Wrzesień nie sprzyjał zakupom
kosmetycznym. A przynajmniej ja w ogóle o nich nie myślałam. Latałam bardziej za prezentami niż za czymkolwiek dla siebie. Pokazałam wprawdzie trzy wishisty – KLIK, KLIK i KLIK, ale nie było to nic niecierpiącego
zwłoki;) Priorytetem była jedynie torebka i ją akurat kupiłam. Zakupów
kosmetycznych nie poczyniłam żadnych. Poza szamponem i balsamem do ust, ale w
obu przypadkach był to ponowny zakup i już nawet nie robiłam zdjęć;) No chyba
że miałabym liczyć jeszcze pasty do zębów, waciki czy inne gąbeczki:P Pokażę zatem co do mnie trafiło "ze świata";)
Może na początek antyperspirant
Nivea Black&White Invisible Silky Smooth, który pokazywałam już w przeglądzie nowości Nivea z ostatnich
paru miesięcy. Tak jak wspomniałam, dezodorantów w sprayu w ogóle nie używam,
więc oddałam go mamie. Mama oceniła na plus zapach i opakowanie, ale sam produkt
się u niej nie sprawdził i dość szybko wróciła do naturalnego dezodorantu La-Le,
z działania, którego jest zadowolona, ale ma jedną wadę – czasem pozostawia ślady. Przy
Nivea z kolei śladów brak, ale ochrona zbyt słaba.
Któregoś dnia przypomniało
mi się, że Basia - Basia Blog chciała wypróbować
płyn Cosrx, który okazał się być dla mnie wydajny jak mało co i którego zarazem
nie potrzebuję stosować regularnie (w lecie np. zaprzestałam stosowania). Stwierdziłam,
że wyślę jej odlewkę, bo co będzie się marnował. Nie chciałam nic w zamian, ale
Basia podesłała mi długaśną listę produktów, którymi może się podzielić. A tam…
wiatraczek flaming;) Pomyślałam
więc, że co będzie sobie leżał smutny niekochany i przygarnęłam;) Ma honorowe miejsce na toaletce i pozostaje tylko czekać na lato żeby użyć:P
Basia
dorzuciła też mnóstwo odlewek, którymi podzieliłam się trochę z rodzinką, a
także butelkę na mgiełkę.
Świetną niespodziankę
sprawiło mi Lirene. Cała przesyłka
była mega kolorowa, wybitnie w moim stylu! Może nawet „dałabym się kupić”
takiej jesieni gdybym jej nie znała:D A tak serio, naprawdę bardzo kreatywnie
(jak zwykle zresztą:)). Wewnątrz znalazły się foremki do lodów i oczywiście
nowości marki.
Do oczyszczania twarzy są 3 produkty Lirene Dermoprogram – Migdałowy
kremowy żel myjący, miętowy żel peelingujący
i Peeling drobnoziarnisty.
Dalej
mamy mix produktów, spośród których maseczki peel-off znam już bardzo dobrze, a nowością są dla mnie Rękawiczki odmładzające oraz Krem
do rąk i Mleczko Alga Purpurowa Mineral
Collection.
Szczególnie ucieszyła mnie
Miodowa maseczka do masażu twarzy
oraz Serum spektakularnie odmładzające
z linii Lab Therpy, ponieważ miałam
już maseczkę całonocną z tej linii i fajnie się u mnie sprawdziła. Będzie więc
pretekst żeby napisać o obu maseczkach;) Ostatnim kosmetykiem z tej radosnej
paczki jest Krem City Protect
przeznaczony do cery wrażliwej.
Jak wiecie często daję
prezenty na długo przez planowaną okazją. Czasem jest to miesiąc, a czasem pół
roku:D Część osób podłapało ten mój dziwny patent i tak oto dostałam przeuroczy
prezent urodzinowy od Ani - Aneczka Blog na 1,5 miesiąca przed urodzinami:D Ania zadbała o najdrobniejszy
szczegół, pakując prezent w pudełko w moim ukochanym niebieskim kolorze i nawet
z niebieską wstążką! Tego jeszcze nie uczynił nikt! <3 Żal było otwierać,
ale nie zwlekałam z tym dłużej niż dwie sekundy;)
W środku znalazłam dwie
rzeczy z mojej Insta Wishlisty, czyli kosmetyki Rituals The Ritual Of Happy Buddha (boooski zapach, w sierpniu
kupiłam mgiełkę z tej serii, więc niewykluczona jakaś recenzja zbiorcza;)) i płatki Pixi Glow Tonic To-Go:) W paczce
znalazła się też świeczka w kształcie kwiatka, zestaw i ozdoby do paznokci, żel
do skórek, mydło ze srebrem koloidalnym L’Orient, spora dawka masek w płachcie,
a nawet próbka kociej maski Tonymoly, która dzień wcześniej zwróciła moją uwagę
podczas wizyty w Sephorze (a wczoraj nawet kupiłam krem z tej serii):) Jeszcze raz dziękuję:*
Trafił też do mnie prezent
w postaci paczki regeneracyjnej od drogerii Rossmann. Jak zwykle zawierała pakiet nowości dostępnych w
Rossmannie.
Tym razem wśród nich Dax Cosmetics
Cashmere Fluid-Baza wygładzająco kryjąca (nie próbuję bo już widzę, że odcień za blady) i Baza wygładzająca, Alterra
peeling do ciała Bio-Kaffee, który już wcześniej wpadł mi w oko i Lotion brązujący z tej samej marki.
Dalej mamy szampon Isana Sensitive, który poleciał
do mamy, gdyż kupiłam już taki sam w ubiegłym miesiącu, AA Bubble Mask, a także Szczotkę
do włosów ułatwiającą rozczesywanie i Rękawicę
do masażu z For Your Beauty. Swoją
drogą już bardzo długo zbieram się do wpisu na temat szczotki do szczotkowania
ciała z tejże marki. Niedawno po raz kolejny zrobiłam jej zdjęcia i może
przyjdzie ten dzień;)
Zostałam też ambasadorką Neogen;) We wrześniu dotarł do mnie znany i lubiany przeze mnie produkt, czyli Neogen Bio-Peel Gauze Peeling Lemon. Miałam już kiedyś próbki i pełnowymiarowe opakowanie wersji Green Tea. Nie mam więc problemów z jego oceną;) Szczerze mówiąc uwielbiam te płatki. Podobnie jak pianki Neogen:) Była też maseczka w płachcie Black Caviar, którą straszyłam kilka dni temu na Insta Story;)
Zostałam też ambasadorką Neogen;) We wrześniu dotarł do mnie znany i lubiany przeze mnie produkt, czyli Neogen Bio-Peel Gauze Peeling Lemon. Miałam już kiedyś próbki i pełnowymiarowe opakowanie wersji Green Tea. Nie mam więc problemów z jego oceną;) Szczerze mówiąc uwielbiam te płatki. Podobnie jak pianki Neogen:) Była też maseczka w płachcie Black Caviar, którą straszyłam kilka dni temu na Insta Story;)
Prawie zapomniałabym o
nowościach Oriflame, a tym razem
wybrałam 3 produkty z lubianej przeze mnie serii Milk & Honey (peeling, peeling do rąk i piankę do kąpieli, która jest nowością w ofercie), a
także nowy Tusz The ONE 5-w-1 Wonder
Lash XXL, Krem na dzień NovAge
Ecollagen Light i The ONE Dwufazowy
olejek do skórek i paznokci, który zachęcił mnie zawartością wody
ogórkowej;)
Dotarło też do mnie kilka nowości Laboratorium Joanna. Ostatnia już linia z serii Botanicals For Home SPA, czyli Black Rose. Ich zapach jest taki elegancki.
Oprócz tego ogromny szampon Joanna Naturia Family ze skrzypem i rozmarynem przeznaczony dla włosów cienkich, delikatnych i ze skłonnością do wypadania. Szczerze mówiąc takie szampony mi raczej nie służą. Ale moja babcia używa podobnych, więc może jej się przyda. Jest też szampon i odżywka z serii Węgiel dla włosów z tendencją do przetłuszczania się, które z kolei powędrowały do mamy;) Jakoś pasował mi do niej węgiel:D
Dotarło też do mnie kilka nowości Laboratorium Joanna. Ostatnia już linia z serii Botanicals For Home SPA, czyli Black Rose. Ich zapach jest taki elegancki.
Oprócz tego ogromny szampon Joanna Naturia Family ze skrzypem i rozmarynem przeznaczony dla włosów cienkich, delikatnych i ze skłonnością do wypadania. Szczerze mówiąc takie szampony mi raczej nie służą. Ale moja babcia używa podobnych, więc może jej się przyda. Jest też szampon i odżywka z serii Węgiel dla włosów z tendencją do przetłuszczania się, które z kolei powędrowały do mamy;) Jakoś pasował mi do niej węgiel:D
To już chyba wszystkie
wrześniowe nowości. A jak tam u Was we wrześniu? Wpadły jakieś ciekawe kosmetyki?
Wiatraczek z flamingiem jest super :D U mnie jak to zwykle płyny i żele pod prysznic :p
OdpowiedzUsuńNo, mega bajer :D Muszę zajrzeć :)
UsuńMega dużo nowości u Ciebie! WOW!
OdpowiedzUsuńNo coś dużo wyszło...
UsuńTyle fantastycznych kosmetyków :-) Miłego używania!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńZajebisty wiatraczek:)
OdpowiedzUsuńNo hehe
Usuńdo mnie również dotarła paczka od Joanny, linia Black Rose pachnie obłędnie :-) kosmetyki Rituals, które dostałaś miałam, boskie zapachy, szczególnie pianka mnie zauroczyła. I dorzucę jeszcze, że miodową maskę Lirene Lab Therapy kocham mocno :-)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podeszła ta z mleczkiem owsianym:)
UsuńTa seria Rituals mega w moim guście <3 Cudo! Pamiętam Twoją recenzję maseczki:) Również chętnie używam:)
Ciesze się że mama zadowolona z antyperspirantu :) paczka Lirene bardzo mi się podoba. Bazy z dax cosmetic ta jasna na cienie pod oczami i powieki. Tamtą silikonową też lubię :)
OdpowiedzUsuńJa tą jedną już kiedyś miałam, ale w dawnym opakowaniu. Pod oczy też za jasne będzie i za duże :D
UsuńŚwietne nowości do Ciebie zawitały! Paczki od Ani jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuńOj tak:)
UsuńAle świetne nowości, Aneczka się postarała extra paczuchę ci sprawiła! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Rituals, cudny zestawik. A co do reszty kosmetyków, to nie miałam okazji testować, ale kusi mnie z marki Joanna seria z konopiami której tu nie pokazujesz ;)
OdpowiedzUsuńZ konopiami już przerabiałam jakoś w lipcu, pod koniec września był wpis;)
UsuńTo miłego testowania ;) Wiatraczek z flamingiem wymiata! xD
OdpowiedzUsuńJa nie testuję, ja używam :D
UsuńTo używaj i nie testuj :D
UsuńWiatraczek jest fajny, kubek jeszcze bardziej mnie zachwycił, też jestem szczęściarą, która dostała niespodziewany prezent od lirene.
OdpowiedzUsuńWiatraczek wymiata;)
UsuńMiłego testowania! :)
OdpowiedzUsuńheheh nie lubię tego słowa;D
UsuńŁooo, ale się tego nazbierało :O Masz co testować :)
OdpowiedzUsuńNo coś sporo faktycznie.
UsuńPiekne i kolorowe masz te nowości :)
OdpowiedzUsuńa co pojawiło się u mnie to już zaprezentowałam na blogu, więc Cię tam serdecznie zapraszam.
Popatrzę co tam fajnego;)
UsuńWiatraczek świetny! :D Czaję się też na te produkty Rituals :)
OdpowiedzUsuńTa seria super:) mój zapach
UsuńO pani, połowa z tego juz zużyta?;D
OdpowiedzUsuńTrochę zużyte, trochę sprezentowane rodzince :P
UsuńJak zwykle wiele ciekawych nowości u Ciebie :) U mnie natomiast wrzesień skromny w kosmetyczne zakupy, to już kolejny miesiąc, gdy się nie daję skusić żadnym promocjom, co bardzo mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńNo ja też się na nic nie skusiłam więc możemy być z siebie dumne;)
UsuńMoje załamanie, że to ja dostałam dużo do testów i nakupiłam we wrześniu właśnie minęło ;)
OdpowiedzUsuńHaha to dobrze :D chociaż ja nic nie nakupiłam. Ale już 1 października trochę nadrobiłam :D
UsuńMnie rówież przesyłka od Lierene bardzo miło zaskoczyła. I nawet pomyślałam, że jeśli ta jesień będzie równie kolorowa, to już ją lubię;).
OdpowiedzUsuńNo mogłaby taka być :D ale ja już w zimowej kurtce pomykam :D
UsuńWszystko jest naprawdę cudowne... a większości w kolorach jesieni �� uwielbiam takie nowosci
OdpowiedzUsuńNo na razie jeszcze kolorowo :D
UsuńWow ile tutaj wspaniałych rzeczy :) cudownie a ten flaming jest boski :)
OdpowiedzUsuńWpada w oko:D
UsuńTen krem morski do rąk od Lirene jest genialny w ciągu dnia w pracy super szybko się wchłania i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńOgólnie udana jest ta seria:)
UsuńJejku ile nowości :) flaming zdecydowanie wygrał ten post! Ciekawi mnie maska miodowa z Lirene! a u mnie miętowy żel peelingujący z Lirene dobija dna!
OdpowiedzUsuńI jak Ci się sprawdził?
UsuńFajne nowości, interesuje mnie Alterra i wiele innych, a serie miodową Ori bardzo lubię
OdpowiedzUsuńTak, wpadło mi dużo kosmetyków, głównie za sprawą targów Beauty. ;)
OdpowiedzUsuńI na targach coś tam wpadło i Joanna wpadła :) Kilka współprac też :P
OdpowiedzUsuńgenialne paznokcie :)
OdpowiedzUsuń