piątek, 20 listopada 2015

Vita Liberata Trystal3 Bronzing Minerals, Puder Mineralny

Cześć Dziewczyny!

Nigdy nie byłam jakąś ogromną fanką pudrów brązujących. Do czasu gdy nie poznałam całkiem fajnych produktów. Jednym z takich produktów jest brązujący puder mineralny marki Vita Liberata. Jest on kosmetykiem innowacyjnym i wielofunkcyjnym gdyż ma on spełniać nie tylko rolę bronzera, ale i lekkiego samoopalacza. Czy rzeczywiście tak jest?
Opis producenta

Trystal3TM Minerals: pierwszy na świecie samoopalający puder mineralny!
Rewolucyjna, innowacyjna technologia Trystal3TM łączy natychmiastową mineralną opaleniznę z progresywnie samoopalającymi składnikami dając efekt wypoczętej twarzy trwający aż do 5 dni. Trystal3TM Minerals łączy zalety lekko kryjącego pudru brązującego z natychmiastowym efektem i pudru mineralnego o nieskazitelnie naturalnym wykończeniu. Formuła zawiera mikrokryształki, które odbijają światło, jest matowa i nie zawiera olejków, dzięki czemu cera staje się natychmiastowo świeża, gładka i promienna. Jak używać ? Aplikowany na makijaż, jest idealny na co dzień i nadaje się do każdego typu skóry.

Moja opinia

Opakowanie

Produkt umieszczony został w kartonowym opakowaniu, przez które możemy sobie od razu podejrzeć wygląd i odcień pudru. Sam puder znajduje się w plastikowym pojemniku z sitkiem o pojemności 9g. Sitko jest zabezpieczone jedynie naklejką, nie ma dodatkowej zatyczki. Należy go zużyć w ciągu 6 miesięcy od daty otwarcia co moim zdaniem jest niewykonalne więc prawdopodobnie będę go używać dłużej jeśli nie zauważę nic niepokojącego. Opakowanie opatrzone zostało nazwą oraz logo marki. Wizualnie lekko przypomina mi niektóre kosmetyki Estee Lauder. W zestawie znajdziemy również pędzel kabuki idealny do rozprowadzania tego produktu. Często pędzle dołączane do produktu są twarde i słabej jakości. W efekcie niewiele możemy z nimi zdziałać. W tym przypadku jest jednak zupełnie inaczej! Pędzel jest ładnie wykonany, jego włosie jest miękkie i dość gęste, w ogóle nie wypada. Oczywiście cieszy mnie również jego przyjemny dla oka wygląd oraz poręczny rozmiar:) Dla mnie jest genialny i na pewno zostanie ze mną jeszcze długo po zużyciu pudru:) 
Odcień, konsystencja i zapach

Produkt dostępny jest w dwóch odcieniach, jaśniejszym Sunkissed oraz ciemniejszym Bronze. Dla większości karnacji odpowiedni będzie Sunkissed. Ja również posiadam ten jaśniejszy. W opakowaniu odcień wydawał się taki w sam raz. Jednak po nałożeniu na skórę praktycznie idealnie się w nią wtapia. Na rękę musiałam nałożyć dużą ilość kosmetyku żeby odcień był widoczny. Nałożony w normalnej ilości całkowicie wtapia się w moją skórę. Sądzę więc, że jako bronzer bardziej odpowiedni byłby dla mnie odcień ciemniejszy. Odcień Sunkissed jest według mnie średnim brązem w ciepłej tonacji. Jest naturalny, to zdecydowanie najjaśniejszy bronzer z jakim miałam do czynienia. Może to ucieszyć osoby o typowo jasnej karnacji. Zapach jest dla mnie prawie niewyczuwalny co oceniam na plus. Wyczuwam jedynie lekko kwaskową nutę, ale jedynie w opakowaniu. Na twarzy nie czuję nic. Puder ma lekką i aksamitną konsystencję, niemalże nie pyli więc aplikacja jest bardzo przyjemna. 

Działanie

Produkt należy stosować po uprzednim nałożeniu kremu nawilżającego lub podkładu w płynie. Ja nigdy nie byłam fanką podkładów więc z reguły nakładam go na krem. Puder najlepiej nałożyć na twarz, szyję i dekolt przy użyciu załączonego pędzelka, a na koniec można mocniej zaakcentować wybrane partie twarzy. W moim przypadku wystarczy nałożyć tylko na twarz, ponieważ puder idealnie stapia się z odcieniem mojej cery. Gorzej jest z mocniejszym zaakcentowaniem poszczególnych fragmentów twarzy, ponieważ trzeba trochę nałożyć żeby zaakcentować, a w rezultacie efekt jest bardzo subtelny. Oczywiście przy jaśniejszych cerach będzie zdecydowanie bardziej widoczny co miałam okazję zaobserwować przy okazji recenzji na innych blogach. U mnie to tak nie wygląda;) Każdy ma inny odcień cery więc nie można się w pełni sugerować zdjęciami innych. Nie jestem jednak zawiedziona, ponieważ zyskałam świetnej jakości puder idealny do stosowania na całą twarz. Wykończenie jakie zapewnia puder jest lekko satynowe więc gdy chcę zmatowić cerę nakładam na niego odrobinę transparentnego pudru HD. Puder nie blednie ani nie ciemniejsze w ciągu dnia, nie ma też tendencji do brudzenia wszystkiego wokół. Produkt nie pogarsza również stanu cery. Trwałość w połączeniu z pudrem HD jest bardzo dobra. Jeśli chodzi o właściwości samoopalające u mnie efekt jest bardzo delikatny i zauważalny po kilku aplikacjach z rzędu. Koloryt jest po prostu ładniejszy, a skóra odrobinę bardziej złocista i nie wygląda na zmęczoną. Myślę, że przy ciemniejszym odcieniu efekt byłby bardziej intensywny. Zastanawiacie się pewnie czy wyglądam naturalnie  z bronzerem nałożonym na całą twarz? Mnie też początkowo wydało się to trochę zabawne więc zapytałam paru osób czy z moją twarzą jest wszystko ok. oczywiście nie zdradzając co na nią nałożyłam;) W odpowiedziach padały stwierdzenia, że cera jest optycznie bardzo wygładzona i nie ma w niej nic podejrzanego ani dziwnego. Gdyby tak było z radością by mnie o tym poinformowali;) Owe wygładzenie jest kolejną zaletą pudru, skóra jest gładka i miła w dotyku, a ja w ogóle nie czuję, że mam na twarzy puder.

Koszt pudru Vita Liberata wynosi 169zł. Dostępny jest on wyłącznie w sieci perfumerii Sephora

Znacie markę Vita Liberata? Mieliście do czynienia z tym produktem?


73 komentarze:

  1. Bronzerów nie używam tym bardziej kiedy mają funkcję samoopalacza, ale produkt na pewno znajdzie wiele fanek tego typu połączenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś wielką fanką nie byłam, ale w końcu trafiłam na fajne produkty i polubilam. Choć ten służy mi bardziej jako normalny puder/podkład na całą twarz niż jako bronzer bo mi się nie odróżnia od cery:P Niemniej jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy bo zyskałam fajny produkt do stosowania na całą twarz;) Co do właściwości samoopalających po tym pudrze to u mnie akurat są baaardzo subtelnie. Większe pole do popisu ma w tej kwestii maska;)

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci tej ciemniejszej karnacji, ja jetem niestety typowym bladziochem, więc myślę, że ten odcień byłby dla mnie idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zadowolona ze swojej cery choć często coś jest dla mnie za jasne;) Ale bladzioszkiem nie chciałabym być:D
      Na jasnej cerze będzie wyglądał zupełnie inaczej. Widziałam to na innych blogach;) u mnie takiego efektu nie ma;)

      Usuń
  3. prezentuje sie fajnie, jeszcze czegos takiego nie mam w mojej kosmetyczce:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie da się ukryć, produkt w swym założeniu jest bardzo ciekawy :)

      Usuń
  4. Odcień w roli bronzera pewnie pasowałby mnie ;) Ale dobrze, że chociaż zyskałaś dobry jakościowo puder :) Bo czasem ma się jakiś kosmetyk i nie wiadomo, co z nim robić, bo nijak nie daje się go używać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie to nie wiem czy nie byłby nawet za ciemny, ale to już byś musiała naocznie sprawdzić;)
      No fajnie, nie narzekam na taki niespodziewany i trochę zabawny obrót sprawy:D

      Usuń
  5. Znowu jak przyszła moda na "jestem bladziochem" też tak stwierdziłam. A przy użyciu kiedyś mamy podkładu zamiast swojego.. zauważyłam, że jednak nie jestem. :) Cena troszkę odstrasza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie ogarniałam tej mody szczerze mówiąc;) zwłaszcza gdy ktoś blady nie jest, a chce się na siłę rozjaśniać źle dobranymi produktami. Wygląda to różnie szałowo jak zbyt ciemny podkład;)
      Cena nie należy do najniższych, ale nie da mu się odmówić dobrej jakości. Ja np praktycznie nie używam podkładów więc puder jest dla mnie najważniejszym elementem makijażu i musi być dobry;)

      Usuń
  6. Mam ten bronzer i bardzo lubię :) sięgam po niego latem, teraz używam Honolulu Lily Lolo :)
    Pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dla jaśniejszych cer spokojnie może być bronzerem:) Tych z LL nie znam:)

      Usuń
  7. Kusi mnie. Chetnie wyprobowalabym. Moze mikolaj albo gwiazdor przyniesie w prezencie - byloby fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo lubię bronzery, ale nie jestem całkiem pewna czy ta forma do mnie przemawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele dziewczyn nie lubi sypkiej formuły;) natomiast ja np nie przepadam za płynnymi;)

      Usuń
  9. Nie miałam z nim styczności, ale prezentuje się świetnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę go testować, wybrałam dla siebie ten jaśniejszy odcień, powinien nadać się też do konturowania ale zoabczymy za jakiś czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mój też jest jaśniejszy i dla mnie za jasny jako bronzer. Ale Ty jesteś jaśniejsza więc u Ciebie powinien się nadać rownież do konturowania:)

      Usuń
  11. Rzadko takich używam choć wiem, że działanie mają raczej zacne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Marki nie znam, ale ostatnio zauważyłam ją na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam mieszane uczucia co do takich produktów, myślę, że nie skusiłabym się na taki bronzer z opcją samoopalacza. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam obiekcje:) Ale na to opalanie jest u mnie baaaardzo subtelne;)

      Usuń
  14. Produkt ciekawy tym bardziej że mineralny :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Poznałam ich pianki a puder bardzo mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawie mnie ten bronzer, czytałam o nim same pozytywy, ale obawiam się, że przy mojej jasnej karnacji będzie wyglądać zbyt mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi powiedzieć bo dla mnie w roli bronzera jest za jasny, ale z tego co widziałam na innych blogach to się sprawdza przy jasnej cerze ;)

      Usuń
  17. też go mam i bardzo lubię, ale u mnie jest widoczny w roli bronzera, bo mam jasną karnację :) Tobie tylko pozazdrościć ciemniejszej :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kojarzę tą firmę przez kosmetyki samoopalające. Szkoda, że sprzedawany jest w takiej ilości, ciężko byłoby go zużyć w te 6 miesięcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi by 2g wystarczyły na pól roku nawet przy stosowaniu na całą twarz bo minerały są bardzo wydajne:)

      Usuń
  19. O nie, nie, nie. Samoopalacze u mnie (czy to te typowe, czy pełniące rolę samoopalacza, czy w jakiejkolwiek innej postaci) to samo zło. Omijam szerokim łukiem :) Wolę być blada niż w ciapki. A przy moim talencie zazwyczaj koczę jako ciapek :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj za dokładnie to chyba nie czytałaś bo efekt samoopalający w przypadku tego pudru jest u mnie baaaardzo subtelny, niemal znikomy. Po prostu efekt mniej zmęczonej cery;)

      Usuń
  20. Zobaczymy jak bedzie się sprawował na mojej bladej skórze:)

    OdpowiedzUsuń
  21. może to w końcu coś dla mnie, mam jasną cerę i ciężko mi trafić na idealny bronzer,ale raczej nie użyłabym pudru

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja kupiłam dopiero co bronzer z Astor, a nie wiem czy bym się na ten pokusiła.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja uwielbiam bronzery ale nic nie kupuję bo mam bana po tych wszystkich promocjach :) Choć nie ukrywam że z chęcią bym się skusiła. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też bym chciała opaloną buźkę mieć:) ale ja z natury jestem blada....
    A produkty VL już oglądałam i kiedyś dorwę przy jakiejś okazji lub palącej potrzebie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem bardzo ciekawa efektu na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja jakoś nie używam bronzerów ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja się boje takich produktow w koncu jestem bladzioch ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam na niego ogromną ochotę! Z VT znam tylko samoopalacze :)

    OdpowiedzUsuń
  29. wygląda bardzo fajnie. Podoba mi się, że jest delikatny w kolorze i w użyciu

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja wole bronzery w kamieniu ale ten bardzo mnie zaciekawił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kamieniu wygodniejsze, ale z tego też się dobrze korzysta:)

      Usuń
  31. Bardzo mnie zaciekawiłaś... Produkt wygląda na super! Zapraszam, melodylaniella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie miałam okazji stosować, ale wydaje się być ok :) świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jako fance brązerów maści wszelakiej pozostaje mi się zachwycać :D
    Aż dziw, że Vita Liberata to irlandzka marka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano irlandzka:) ciekawa jestem czy Tobie by pasował, tj forma i odcień:)

      Usuń
  34. O czymś takim jeszcze nie słyszałam :) ! Chociaż ja używam prasowanych brązerów :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie słyszałam jeszcze o nim. Bardzo lubię właśnie taką formę bronzerów :) Po Twojej recenzji może kiedyś się na niego skuszę. Warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Wiele dobrego już o nim czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jak dla mnie jest za drogi :/
    http://madeleinye.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie znam tej marki. Pudru brązującego nie używam, więc się nie skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  39. ja miałam z tej firmy balsam brązujący, ale u mnie się nie sprawdził;p za jasny do mojej karnacji. Tego bronzera nie miałam.
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  40. Podoba mi się odcień, myślę, że u mnie też by się ładnie wtopił :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie przepadam za produktami do makijażu w takiej formie, bo zazwyczaj połowa ląduje u mnie na spodniach, zamiast na twarzy :P Za to kolor jak najbardziej na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  42. jakoś przerażają mnie te brązujące produkty xD pewnie dlatego że Azjatki są blade jak ściany xD a ja nigdy bladziochem nie bylam ;p

    OdpowiedzUsuń
  43. Uwielbiam brazery, wiec chetnie bym wyprobowala ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. dużo dobrego czytam o produktach tej firmy.. sama nie miałam nic ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Nigdy nie używałam bronzerów i nie miałam jeszcze nic z tej marki :) Ale cena kosmiczna :P

    OdpowiedzUsuń
  46. nie znam w ogóle tej marki, ale sypańce mnie w ogóle nie kręcą ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Miąłm miniaturkę tego produktu, jakośc bez zarzutów, niestety odcien nie wspołgrał z moją cerą :( szkoda, jasna cera komplikuje zbyt czesto życie kosmetyczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, bladzioszki często mają problem z odcieniami. Dla mnie znowu sporo produktów jest zbyt jasnych lub zbyt różowych

      Usuń
  48. Pomimo tego, że bronzerów mam bardzo dużo to chętnie przetestowałabym i ten bo prezentuje się genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Znam, znam i lubię :) powiem Ci, że mnie śmieszny to, iż brazery, które używane zimą mają ten sam odcień co podkłady po które sięgam latem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardzo śmieszy, że mogę go używać na całą twarz zamiast normalnego pudru :D

      Usuń
  50. powoli się do niego przekonuję, brązuję wybrane okolice, przyjdzie czas na całe lico :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Nie miałam nic tej marki i raczej mieć nie będę w najbliższym czasie, cena jednak trochę zbyt wysoka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze.

Jeśli jednak nie czytasz nie komentuj i nie pisz głupot;) Proszę nie zostawiaj linków, to nie jest miejsce na Twoją reklamę. Komentarze zawierające linki będą usuwane.



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...