piątek, 29 grudnia 2017

Kosmetyczni ulubieńcy i odkrycia 2017 roku – makijaż i paznokcie!

Cześć Dziewczyny!
Święta, święta i po świętach! Nie wiem jak Wy, ale ja ogromnie się cieszę, że już po!:) W tym roku ten świąteczny czas wyjątkowo, wręcz nieprzeciętnie mnie rozleniwił. Do tego stopnia, że przez 3 dni nie włączałam komputera i nie wiedziałam czy w końcu zmobilizuję się do powstania tego wpisu. A jeśli ja (JA!) nie wiedziałam czy przygotuję wpis to zapewniam Was, że było ciężko! Wszak znana jestem z tego, że choćby się waliło i paliło to nie ma opcji żeby nie powstał nowy materiał na bloga;) Dlatego nie ma to jak zwyczajny, przyzwoity dzień powszedni… A wraz z nim całkiem odświętny wpis, na który przyszło czekać cały rok! Kosmetyczni ulubieńcy i odkrycia 2017 roku w dziedzinie makijażu i paznokci! W całej „karierze” tego bloga napisałam już parę tego typu podsumowań, ale tym razem dokonałam bardzo ścisłej selekcji i w ramach ulubieńców oraz odkryć roku pojawiło się jedynie 9 produktów!

zdjęcie przedstawiające kosmetycznych ulubieńców 2017 roku

Kosmetyczne odkrycie 2017 roku – naklejki termiczne na paznokcie Manirouge!

zdjęcie przedstawiające kosmetyczne odkrycie 2017 roku, czyli naklejki termiczne Manirouge

Z satysfakcją mogę stwierdzić, że w tej kategorii nie miałam nawet najmniejszego problemu z wyborem:) A dodatkowo jestem dumna, że Manirouge to nasza polska marka! Mam nadzieję, że w 2018 roku będzie się prężnie rozwijać i jeszcze nie raz zaskoczy fantazyjnym wzornictwem oraz nietypowymi rozwiązaniami na miarę naszych czasów. Czasów postępu, ale i… permanentnego pośpiechu bo Manirouge jest idealnym rozwiązaniem dla kobiet, którym marzy się oryginalny manicure, ale nie mają wystarczającej ilości czasu lub zdolności żeby namalować misterne wzory! Rok temu zachwyciłam się tym, że mogę we własnym domowym zaciszu stworzyć manicure hybrydowy i nadal cieszę się z tej możliwości. Jednak w tym roku to Manirouge sprawiło mi dużo więcej radości. Zwłaszcza, że usunięcie ozdób termicznych nie wymaga użycia acetonu:) Zresztą Manirouge jest tworem na tyle elastycznym i nowoczesnym, że można je połączyć z manicure hybrydowym. A tradycyjne lakiery? To już dla mnie prehistoria. O tym co to jest Manirouge, jak nakładać i usuwać przeczytacie TUTAJ. Natomiast prezentację paru wzorów z kolekcji świąteczno-zimowej, która aktualnie jest w promocji znajdziecie TUTAJ. Dla mnie wielki hit, po który sięgam z przyjemnością!

Kosmetyczni ulubieńcy 2017 roku - makijaż twarzy


zdjęcie ukazujące kosmetycznych ulubieńców 2017 roku z makijażu twarzy

Z produktów do makijażu twarzy wybrałam tylko 2 kosmetyki! Nie lubię tradycyjnych płynnych podkładów, więc na próżno ich szukać wśród moich ulubieńców;) W tym roku nadal byłam wierna formułom sypkim, czyli minerałom, a także podkładowi w pudrze z Givenchy. Dlatego na tym polu nie ma nic nowego:) Po prostu byłam wierna temu co poznałam wcześniej:) Lubię jednak dobre wykończenie makijażu, a także róże, bronzery i rozświetlacze. Dlatego postanowiłam wybrać coś z tej kategorii i tutaj trafiłam na sporo godnych produktów:) Wśród pudrów wykończeniowych zwyciężył matujący ryżowy puder prasowany marki Ecocera, do którego podchodziłam sceptycznie, ponieważ jego cena jest strasznie niska, a opakowanie delikatnie mówiąc mało wyrafinowane. Okazało się jednak, że jego wnętrze jest naprawdę bogate, a dzięki temu, że jest prasowany, zajmuje mniej miejsca i sprawia, że mogę go użyć naprawdę szybko:) Pachnie delikatnie, dobrze matuje i wygładza skórę. Drugi produkt dla odmiany kosztował miliony monet, ale nie żałuję, ponieważ nie dość, że jest bardzo wydajny to jeszcze wielofunkcyjny. Służy mi jako róż, bronzer, a nawet delikatny rozświetlacz. Dodatkowo jego opakowanie cieszy oko. Taki właśnie jest Sisley L’Orchidee


Kosmetyczni ulubieńcy 2017 roku - makijaż oczu


zdjęcie ukazujące kosmetycznych ulubieńców 2017 roku z makijażu oczu

W przypadku makijażu oczu i okolic, stawiam na proste i trwałe rozwiązania. W kwestii brwi taki efekt zapewnia mi zestaw do brwi Lily Lolo Eyebrow Duo Dark! Dzięki niemu mogę w szybki sposób podrasować swoje marne z natury brwi bez krzty przerysowania, a makijaż utrzymuje się bez skazy aż do momentu jego usunięcia. Przechodząc już do oczu, nie ma makijażu bez tuszu. W tej dziedzinie najlepiej sprawdziła się u mnie jedna z nowości L’Oreal, czyli Paradiste Extatic. Wolałabym może nieco bardziej finezyjną szczoteczkę, ale z efektów jestem naprawdę zadowolona. Dla mnie to najlepszy tusz tego roku. Fajnie nadać swoim powiekom nieco koloru, a żeby odcień był trwały i głęboki, warto użyć dobrej bazy. I tutaj mamy mały psikus, ponieważ ulubieńcem w tej dziedzinie została baza pod cienie Bell Hypoallergenic, która jakiś czas temu w całkiem niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła w akcji;) Miałam jednak w zanadrzu bazę z najnowszej limitki tej samej marki – Bell Glitter Eyeshadow Base, która okazała się inna pod względem technicznym (rzadsza i nieco połyskująca), ale finalnie równie dobra! Z czystym sumieniem mogę polecić obie! No i cienie do powiek. Można mieć niezliczoną ilość paletek cieni do powiek, ale moim absolutnym sztosem okazał się niepozornie wyglądający cień do powiek Nabla w odcieniu Absinthe. Przebija każdą moją paletkę cieni do powiek, a uwierzcie, że nie mam byle jakich:) Czym przebija te wszystkie moje paletki? Ano tym, że jest to cień samowystarczalny. Jeden cień daje taki efekt jakbym nałożyła 3 i muszę powiedzieć, że kiedy mam go na powiekach to wiele osób nie wierzy, że naprawdę użyłam tylko jednego jedynego cienia;) A jednak! Jego mocy niestety nie widać w pełni w recenzji (a jest naprawdę dobrze napigmentowany), ale coś tam widać;) Możliwe, że w przyszłym roku powiększę rodzinę cieni Nabla:) Jeśli każdy jest tak dobry jak odcień Absinthe to naprawdę warto.


Kosmetyczni ulubieńcy 2017 roku - makijaż ust

zdjęcie ukazujące kosmetycznych ulubieńców 2017 roku z makijażu ust

Na koniec makijaż ust. Jak wiadomo nie od dziś, moje usta są skłonne do wysuszenia, więc nie nakładam na nie co popadnie;) Bardzo polubiłam pomadkę Innisfree Glow Tint Lip Balm #Garden Balsam, która jednocześnie nadaje kolor i chroni skórę warg. Bardzo ładnie podbija czerwień ust i wiem, że miałam uzupełnić wpis o zdjęcie na ustach, ale niestety jeszcze tego nie zrobiłam (nadrobię!). Drugim zwycięskim produktem do ust jest Nabla Dreamy Matt Liquid w odcieniu Grand Amore. Nie jest to co prawda pomadka, której używam na co dzień, ale jestem z niej naprawdę bardzo zadowolona. Dobrze się czuję w tym kolorze, ładnie pachnie, nie wysusza i jest trwała!


I to już wszyscy ulubieńcy i odkrycia 2017 roku w dziedzinie makijażu i paznokci. Linki do osobnych recenzji znajdują się w tekście;) Książka, którą widzicie w tle to Face Paint. Historia makijażu. Jest bardzo ładnie wydana i fajnie napisana:)
 

Napiszcie czy znacie któreś z tych kosmetyków? Chętnie się też dowiem co należy do Waszych makijażowo-paznokciowych hitów tego roku. Zdradźcie choć jeden ulubiony produkt! 

71 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie puder Ecocery. Fajnie, że jest prasowany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te naklejki termiczne strasznie mnie ciekawią :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie wpisy czytałam niektóre nawet pamiętam doskonale :) u mnie ciut za mocny jest ten ryżowy puder i oddałam go koleżance. Teraz czekam na ulubieńców pielęgnacji ciała, twarzy i włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi właśnie pasuje bo fajnie matuje:)
      Nie wiem czy napiszę 2 część bo produkty wszystkie zużyte, więc cięższe logistycznie:D:D

      Usuń
  4. Nabla! Zapisuję na liście 2018 rok! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, ten puder ecocera też uważam za super rzecz :) znam też nablę (pomadkę) a chętnie wypróbowałabym to cudo innisfree i tusz do rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, a zawsze omijałam tanie pudry:D Z Nabli najbardziej kocham cień:)

      Usuń
  6. No ładnie! Duża ilość :D U mnie nie było sensu dzielić odkryć i wszystko pójdzie w jednym :P Zresztą z kolorówki to jest tam bodajże dokładnie 1 produkt xd Ale, ale! Zastanawiałam się też nad dodaniem sypkiego pudru ryżowego z ecocery, ale nie byłam do niego w 100% przekonana, a tam jednak zamieściłam kosmetyki co do których nie mam żadnych wątpliwości :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty:D Tak się starałam żeby było mało:D Bardzo chętnie przeczytam Twój wpis!:)
      Oj w takim trzeba mieć 100% pewności:D

      Usuń
  7. Niestety nie znam żadnego z tych kosmetyków.
    U siebie nawet takiego wpisu nie robię w tym roku, ponieważ mało jest kosmetyków, które mnie zachwyciły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to smuteczek:( Oby przyszły rok obfitował w zachwyty:)

      Usuń
  8. Naklejki ciekawią i kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No i chyba w końcu kliknę te cienie Nabla, bo chodzą za mną już tak dłuuuugo.... a tu jeszcze Twoja opinia;) Muszę jakiś choć jeden mieć i już:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym chciała jeszcze jakieś żeby małą paletkę skompletować bo niewygodnie mi się przechowuje ten jeden:( Ale bez 2 zdań jest świetny!

      Usuń
    2. Ciągle mam na nie chęć, nawet wczoraj już wybrałam odcień Luna;) i jeszcze chyba Sugar;) Ale dziś... kupiłam paletkę cieni Smashbox...a wcześniej Too Faced;) Bywam zbyt często spontaniczna...

      Usuń
    3. A wybrałaś już jakieś fajne kolorki do paletki?

      Usuń
    4. Oj to zaszalałaś!:) A ja w grudniu sama z siebie nie kupiłam totalnie nic! Aż szok. Mnie się wydaje, że Absinthe jest najładniejszy ze wszystkich, ale na pewno jeszcze jakieś dobiorę:)

      Usuń
  10. Same fajne produkty wybrałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawi mnie ta baza z Bell pod brokaty i chętnie ją przetestuję, bo czuję się zachęcona : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę dobra i podejrzewam, że cena bardzo przystępna:)

      Usuń
  12. Cienie Nabla to rowniez moje odkrycie tego roku <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Naklejki termiczne, nowy tusz z Loreal oraz baza pod cienie z Bell mnie ciekawią :) P.S. Cudowne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Naklejki na pazurki to prawdziwy HIT. Jestem pod wrażeniem i jak tylko paznokcie doprowadze do ładu to od razu są moje :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Najbardziej w oczy wpadł mi ten zestaw do brwi :D
    Nic z powyższych nie miałam, choć mam puder ryżowy z Ecocera, ale ten w proszku - niby fajnie matuje i do bakingu się nadaje, ale lubi bielić skórę czy też ją wysuszać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlatego, że naturalna marka mineralna:)
      O to niefajnie:( do sypkiego nie mam porównania.

      Usuń
  16. A mi się podoba ten ananas :)))))

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam i nie znam niczego :D Niemożliwe :P Mnie to bardzo ciekawią te naklejki Manirouge, może kiedyś je kupię. No i oczywiście pomadka z Nabli jest piękna!

    OdpowiedzUsuń
  18. Tusz z loreala kupię w styczniu zobaczym o co tyle szumu ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy szum jest to nie wiem bo nie rzuciła mi się w oczy żadna recenzja:D ale ja polubiłam:)

      Usuń
    2. No jak nie? wszyscy zachwalają ;D

      Usuń
    3. To nie wiem, jakoś nie zarejestrowałam tego. Myślałam, że tylko ja:D

      Usuń
  19. Ten tusz z L'oreala, też bardzo polubiłam, ostatnio robiłam jego recenzję na blogu, jakby ktoś chciał zobaczyć jak wygląda to zapraszam:) marzy mi się wypróbowanie kosmetyków od Nabli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zajrzę:) też bym chciała napisać, ale uchwycić efekt na zdjęciach nie takie łatwe:D

      Usuń
  20. Nie miałam nic z powyższych kosmetyków, prezentują się bardzo kusząco ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kosmetyki kosmetykami, ale mnie zaciekawiła ta książka :). Dużo tam tekstu czy raczej głównie zdjęcia i trochę opisów? Ja Ci polecam biografię Maxa Factora – świetna historia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dużo ilustracji, a opisy są takie zwięzłe i rzeczowe:)
      Dziękuje, muszę przeczytać:)

      Usuń
  22. Nie znam żadnego z tych produktów :D Aż dziwne ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Manirouge zdecydowanie zmienił moje podejście do zdobienia paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  24. L’Orchidee.. jak to pięknie brzmi.. ❤ a jak bosko wygląda :DD

    OdpowiedzUsuń
  25. Na zestaw manirogue czekam. Ciekawe jak sie u mnie spisze

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo ciekawi ulubieńcy, tusz Paradise uwielbiam, róż Sisley miałam raz wypróbowany chyba w Douglasie, ale też już uwielbiam i chcę go :D

    OdpowiedzUsuń
  27. znam tylko puder z ecocery fajny jest

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajne zestawienie, Nabla kusi mnie najmocniej

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę przetestować coś od Nabli :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam nic, choć Sisley różo-bronzer wygląda nieziemsko.

    OdpowiedzUsuń
  31. Mascarę Paradise uwielbiam i chyba zdetronizuje mojego dotychczasowego ulubieńca - So Couture :D Ale kusi mnie też cień z Nabla - mam dwa i są genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tamtego z kolei nie znam:)
      A które odcienie masz?

      Usuń
  32. Puder z Ecocery też miałam lubiłam, ale miałam wersję sypką. Pozostałych kosmetyków z Twojego zestawienia nie używałam, ale skuszę się chyba na bazę z Bell :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Żadnego z twoich ulubieńców nie używałam. A zastanawiałam się ostatnio nad tym tuszem Paradise w sklepie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Znam puder Ecocery, ale w wersji sypkiej. Lubię go, ale do ulubieńców roku się nie załapie :) Zestaw do brwi LL też uważam za świetny produkt ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...