O tym, że uwielbiam
peelingi do ciała pisałam już wiele razy. Peeling do ciała jest produktem,
który zawsze można znaleźć w mojej łazience:) W ciągu kilkunastu ostatnich
miesięcy najczęściej sięgałam po cukrowe peelingi Organique, które uwielbiam. Jednocześnie
dość długo intrygował mnie peeling do ciała GoCranberry. Na początku
wakacji trafiło do mnie pierwsze... i wcale nie ostatnie
opakowanie tego produktu;)
Opis
producenta
Cukrowy Peeling Do Ciała z
Masłem Shea i Olejem Żurawinowym przeznaczony jest do pielęgnacji każdego typu
skóry. Dzięki zawartości drobinek brązowego cukru wspomaga mikrokrążenie,
doskonale wygładza oraz usuwa zbędny naskórek. Peeling ujędrnia i regeneruje
skórę. Masło Shea skutecznie ją zmiękcza pozostawiając uczucie gładkości i
jedwabistości. Olej winogronowy oraz żurawinowy delikatnie natłuszczają.
Doskonale przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji, zwiększając wnikanie
substancji aktywnych zawartych w kosmetykach.
Moja
opinia
Opakowanie
Peeling opakowany jest w
biało-czerwony kartonik. Jeśli zamówimy go na stronie producenta przyjdzie do
nas dodatkowo uroczo przystrojony;) Wewnątrz znajdziemy plastikowy słoiczek z
aluminiową nakrętką. Szata graficzna jest przyjemna dla oka i spójna z
wizerunkiem reszty produktów GoCranberry. Czasami miałam problemy z dokręceniem
pojemniczka, ponieważ kryształki cukru są dość duże i lubiły wejść w
zakamarki;)
Konsystencja
i zapach
Konsystencja jest dość
gęsta i zwarta, ale jednocześnie może być zmienna (podobnie jak w przypadku oleju kokosowego). Z uwagi na naturalny skład
należy pamiętać by peelingu nie przechowywać w zbyt wysokiej temperaturze,
ponieważ wtedy jego struktura może ulec rozwarstwieniu, a drobinki zostaną na
spodzie. Nie wpłynie to na jego ogólne właściwości, ale na komfort użytkowania
już trochę tak. Zapach peelingu mi osobiście nie przypomina woni żurawiny. Jest
on przyjemny, ale dość oryginalny. Ma on jakąś wspólną nutę z olejkiem GoArgan+, choć nie do końca, ponieważ jest jakby mniej owocowy;) Zapach
utrzymuje się jeszcze przez kilka minut po zastosowaniu, ale w sposób subtelny
i niedrażniący. Piszę to z perspektywy wrażliwca;)
Działanie
Peeling zawiera brązowy
cukier. Jego drobinki są jednymi z większych jakie do tej pory widziałam w
przypadku tego typu produktów. Z tego względu intensywnie masują nasze ciało
nie rozpuszczając się przy tym zbyt szybko. Konsystencja peelingu jest bogata.
Co za tym idzie peeling jest bardzo odżywczy. Pozostawia po sobie ochronną
warstewkę dzięki czemu leniuszki mogą sobie darować dodatkową aplikację balsamu
czy też olejku. Ja uwielbiam wszelkie mleczka, balsamy i olejki więc w moim
przypadku ciężko się powstrzymać żeby czegoś dodatkowo nie nałożyć, ale
większość osób będzie zachwycona faktem, że nie trzeba już tego robić:) Warto
jednak dopasować ilość peelingu stosowaną jednorazowo i najlepiej nakładać mniejszymi
porcjami na poszczególne partie ciała żeby go zanadto nie otłuścić. Moc
złuszczania jaką możemy uzyskać przy użyciu tego peelingu to od średniej do
intensywnej. Oczywiście sami możemy dopasować odpowiedni dla siebie nacisk.
Mnie się zdarza używać tego peelingu również w połączeniu z rękawicą Kessą. Po
użyciu peelingu skóra jest miękka, bardzo gładka, nawilżona i jednocześnie
otulona odżywczą warstewką. Po prostu zadowolona:) Ze względu na odżywczą moc
produktu możemy go również wykorzystać do peelingowania dłoni. Najlepiej zrobić to niedługo przed pójściem spać. Następnie nałożyć dobry krem i bawełniane rękawiczki na kilka minut;) Nasze dłonie będą
nam wdzięczne za wykonanie takiej kuracji raz na jakiś czas;) Czytałam
również o możliwości zastosowania tego peelingu na skórę głowy. Osobiście się
nie zdecydowałam, ponieważ mam krótkie włosy i skłonną do przetłuszczenia skórę
głowy, więc do tego typu zabiegów wykorzystałabym raczej peeling o lżejszej konsystencji
gdyż ten mógłby obciążyć moje włosy. Wybór w tej kwestii należy jednak do Was i będzie
zależny od indywidualnych potrzeb włosów oraz skóry głowy.
Jestem pewna, że peeling
cukrowy GoCranberry zadowoli
posiadaczki nawet najbardziej wymagającej
i suchej skóry:) Również te, które przywiązują dużą uwagę do składów
kosmetyków, ponieważ w tym przypadku skład jest bardzo krótki i przyjemny.
Wypada pod tym względem nawet lepiej niż często wspominane przeze mnie peelingi
Organique. Nie będzie jednak odpowiedni dla osób, które nie lubią gdy po
peelingu zostaje taki odżywczy nawilżająco – natłuszczający film. Po to jednak
jest recenzja żeby przedstawić jak się sprawy mają, kto będzie zadowolony, a
kto niekoniecznie;) Może być również zbyt treściwy dla posiadaczek mało wymagającej skóry. W ofercie GoCranberry znajdziemy również peeling solny.
Osobiście preferuję te cukrowe, ale po solne też sięgam więc możliwe, że kiedyś
wypróbuję. Ja jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Posiadam już nawet kolejne
opakowanie:) Pierwsze wystarczyło mi na trochę ponad 1,5 miesiąca stosowania
2-3 razy w tygodniu.
Koszt peelingu wynosi
35,90zł/200ml. Nie jest to najniższa kwota, ale biorąc pod uwagę jego działanie
(nie tylko złuszczające, ale także pielęgnacyjne) i dobry skład uważam, że
warto w niego zainwestować. Cena i tak jest dużo bardziej korzystna niż w
przypadku innych produktów będących na podobnym poziomie pod względem działania
i składu. Produkt dostępny jest w sklepie Nova Kosmetyki. Na stronie można również znaleźć listę innych sklepów
stacjonarnych i internetowych, w których dostępne są produkty tej marki.
Ostatnio producent wprowadził do sprzedaży jeszcze kilka nowości:)
Ostatnio producent wprowadził do sprzedaży jeszcze kilka nowości:)
Znacie
peelingi GoCranberry? Wolicie solny czy cukrowy?
Nie miałam jeszcze nic z tej marki, ale po prostu uwielbiam peelingi cukrowe ;)
OdpowiedzUsuńJestem czasami tolerancyjna co do tej warstwy natłuszczającej, jeżeli peeling daje mojej skórze same dobroci. Częściej używam cukrowych peelingów, ale solne też się mi trafiają:)
OdpowiedzUsuńja tam tolerancyjna:D
UsuńKupiłam ostatnio solny ale jeszcze go nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo oszczędzam, bo bardzo się z nim polubiłam :D Na pewno jeszcze nie raz do niego wrócę :)
OdpowiedzUsuńhaha to musisz bardzo oszczędzać rzeczywiście bo miałaś go sporo przede mną:D
UsuńCena wcale nie taka zła jak za tak dobry produkt :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie zła:)
UsuńBędę musiała zamówić ten peeling, bo bardzo dobrze sprawdzają się u mnie produkty na bazie cukru ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę peelingi cukrowe, solne potrafią mnie szczypać :D ciekawi mnie zapach tego produktu, spodziewałam się, że będzie pachniał żurawiną, a tu niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńJa z solnych lubię Wellnessa i chyba coś jeszcze, a tak to lubię raczej cukrowe:) Co do zapachu też byłam zaskoczona bo chyba żaden z tych kosmetyków nie przypominał mi typowej żurawiny, ale chyba ludzie różnie odczuwają bo nieraz natykając się na recenzje ludzie opisywali zapach inaczej;) Najmniej żurawinowo pachną te do twarzy. Ten jest specyficzny choć mi się podoba:)
Usuńsuper wygląda, aż mam ochote na niego :) cukrowe peelingi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak kaszka jaglana :D Z tej firmy miałam jedynie krem do twarzy, którego zapach uwielbiałam! :)
OdpowiedzUsuńA widzisz nie wiedziałam do czego porównać ten wygląd:D Może dlatego, że nie lubię kaszy jaglanej to nie przyszło mi do głowy:D
UsuńUwielbiam peelingi cukrowe i chyba się na niego skuszę! :)
OdpowiedzUsuńPeelingi solne są według mnie praktyczniejsze, bo wolniej się rozpuszczaja, ale cukrowe też lubię. Mnie by taka ochronna warstewka nie przeszkadzała.
OdpowiedzUsuńTutaj są grube drobiny i szybko się nie rozpuszczają;)
UsuńPrezentuje się fantastycznie :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie peelingi, ale na głowę wolę szampon :D
OdpowiedzUsuńja też nie próbowałam, ale podobno może się sprawdzić. kwestia wymagań i preferencji:)
UsuńMiałam ten peeling, bardzo fajny i na skórę głowy używałam :D. Sprawdził się :P
UsuńNo właśnie u Ciebie to wyczytałam i postanowiłam wspomnieć bo może ktoś by miał na to chęć:) Choć sama nie praktykowałam:)
UsuńTak sobie myślę, że chyba jestem uzależniona od peelingów. :-)
OdpowiedzUsuńlepsze takie uzależnienie niż inne;)
UsuńMiałam go, ale u mnie pływała na górze centymetrowa wartswa oleju, trochę mnie zdziwiła zwłaszcza jego ilość. U Ciebie też się tak działo?
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam peeling może się rozwarstwić gdy będzie przechowywany w wysokiej temperaturze albo przegrzeje się w transporcie. Wtedy będzie bardziej wodnisty i sporo drobin opadnie na dno. To ze względu na jego formułę, podobnie jest z olejem kokosowym. Dlatego żeby zachować taką ładną zwartą konsystencję najlepiej przechowywać go w niezbyt ciepłym i nasłonecznionym miejscu.
UsuńMoże był przechowywany w cieple i część olejowa się upłynniła. Wystarczy go wymieszać lub wstawić np do lodówki.
UsuńTak myślę bo sam z siebie by się nie rozwarstwił
Usuńja miałam chyba solny z gocranberry i był jednym z moich ulubionych peelingów, moje ciało po było doskonale nawilżone i nie potrzebowałam już żadnych balsamów.
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam, jeszcze do mnie nie dotarł;)
OdpowiedzUsuńoby szybko dotarł:)
UsuńHmm fajna konsystencja.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, dużo dobrego słyszałam o kosmetykach tej firmy. Dawno nie miałam peelingu, kiedyś na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiałam od nich peeling ale solny, miło go wspominam bo przyjemnie nawilżał :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja tego peelingu, przydałby mi się na leniwe dni :)
OdpowiedzUsuńTy leniuchu:D
UsuńMiałam podobny produkt z Organique i bardzo lubiłam :) Chyba jednak spróbuję sama takie coś ukręcić z półproduktów.
OdpowiedzUsuńJa właśnie uwielbiam peelingi Organique:) Ten im nie ustępuje:) Minus tylko taki, że jest tylko jeden zapach w ofercie, a Organique ma kilka rodzajów.
UsuńOstatnio taki peeling wykonałam sobie sama w domu :) ale z chęcią bym kupiła i ten :)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zrobiłam. Wprawdzie inny bo z tego co miałam, ale w sumie satysfakcja była spora i wyszedł mi przyzwoicie:D
UsuńMuszę w końcu coś kupić i wypróbować na sobie z tej firmy ;-)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie o wiele bardziej wolę peelingi solne od cukrowych. Mam słabość do takich aluminiowych zakrętek, jest w nich coś uroczego :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei bardziej do cyfrowych. Choć solny lubię np Wellness&Beauty:)
UsuńOd dłuższego już czasu zamierzam zamówić coś z tej firmy i nie po drodze mi... Mają podobno świetne kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale wydaje się fajniutki! :)
OdpowiedzUsuńJuż kolejny raz czytam o tym peelingu i bardzo ubolewam nad stanem mojego portfela. Chcę się go spróbować, już sam wygląd kusi do zakupu
OdpowiedzUsuńMój portfel to od dawna biedny :| :D
Usuńnie lubię takich zbitych, suchych peelingów...
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem. Peeling jest bardzo nawilżający, a jego konsystencja będzie zmienna zależnie od tego w jakiej temperaturze będziemy go przechowywać także...;)
UsuńPodoba mi się ale i tak najlepsze efekty jak dla mnie daje peeling kawowy ;)
OdpowiedzUsuńTylko taki robiony kawowy zostawia sporo brudu:D to mnie zniechęca;/ tutaj spłukam i gotowe bez osadu
Usuńbardzo, bardzo mnie korci uwielbiam peelingi i już sobie wyobrażam, że ten mi się spodoba haha :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi. :D
OdpowiedzUsuńMyślałam, że wydajność będzie mniejsza, a tu proszę :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przygarnęła :) Chyba cukrowego nigdy nie miałam... nie przypominam sobie.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kosmetyki, a peelingu w zapasach nie mam ;))
OdpowiedzUsuńKonsystencja na prawdę widać, ze jest gęsta :) Uwielbiam cukrowe peelingi.
OdpowiedzUsuńja wolę cukrowe peelingi :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam ten peeling! Zarówno jego zapach, konsystencja, jak i działanie w pełni mnie usatysfakcjonowały. Chyba najlepszy produkt GoCranberry jaki miałam okazję używać.
OdpowiedzUsuńmoze i ja sie skusze na jego kupno? ciekawy jest :)
OdpowiedzUsuńJa lubię i solne i cukrowe.:)
OdpowiedzUsuńtą markę znam jedynie z blogosfery
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę peelingi cukrowe, więc ten mógłby mi się spodobać, nawet mimo tej warstewki na skórze, w końcu to zasługa naturalnych olejów :)
OdpowiedzUsuńjestem fanka cukrowych peelingów, po solnych moja skóra jest jak poparzona. Bardz podoba mi się konsystencja tego peelingu
OdpowiedzUsuńbardzo lubię wszelkiego rodzaju peelingi, tego jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam peelingi :) ta firma ciekawi mnie mocno już od jakiegoś czasu a nie miałam niestety okazji nic używać :(
OdpowiedzUsuńTeż lubię peelingi :) ale ostatnio robię je sama :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio robię sama peelingi ;]
OdpowiedzUsuńMiałam kilka produktów GoCranberry, ale peelingu nie miałam. Po Twoim opisie jednak chętnie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńMoja sucha skóra raczej nie lubi eksperymentów. Ale ten peeling dostałam od koleżanki z rekomendacją użycia, bo "na pewno Ci podejdzie!" :) No i podszedł :) Po tym peelingu skóra jest super nawilżona, odżywiona, widać po prostu, że peeling zrobił mega robotę :)
OdpowiedzUsuńJa lubię bardziej cukrowe :) i przez skórę czuję, że mogłabym go polubić :D
OdpowiedzUsuńfajna ma konsystencję i chętnie bym go wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kusi mnie ta seria, nie miałam jednak okazji jej próbować jeszcze. A co do rodzaju peelingów, to zdecydowanie wolę peelingi cukrowe :)
OdpowiedzUsuńten peeling czeka u mnie na zużycie, ale już wiem że się polubimy, bo uwielbiam peelingi cukrowe i nawilżenie jakie zostawiają na skórze
OdpowiedzUsuńTen peeling to odkrycie!!!! Ja należę właśnie do tych leniuchów, które nie chcą smarować się balsamem - więc ten kosmetyk to strzał w 10
OdpowiedzUsuńAch, cudowny on!!
OdpowiedzUsuńZakupiłam po Twojej recenzji i jest ze mną teraz cały czas!!!!
OdpowiedzUsuń