poniedziałek, 4 grudnia 2017

Nuxe Kalendarz Adwentowy Beauty Treasures!

Cześć Dziewczyny!
W okresie przedświątecznym coraz więcej marek wypuszcza nie tylko piękne zestawy prezentowe, ale i kosmetyczne kalendarze adwentowe bo przecież jak może sobie umilić ten czas kosmetyko-holiczka albo blogerka urodowa? W tym sezonie naprawdę jest w czym wybierać i przyznam, że nadal lekko prześladuje mnie myśl o kalendarzach adwentowych;) Nie jest mi jednak smutno bo trafił do mnie Kalendarz Adwentowy Nuxe Beauty Treasures. Początkowo miałam zamiar pokazywać go na Instagramie przez 10 dni z rzędu, ale ostatecznie złapał mnie nagły zryw pt: skoro tak ci się podoba to czemuż nie pokazać na blogu? Przecież lubisz pisać o fajnych rzeczach! I tutaj trzeba dodać – UWAGA SPOILER! Żeby nie było, że nie ostrzegałam jeśli ktoś grzecznie otwiera okienko po okienku:) Sama miałam taki zamiar, ale stwierdziłam, że bardziej przysłużę się ludzkości jeśli nieco szybciej odsłonię wszystkie karty i przy okazji będę miała wymówkę dlaczego otworzyłam wcześniej;) Może ktoś akurat duma nad zakupem? Albo niech będzie, że Ewelina zepsuła święta! A co? Biorę to na klatę! Winny musi być!:D

zdjęcie na którym znajduje się Kalendarz Adwentowy Nuxe Beauty Treasures
Zaczniemy od aspektów wizualnych bo przecież w dużej mierze to one sprawiają, że chcemy to mieć. Kalendarz adwentowy Nuxe jest naprawdę ładnie oprawiony i kusi już samą okładką. Jego forma przywodzi na myśl estetycznie wydaną książkę. Na tylnej okładce mamy wyszczególniony skład zestawu, ale nie wiemy pod którymi okienkami kryją się poszczególne produkty. Można zgadywać, otwierać grzecznie okienko po okienku albo uciec się do podstępu. Wystarczy bowiem wyjąć kartoniki z wnętrza obudowy, otworzyć od góry i wysunąć zawartość nawet bez otwierania;) Polak potrafi! Nie ma cwaniaka nad warszawiaka, ale łodzianie też nie gęsi;) Ale na początku otwierałam grzecznie. Żeby nie było:P Kalendarz Nuxe mieści w sobie 10 okienek, więc w obliczu tego, że powinno być 24 to ten Adwent według Nuxe jest trochę oszukany;) Można oczywiście otwierać co drugi dzień, ale wtedy i tak nie wystarczyłoby na ostatnie dni przed świętami. Nie ma jednak tego złego gdyż w porównaniu do wielu innych kalendarzy, zawartość Nuxe wypada naprawdę dobrze. Wizualnie bardzo podoba mi się kalendarz Sephory, ale gdy przyjrzeć się wnętrzu to znajdują się w nim głównie drobiazgi np. wstążka, gumka do włosów czy jakaś saszetka albo kapsułka. Beauty Treasures z kolei nie tylko ładnie wygląda, ale i zawartość jest dobrze przemyślana. A pojemności produktów nie są aż takie małe. 


Zaglądamy do środka!


1. Nuxe Reve de Miel balsam do ust


zdjęcie przedstawiające Nuxe Reve de Miel balsam do ust

Pierwsze okienko skrywa w sobie kultowy balsam do ust Nuxe Reve de Miel. Jako balsamo-maniaczka trudno żebym go nie znała;) Pisałam o nim jeszcze w początkach istnienia bloga i z tego co pamiętam werdykt brzmiał, że jest dobry choć hitem życia nie został:) 




2. Nuxe Nuxellence Eclat 15ml

zdjęcie przedstawiające Nuxe Nuxellence Eclat

Jest to preparat przeciwstarzeniowy typu booster zawierający 10 opatentowanych substancji czynnych, kwas hialuronowy i wyciąg z kwiatu passiflory. Działa wewnątrz komórek skóry. Sprawia, że staje się ona rozświetlona i wygląda na młodszą. Można go stosować samodzielnie, ale najlepsze efekty osiągniemy w połączeniu z kremem. Nie miałam jeszcze tego produktu, ale już dostałam od Was kilka sygnałów, że warto się z nim zapoznać i na pewno to uczynię:)


3. Nuxe Nuxellence Detox 15ml



zdjęcie przedstawiające Nuxe Nuxellence Detox
To również pielęgnacja przeciwstarzeniowa akczowiek wszystkie te kosmetyki można stosować bez względu na wiek:) Ma on działać detoksykująco i odsłaniać młody wygląd skóry. Wygładza i regeneruje zmęczoną cerę. Podobno fajnie się sprawdza w połączeniu z Nuxellence Eclat.


4. Nuxe Prodigieuse Huile de douche olejek pod prysznic 30ml


zdjęcie przedstawiające Nuxe Prodigieuse Huile de douche olejek pod prysznic

Olejek ma za zadanie oczyszczać i pozostawiać skórę jedwabiście gładką. Zawiera znamienną dla Nuxe nutę zapachową. Ten produkt cieszy mnie szczególnie, ponieważ od dawna mam chęć na olejek pod prysznic Nuxe. Miałam nawet ostatnio kupić, ale akurat uzupełniłam zapasy żeli TBS. Będzie więc okazja żeby najpierw przetestować miniaturkę.


5. Nuxe Huile Prodigieuse OR olejek suchy w sprayu 10ml

zdjęcie przedstawiające Nuxe Huile Prodigieuse OR olejek suchy w sprayu

To już słynny suchy olejek Nuxe w wersji z drobinkami. Poznałam ten produkt wiele lat temu, więc mam wyrobioną opinię. Dawniej bardzo przeszkadzały mi zapachy olejków Nuxe. Natomiast od jakiegoś czasu bóle głowy związane z zapachami pojawiają się u mnie już bardzo rzadko, co niezwykle mnie cieszy. Widać to nawet po pielęgnacji, ponieważ sięgam już po kosmetyki, których używanie dawniej było dla mnie problemem np. mocniej pachnące masła do ciała. Podoba mi się niewielka pojemność, ponieważ takich produktów najczęściej nie używa się zbyt wiele albo na większe okazje. Miniaturka jest więc w sam raz. 


6. Nuxe Reve de Miel żel do oczyszczania i demakijażu twarzy 15ml


zdjęcie przedstawiające Nuxe Reve de Miel żel do oczyszczania i demakijażu twarzy

Bursztynowy żel do oczyszczania twarzy i demakijażu ma być niczym uczta dla zmysłów. Nadaje się nawet do skóry suchej i wrażliwej. Myślę, że żel do oczyszczania twarzy to też bardzo fajna opcja do przetestowania lub na wyjazdy. Na pewno go sprawdzę.


7. Nuxe Prodigieuse krem na dzień cera normalna i mieszana 15ml


zdjęcie przedstawiające Nuxe Prodigieuse krem na dzień cera normalna i mieszana

To krem na dzień, który ma nawilżać i zapobiegać zmęczeniu. W składzie zawiera przeciwutleniacze i zapobiega stresowi oksydacyjnemu. Powinien być odpowiedni dla mojej cery.


8. Nuxe Reve de Miel krem do rąk i paznokci 15ml

zdjęcie przedstawiające Nuxe Reve de Miel  krem do rąk i paznokci

Jest to krem na bazie miodu i olejków roślinnych. Ma działać odżywczo i ochronnie na skórę głowy. Niewielka tubka jest w sam raz na przetestowanie, stosowanie w ciągu dnia lub do torebki. Choć akurat z tej ostatniej opcji nigdy nie korzystam. Kilka osób mi go już polecało, więc liczę, że się sprawdzi.


9. Nuxe Prodigieux le parfum 15ml


zdjęcie przedstawiające Nuxe Prodigieux le parfum

To nic innego jak legendarna nuta zapachowa suchego olejku Huile Prodigieuse pod postacią wody perfumowanej. Przyznam szczerze, że gdyby do mnie trafiła kilka lat temu to chyba bym się załamała i natychmiast komuś oddała bo jak wspomniałam dawniej bardzo męczył mnie zapach słynnego olejku. Ostatnio jednak oglądając te wszystkie produkty doszłam do wniosku, że ten zapach już mnie nie drażni. Choć będę to jeszcze musiała dokładnie sprawdzić na skórze;) Podoba mi się ten prosty niewielki flakonik, ponieważ ze względu na niemała kolekcję zapachów jestem zwolenniczką małych pojemności:)


10. Nuxe Huile Prodigieuse olejek suchy 50ml


zdjęcie przedstawiające Nuxe Huile Prodigieuse olejek suchy

Ostatnie okienko skrywa w sobie coś największych gabarytów, a zarazem kultowy kosmetyk produkowany od 1991 roku. Nuxe Huile Prodigieuse to suchy olejek w sprayu, z którym po raz pierwszy spotkałam się bodajże w 2003-2004 roku. Jest to produkt wielofunkcyjny, który można wykorzystać w pielęgnacji twarzy, ciała oraz włosów. Tutaj podobnie jak w przypadku wersji z drobinkami, zawsze miałam problem z jego dość intensywną wonią, która teraz zdaje się mnie nie drażnić. Może musiałam do niej dojrzeć? Strach się bać bo jeszcze zacznie mi się podobać Chanel N˚5;) Chyba powinnam się zacząć martwić:) Zdanie co do działania mam wyrobione i jeśli zapach rzeczywiście mnie nie zabije to może za jakiś czas pojawi się nawet o nim wpis. 

Przyznam, że prezent w postaci kalendarza ucieszył mnie niemal tak jak gdy jako dziecko dostałam na Gwiazdkę Tamagotchi i gadającą lalkę (kiedyś dzieci miały mniejsze wymagania niż teraz:D).
Kalendarz adwentowy Nuxe jest już praktycznie nieosiągalny w Sephorze, ale nadal dostępny w aptekach.

Co sądzicie o zawartości? Zaskoczył Was mój mały spoiler? Kto uwierzył, że będę grzeczna?:D 

63 komentarze:

  1. Też już wszystkie okienka Nuxe otworzyłam :D zainspirowałaś mnie XD no jest ich 10 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheh jestem zuem wcielonym:D Ciekawe jak szybko byśmy otworzyły gdyby nie było absolutnie żadnej informacji o zawartości:D

      Usuń
    2. Sephora, Clinique, L'occitane nie podglądałam :P grzecznie po jednym codziennie, zgodnie z zasadami :D

      Usuń
    3. Na bogato! Trzeba było odłożyć na kolejne święta :D

      Usuń
  2. W sumie zawartość jest fajna, choć tych okienek mogłoby być ciut więcej, tak żeby faktycznie chociaż co drugi dzień otwierać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na dwoje babka wróżyła bo z jednej strony mało, ale z drugiej nie ma żadnej takiej zapchaj-dziury typu wstążka;D Jakby było 12 to pewnie niektórzy by otwierali co drugi dzień, ale ja i tak robiłabym to codziennie (w najlepszym wypadku:D).

      Usuń
    2. Sephora ma wstążki, waciki do zmywania paznokci o.O i inne drewniane patyczki do skórek :D

      Usuń
    3. No właśnie. Ten Sephory wizualnie bardzo mi się podoba bo ma te wszystkie lisełki etc, ale wewnątrz to jednak sporo duperelków;D

      Usuń
  3. Jeden z fajniejszych kalendarzy, zawartość ekstra :) Chociaż szkoda, że okienek jest tylko 10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłoby być tyle ile trzeba, ale w zasadzie poszli na jakoś a nie na ilość :)

      Usuń
  4. Szkoda ze tylko 10 okienek ale mysle ze i tak warto bo to fajna marka jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny. No fajny bardzo!
    A ja dostalam od Mongi kalendarz Douglasa i otwieram po jednym okienku:). Poważnie. Sama jestem swoją żelazną dyscypliną zachwycona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe jak długo:D No miałam tak zrobić, ale jednak otworzyć fajniej:P

      Usuń
  6. Fajny, ja mam rituals i otwieram grzecznie, ale zaczelam wczesniej, bo odliczam do urlopu zamiast do swiat

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehehe - zawiodłabyś mnie jakbyś była taka całkiem grzeczna ;)
    Muszę przyznać, przy mojej totalnej niechęci do kalendarzy adwentowych, że ten jest bardzo fajny! Szkoda, że oszukany tak, ale z drugiej strony lepiej 10 fajnych rzeczy niż próbki powsadzane na chybił trafił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię nie zawiodłam:D W sumie takie otwieranie po jednym byłoby wbrew mojej przewrotnej naturze;D
      No oszukany! Ale przynajmniej dobrze pomyślany jakby nie patrzeć:)

      Usuń
  8. Dopiero początek grudnia, a już zjadłam cały kalendarz czekoladkowy, więc zapewne z kosmetykami też nie miałam bym problemu aby od razu go rozbroić ;)
    Ale nie mam żadnego. Miałam ochotę na Sephora lub Douglas, ale zapychanie ich gumkami, kredkami, cieniami do powiek, których na pewno nie użyję i próbkami skutecznie mnie odstraszyło... ale przyznaję, że Nuxe całkiem fajny - mało okienek ale przynajmniej pojemności 15ml i więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja już w listopadzie pożarłam 2, a teraz mam 3:D Mnie się bardzo podoba ten sephory wizualnie, ale wewnątrz jest parę dziwnych rzeczy :D

      Usuń
  9. Bardzo fajny ten kalendarz :) Ja nie mam żadnego ani kosmetycznego ani czekoladowego (chociaż ten ostatni by się przydał a co jestem łasuchem :D). Miłego testowania bo zawartość jest świetna mimo małej ilości okienek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czekoladowy musisz się zaopatrzyć obowiązkowo!:D

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. No niegrzeczne dziecko ze mnie, ale to nie nowość :D

      Usuń
  11. Żałuję że nie kupiłam sobie żadnego kalendarza, za rok na pewno mnie nie ominie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja wciąż nie nabyłam kalendarza;) ale już chyba i za późno trochę bo większość wykupiona. Ze wszystkich dostępnych w PL najbardziej podobają mi się L'occitane, Nuxe i Douglas. Przy czym Nuxe rzeczywiście pozytywnie zaskakuje pojemnościami i przemyślanym doborem produktów, ale faktycznie tylko 10 ich jest;). Niektóre zresztą znam;).
    Z kolei Douglas wg mnie wypada lepiej od Sephory jeśli chodzi o zawartość, są tam marki na wyłączność zamiast sephorowych gumek do włosów, patyczków/pilniczków do paznokci itp.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz jak to jest święta święta i po świętach:D No chyba Douglas lepiej. Sephora podoba mi się jedynie wizualnie;)

      Usuń
    2. Dokładnie tak myślę, wizualnie wygląda to ładnie, ale zawartość sephorowego kalendarza nie rzuca na kolana;).

      Usuń
    3. No właśnie i trochę szkoda bo potencjał był;)

      Usuń
  13. Zastanawiałam się nad zakupem, ale ostatecznie nie kupiłam :P Suchy olejek miałam w postaci miniaturki, ale zapach jakoś mnie nie porwał :P Mimo że działanie całkiem fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mnie kiedyś bardzo drażnił, ale teraz wydaje się mniej inwazyjny. Choć zobaczymy jak to będzie w praktyce;)

      Usuń
  14. Ja mam kalendarz z Alverde i jestem jak na razie bardzo zachwycona. Ten z Nuxa nie przypadł mi do gustu, choc marke uwielbiam. Ja tego typu "dary" dostaje do zakupów podczas regularnych akcji w aptece :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow same perełki w środku. Faktycznie lepszy ten kalendarz, niż ten z Sephory jeśli możemy znaleźć tam jakieś gumki. Ja nie miałam takiego kalendarza i szczerze mówiąc nie kuszą mnie takie gadżety, chociaż to fajna zabawa z odkrywaniem próbeczek każdego dnia. Może skuszę się za rok :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie długo też nie kusiły, ale jednak dosyć fajna sprawa;)

      Usuń
  16. Może za rok sobie taki sprawię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny ten kalendarz. Lepiej 10 okienek i ciekawa, konkretna zawartość niż jakieś drobiazgi :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja bym zrobiła to samo, bo gdybym chciała po jednym okienku otwierać to bym zapomniała ;P ogólnie zawartość fajna mimo uboższej liczby okienek. Widziałam kalendarz Sephora gdzie dziewczyna otwiera zawartość beznadziejna.. są tam naklejki, gumka do włosów jakaś taśma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na stronie jest napisane co w środku i wiadomo, że wstążka etc;D

      Usuń
  19. fajna zawartość, ja też bym nie wytrzymała i wszystko od razu otworzyła :)nigdy nie miałam kosmetycznego kalendarza adwentowego

    OdpowiedzUsuń
  20. Hehe, ja wytrzymywałam, przynajmniej na razie, miałam nie patrzeć, ale cóż... :) Muszę swoje rozpakować :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Sama chętnie bym przygarnęła taki kalendarz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo podoba mi się idea tworzenia kosmetycznych kalendarzy adwentowych, ale nadal na żaden się nie skusiłam :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Czuję się zraniona i oszukana.... Jak to tylko 10 okienek :((( wielki smuteczek, chociaż zawartość cudna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszukana to byś mogła być jakbyś kupiła i nie byłby napisane, że jest 10 okienek, a jak byk jest cały opis na odwrocie:)

      Usuń
  24. Kalendarz całkiem fajny :) Może za rok się skuszę na takie coś :) Na razie mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Sama bym nie wytrzymała i otworzyła wszystkie w jednej chwili. Pięknie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajny kalendarz, konkretne produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  27. świetna zawartość, powiedziałabym wręcz że na bogato :-) nigdy nie miałam żadnego kosmetycznego kalendarza, trochę szkoda mi na nie kasy :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo fajna zawartość 😍

    OdpowiedzUsuń
  29. Teraz żałuję, że nie kupiłam tego kalendarza.
    Najbardziej zaciekawił mnie zapach Nuxe Prodigieux Le parfum <3.

    OdpowiedzUsuń
  30. Jejku jakie to jest piękne! Jako dziecko kochałam kalendarze adwentowe.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja bym chciała te perfumy :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Szkoda że tylko 10, ale produkty nuxe bardzo lubię i wszystkie te tutaj są ciekawe ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...