Nie jestem fanką
konturowania. Zresztą przy mojej szczupłej twarzy tego typu zabiegi są zbędne,
bo nie bardzo jest co dodatkowo wyszczuplać. Ale drobna twarz ma też swoje
plusy. Jakby nie patrzeć, często słyszę, że mam ładnie wyrzeźbione kości
policzkowe. Nawet gdy niczym ich nie potraktuję;) Mogę sobie pozwolić również
na te rozświetlające bronzery, których wiele osób unika. Jednak mimo braku
wielkiej potrzeby zawsze przyciągały mnie bronzery, róże i paletki do
konturowania;) Pewnie dlatego, że są ładne. Co sprawia, że z chęcią po nie
sięgam;) W marcu za sprawą Interendo
trafił do mnie bronzer Too Faced Sweetie
Pie i o ile na balsam Czarszki
musiałam ponarzekać to między mną, a tą słodką brzoskwinką jest miłość aż do
teraz;)
Too Faced Sweetie Pie
Według producenta Sweetie
Pie to zestaw 4 odcieni, które idealnie wtapiają się w skórę. Mają one za zadanie
podkreślić, wyrzeźbić, a także rozświetlić cerę, nadając jej promienny wygląd.
Dodatkową przyjemność stosowania ma stanowić zapach brzoskwini połączony ze
śmietanką figową;)
Sweetie Pie otrzymujemy w
kartoniku typowym dla brzoskwiniowej serii Too Faced. Jest więc słodko i
uroczo. Zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz;) Puderniczka jest porządnie
wykonana. Od wiosny nic złego się z nią nie stało mimo użytkowania zarówno w
domowej toaletce jak i w podróży. Ale nie ukrywam, że ja o swoje kosmetyki dbam
i raczej nie są porozrzucane gdzie popadnie;)
Puder posiada przyjemną
konsystencję. Ani zbyt twardą ani za miękką. Nie osypuje się i nie kruszy.
Zapach początkowo mnie rozczarował, bo liczyłam na typową brzoskwinkę. Taką jak
np. w brzoskwiniowym balsamie do ust z Tonymoly (soczystą i orzeźwiającą). A
dostałam taki bardziej jogurt/serek brzoskwiniowy… Jednak biorąc pod uwagę, że
producent deklaruje brzoskwinkę wraz ze śmietanką figową, można stwierdzić, że
rzeczywiście tak jest. I choć nie jestem szczególną entuzjastką aromatyzowanych
kosmetyków do makijażu to nie ukrywam, że w tym przypadku zapach umila
aplikację. Paradoksalnie dzięki temu zapachowi używam go wyjątkowo chętnie;) Sweetie Pie to tak naprawdę mix odcieni brązu, różu, subtelnego
złota i jasnego rozświetlacza. Według mnie odpowiednio aplikowany, powinien się
sprawdzić przy większości karnacji. Nie określiłabym go jako ciemny ani
pomarańczowy. Ale szczególnie ładnie komponuje się z cieplejszą cerą;) Pięknie
podkreśla opaleniznę latem i lekko ociepla cerę również, gdy jest już nieco
jaśniejsza. W moim przypadku potrafi z powodzeniem zastąpić 3 produkty - bronzer, róż, a nawet delikatny rozświetlacz, ponieważ po jego użyciu twarz nie jest płaska. Jest wręcz promienna, ale bez nachalnych drobinek. Najczęściej jednak stosuję go jako róż mieszając ze sobą wszystkie jego odcienie. Pasuje do mojej cery idealnie. Do tego stopnia, że zdetronizował ulubiony róż Sisley;) Sprawdza się zarówno na co dzień gdy delikatnie muskam nim skórę jak i na większe okazje:) Jestem z niego niezwykle zadowolona;) Jeśli chodzi o efekt na skórze to ciężko mi go uchwycić telefonem, ale miałam go na sobie na kilku zdjęciach na Instagramie. Może uda się jeszcze dodać jakieś bardziej miarodajne w przyszłości.
Lubicie
Too Faced? Znacie bronzer Sweetie Pie?
Śliczne opakowanie ❤ Już za samo to bym kupiła 😊 Sama obecnie katuję brązer z palety Maxineczki.
OdpowiedzUsuńNo coś w tym jest :D
UsuńWytłoczenia są świetne :D
OdpowiedzUsuńApetyczne :D
UsuńNie znam, ale trzeba przyznać, że ich opakowania zawsze zachwycają :)
OdpowiedzUsuńNo często są ładne:)
UsuńAle bajeczne opakowanie! I te smakowicie wyglądające wytłoczenia :D Ja z Too Faced nie miałam jeszcze styczności, na razie muszę się tylko zadowolić pozytywnymi opiniami na temat tej marki, które... niesamowicie kuszą mnie do zakupów :)
OdpowiedzUsuńAż chciałoby się zjeść hehe
UsuńPodoba mi się ten kosmetyk tak wizualnie, ale u siebie bym go nie widziała ;) Fajnie, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNo w sumie u Ciebie też bym go nieszczególnie widziała właśnie:D
UsuńTa seria od Too Faced ma wyjątkowo urocze opakowania. Mnie najbardziej kusi brzoskwiniowy, sypki puder.
OdpowiedzUsuńTeż chodził mi po głowie swego czasu :D
UsuńTłoczenie i samo opakowanie jest świetne 😄 I nazwa również przykuwa uwagę 😉
OdpowiedzUsuńAno to fakt
UsuńUwielbiam kosmetyki Too Faced, ale akurat ten róż mnie nie kusi (uff;)). Zabrakło mi swatchy w tym wpisie, jestem ciekawa jak wygląda kolor
OdpowiedzUsuńJa jakoś zwolenniczką swatchy nie jestem bo nieraz wprowadziły mnie w błąd na innych blogach:D
UsuńAle miałam dorobić, tylko czasu mi nie starczyło:D Da się zrobić :D
Nie miałam niestety nic z Too Faced. Ten brazer jakos mnie nie kusił, bardziej spodobała mi się paletka cieni :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam na nią chęć, ale kupiłam wtedy Nablę i starczyło :D
UsuńJaka ta paletka sliczna! Mega mi sie podoba! :D
OdpowiedzUsuńNo ładniutki jest ten bronzerek ;)
UsuńCała ta seria Peachkowa pięknie się prezentuje <3
OdpowiedzUsuńTo prawda:)
UsuńAleż ten puder jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńOj tak:D
UsuńWizualnie mi się podoba, bomba! Ale mam ich trio i mi wystarcza, choć nie ukruwam że ta seri mnie kusi (łącznie z błyszczykami :D)
OdpowiedzUsuńAno, trio też wygląda niczemu sobie choć myślę, że to jednak trochę inny produkt:)
UsuńWygląda naprawdę bosko, narobiłaś mi nowego chciejstwa :) Za konturowaniem też nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nie konturuję się tak jak instagramerki, ale lubię sobie użyć tak bardziej na luzie:)
UsuńTo tak jak ja :)
UsuńMyślę, że to świetny produkt na okres zimowy, gdzie nasza skóra potrzebuje trochę więcej koloru i blasku :-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością:) Choć uważam, że jest taki całoroczny tak naprawdę:)
UsuńJestem zauroczona produktami too faced :3
OdpowiedzUsuńMają trochę fajnych kosmetyków:)
UsuńPięknie się prezentuje, na Tobie na IG również :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:D
UsuńZapach tych kosmetyków jest zawsze przepiękny:). Śliczny ten puderek/rozświtlacz/róż:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, cudaki:D
UsuńNie miałam jeszcze ani jednego kosmetyku Too Faced, ale bardzo mnie kuszą. Tego bronzera akurat nie brałam pod uwagę, ale teraz mnie kusi :P
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto w szczególności ten bronzerek:)
UsuńSamo opakowanie jest bajeczne <3
OdpowiedzUsuńWszystkie kosmetyki Too Faced są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje :) Jeszcze nic z Too Faced nie miałam, ja się tak rzadko maluję, że u mnie by tylko odpoczywały :D
OdpowiedzUsuńWygląda prześlicznie!
OdpowiedzUsuń