszę sobie na listę :)
OdpowiedzUsuńcena zacheca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńHihihi sama jestem bardzo do tyłu z postami, a zdjęcia czekają ;) a lawenda ładna jest :)
OdpowiedzUsuńu mnie nadal czeka w kolejce
OdpowiedzUsuńAktualnie go używam do oczyszczania twarzy :) Lubię go za jego zapach i działanie. Mógłby bardziej pachnieć lawendą, ale ten winogronowy zapach też jest bardzo przyjemny. Słabo się pieni, to fakt, ale nie przeszkadza to w przyzwoitym oczyszczeniu twarzy :)
OdpowiedzUsuńnie znam zupełnie Biolaven, ale pooglądam sobie ich produkty, może znajdę też dla siebie coś ciekawego:)
OdpowiedzUsuńJa go własnie uzywam i jak na razie spisuje sie dobrze. Co am robic to robi:)
OdpowiedzUsuńJa lubię zapach lawendy. Skusiłabym się na ten żel:)
OdpowiedzUsuńNie znam produktów tej marki, ale właśnie przytargałam sobie kilka próbek jak się u mnie sprawdzą to kupię wersje pełnowymiarowe :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę, uwielbiam lawendę :D moze przetestuję ;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie kusi mnie ten żel. Głównie przez tą lawendową nutę ;)
OdpowiedzUsuńMam go.. tzn. miałam, bo już się skończył, a szkoda, bo jak dla mnie to produkt w pierwszej piątce :) Ja go używałam po demakijażu dwufazówką, a jego zapach jak dla mnie boooski!
OdpowiedzUsuńZnam produkty Biolaven, i baaardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuje ten żel :)
OdpowiedzUsuńmiałam początkowo nie lubiłam go za zapach, byl dla mnie sztuczny. Jak go polubiłam , dzieciaki wylały mi go zamiast płynu do kąpieli.... i wielkiej miłości z tego nie było :D
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam produkty Biolaven również w supermarketach Auchan. Dla mnie to dobry, odświeżający żel. Obecnie używam własnie jego. Ale chyba bardziej polubiłam się z żelem tymiankowym, ale planuję jeszcze przetestować rumiankowy :)
OdpowiedzUsuńO to nie wiedziałam, że tam też są:) Dobrze wiedziec :)
UsuńGdybym miała stacjonarny dostęp to skusiłabym się! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie z tym stacjonarnym dostępem tak średnio jest choć np Sylveco udawało mi się trafić:) Ale obczaiłam, że są na doz.pl a tam można zamówić i odebrać osobiście bez opłat w jednej z aptek. Ta sieć ma bardzo dużo aptek więc w większych miastach nie powinno być z tym problemów bo w mniejszych to pewnie też jest ich mniej.
UsuńTen żel znajduje się obecnie na liście moich zakupów ;)
OdpowiedzUsuńwiem gdzie można kupić produkty tej marki, może kiedyś nabędę ten żel:)
OdpowiedzUsuńchciałabym, by kiedyś wpadł w moje ręce:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie dużo o nich ciągle słyszę ale jakoś jeszcze nie miałam okazji się do nich dorwać ;p
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę i może w końcu go kupię :)
OdpowiedzUsuńu mnie też nie każda lawenda pasuje :) ale jeśli tu nie jest jakaś mega to mogłabym zakosztować :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na płyn micelarny i polubiłam na tyle, że kupiłam kolejne opakowanie oraz szampon do włosów, ten niestety okazał się bublem :/
OdpowiedzUsuńChętnie się na niego skuszę - od pewnego czasu za mną chodzi - tym bardziej, że czytam zachwyty nad winogronowo-lawendowym zapachem :]
OdpowiedzUsuńWłaśnie trochę się boję zapachu lawendy w nim bo nie jest to moja ulubiona nuta zapachowa :)
OdpowiedzUsuń