Cześć Dziewczyny!
Czytaj dalej »
W połowie września podczas wizyty w aptece, która jest połączona z drogerią
moim oczom ukazała się gorąca nowość – podkład
Catrice HD Liquid Coverage. Jak już pewnie milion razy wspominałam, nie jestem
fanką tradycyjnych podkładów i na mojej twarzy najczęściej gości sam puder.
Jednak tego dnia coś mnie tknęło żeby dać szansę temu nowemu cudakowi i tak też
zrobiłam;) Czy okraszony już niemałą sławą podkład HD marki Catrice spełnił
oczekiwania nawet kogoś tak niedogodnego w tej kwestii jak ja?;)
Opis producenta
Druga
Skóra. Podkład HD Liquid Coverage to wygładzona cera z efektem “high
definition”. Wyjątkowo lekka formuła, którą aplikuje się pipetą, oferuje
wysokie krycie i utrzymuje się na skórze do 24 godzin. Cera wygląda
nieskazitelnie, a przy tym naturalnie, podkładu nie czuć na skórze. Skóra jest
gotowa na światła jupiterów i bycie w centrum kamery!
Moja opinia
Opakowanie
Podkład
Catrice otrzymujemy w zgrabnym szklanym opakowaniu, które dodatkowo zostało
wyposażone w pipetę;) Nie jestem fanką tego typu rozwiązań, ale jakimś dziwnym
trafem w tym przypadku dość mocno do mnie ono przemówiło;) Pipeta działa bez
zarzutów. Opakowanie posiada standardową pojemność 30ml i należy go zużyć w
ciągu 12 miesięcy od momentu otwarcia.
Konsystencja i zapach
Konsystencja
jest płynna i dość rzadka więc trzeba uważać podczas aplikacji żeby kropelki
podkładu nie spływały tam gdzie nie powinny gdyż np. nie tak łatwo usunąć ten
podkład z umywalki. Zapach jest lekko nietypowy, ale delikatny. Ciężko mi go
porównać z czymś konkretnym.
Odcienie
Podkład
Catrice HD Liquid Coverage występuje w 4 odcieniach: 010, 020, 030 i 040. Pierwszego
i drugiego w ogóle nie brałam pod uwagę gdyż miałam kiedyś płynny korektor z
tej serii w odcieniu 020 – KLIK i był dla mnie zdecydowanie zbyt blady (podobno wycofany?). Oczywiście
jak znam życie większość dziewczyn będzie narzekać, że nawet najjaśniejszy
odcień jest dla nich za ciemny, ale ja nie jestem żadnym bladzioszkiem więc
nigdy nie biorę tego typu jęków pod uwagę;) Wybór pozostał więc między 030, a
040. Niestety w przypadku 030 nie było testera, a bałam się, że okaże się za
jasny. Postawiłam więc na 040, co do którego z kolei bałam się, że
będzie zbyt różowy gdyż nosi nazwę Warm Beige i niestety coś w tym jest. Sprawa
wygląda tak, że gdy nałożę ten podkład i patrzę na twarz to wydaje mi się, że jest
ok. Jednak gdy przyjrzę się granicy żuchwy albo niedokładnie pokryję jakiś fragment twarzy to wtedy już z podkładu wybijają
różowe tony. A moja skóra z natury jest typowo ciepła z mocno żółtymi tonami i
ani krzty różowych tonów. Na ręce odcień wydaje się dość ładny, ale po nałożeniu jak się przyjrzeć widać, że posiada te nieszczęsne różowe tony. Tak więc z odcieniami mogłoby być lepiej, ponieważ
moim zdaniem nie każdy znajdzie coś dla siebie. Odcień 030 wydaje się być
bardziej żółty, ale znowu raczej będzie dla mnie zbyt jasny.
Działanie
Pomijając
problemy z odcieniami muszę przyznać, że z samego produktu jestem zadowolona.
Rzeczywiście nie bez powodu podkład ten jest chwalony, a jeśli nawet dla mnie
jego używanie jest akceptowalne to znaczy jest jest naprawdę nieźle bo ja…
naprawdę nie lubię podkładów! Podkład posiada rzadką konsystencję, ale
jednocześnie szybko zastyga na twarzy więc najlepiej nakładać go niewielkimi
porcjami. Ja aplikuję albo za pomocą Beauty Blendera albo palcami;) Jednak
każda z nas preferuje co innego więc można spróbować też pędzlem albo innymi
wynalazkami;) Na pokrycie całej twarzy wystarcza naprawdę niewielka ilość więc
podkład jest bardzo wydajny! Ja uznałam, że sama zapewne nie dam rady zużyć
całej buteleczki więc podzieliłam się nim z mamą. Mama jest z niego bardzo
zadowolona – na odcień nie narzekała więc chyba do niej pasuje bardziej niż do
mnie. Uważa ona też, że ładnie kryje nawet ciemne przebarwienia, a przy tym wygląda
naturalnie.
Jeśli zaś chodzi o mnie nakładam cieniutką warstewkę (taaak bardzo boję się efektu tapety!) i muszę przyznać, że po nałożeniu cera wygląda ładnie. Podkład pozostawia na mojej twarzy matowo-satynowe wykończenie. Nie błyszczy się, ale zawsze warto nałożyć odrobinę pudru wykończeniowego – matującego jeśli chcę wzmocnić efekt matu lub rozświetlającego jeśli pragnę trochę blasku. Tak czy inaczej podkład sam w sobie rzeczywiście wygląda na twarzy dość naturalnie, a przy tym ładnie wygładza i ujednolica cerę. Nosząc go nie mam takiego przykrego wrażenia, że jestem tapeciarą;) Podkład nie wysusza skóry, ale zawsze nakładam go na dobry krem i serum. Moja cera jest mieszana, ale wrażliwa i ze skłonnością do przesuszenia na policzkach.
Jeśli zaś chodzi o mnie nakładam cieniutką warstewkę (taaak bardzo boję się efektu tapety!) i muszę przyznać, że po nałożeniu cera wygląda ładnie. Podkład pozostawia na mojej twarzy matowo-satynowe wykończenie. Nie błyszczy się, ale zawsze warto nałożyć odrobinę pudru wykończeniowego – matującego jeśli chcę wzmocnić efekt matu lub rozświetlającego jeśli pragnę trochę blasku. Tak czy inaczej podkład sam w sobie rzeczywiście wygląda na twarzy dość naturalnie, a przy tym ładnie wygładza i ujednolica cerę. Nosząc go nie mam takiego przykrego wrażenia, że jestem tapeciarą;) Podkład nie wysusza skóry, ale zawsze nakładam go na dobry krem i serum. Moja cera jest mieszana, ale wrażliwa i ze skłonnością do przesuszenia na policzkach.
Tutaj niedbale starty chusteczką;) |
Czy
zatem hit blogosfery został i moim hitem? Gdyby był jeszcze jeden odcień tak
samo "ciemny" jak 040, ale jednocześnie mocno wpadający w w żółte tony to mógłby nieśmiało pretendować do miana hitu;) Jakość jest naprawdę wysoka więc jeśli uda Wam się dobrać
odcień dla siebie to zdecydowanie polecam. Zwłaszcza, że kosztuje jedynie
29,99zł. Choć póki co w wielu miejscach podkład jest wręcz nieuchwytny.
Ps. dostaję od Was sporo zapytań odnośnie tego jaki odcień Catrice odpowiada konkretnemu odcieniowi podkładu Revlon Colorstay. Niestety nie jestem w stanie tego stwierdzić gdyż tak jak napisałam nie jestem podkładomaniaczką i nie mam aż takiego rozeznania. Po prostu mi więcej podkładów nie pasuje niż pasuje;) Ale jeśli ktoś z Was zna odpowiedź na te pytania to dajcie znać w komentarzach! Zapraszam też na portal kobieceporady.pl gdzie znajdziecie wiele ciekawostek z zakresu urody i nie tylko;)
Znacie Catrice HD Liquid Coverage?
Co sądzicie o jego gamie kolorystycznej? Udało Wam się dobrać odcień idealny
czy tak jak w moim przypadku – nie do końca?