W marcu recenzowałam balsam do ust Catrice, który
pod względem wizualnym jest łudząco podobny do produktu Clarins Instant Light
Natural Lip Perfector. Który zatem jest lepszy? Różnią się tylko ceną czy może
jest coś więcej?
Opis producenta
Soczysty błyszczyk z pigmentami
rozświetlającymi 3D daje efekt pełnych, gładkich ust. Odżywia, naprawia i
chroni usta podczas stosowania. Twój uśmiech jest piękniejszy i bardziej
pociągający.
Moja opinia
Opakowanie
Standardowe opakowanie zawiera 12ml
produktu. Moje opakowanie to 5ml miniaturka. Uwielbiam miniaturki więc dla mnie
taka pojemność to ideał;) Balsam posiada mięciutki gąbeczkowy aplikator, który
nie zaszkodzi co jakiś czas oczyścić wodą z mydłem.
Konsystencja i
zapach
Konsystencja jest średnio gęsta, produkt
bez problemów równomiernie rozprowadza się po ustach. Zapach zdaniem niektórych
jest zbyt słodki. Mnie się jednak bardzo podoba, wyjątkowo dobrze toleruję
takie zapachy. Wyczuwam w nim nuty karmelu i może odrobinę waty cukrowej;)
Mniam!
Działanie
Posiadam odcień 04, który otrzymałam od Ines. Sama pewnie wybrałabym 02, 03
albo 06, ale nie do końca słusznie, ponieważ odcień 04 całkiem nieźle się u
mnie prezentuje. Oczywiście jest delikatny, ale zdecydowanie rozjaśnia mój
naturalny kolor ust. Niedoczekanie Wasze żebym wystąpiła np. w szmince o
nasyconym kolorze;) Produkt pokochałam od pierwszego użycia. Kiedyś nie lubiłam
błyszczyków, ale ten rok zesłał na mnie jakąś odmianę, ponieważ to już kolejny
tego typu produkt jakiego z przyjemnością używam. Błyszczyk nadaje ładny
lustrzany połysk, jest on jednak mniej intensywny niż w przypadku olejku Clarins. Nosi się go bardzo
komfortowo, nie czuć żadnej ciężkości na ustach. Produkt nie wysusza ust, a
nawet je nawilża. Nie jest to tak intensywne nawilżenie jak po zastosowaniu
odżywczego balsamu, ale zdecydowanie wyczuwalne. Clarins utrzymuje się na moich
ustach ponad 2 godziny, nie jest to bardzo długo, ale w końcu to błyszczyk, a
nie pomadka typu long lasting.
Koszt produktu Clarins to 69zł, w promocji
możemy go dorwać za 49zł.
Clarins Instant Light Natural Lip Perfector vs. Catrice Beautifying Lip Smoother
Cena – Catrice 14,99zł,
Clarins 69zł. Na korzyść Catrice.
Opakowanie – Catrice 9ml,
Clarins 12ml lub miniaturka 5ml. Osobiście wolę miniaturki, ponieważ nie
zajmują wiele miejsca i można je schować nawet do najmniejszej torebki.
Wizualnie oba są bardzo podobne. Clarins ma złotą nakrętkę, Catrice srebrną. Gąbeczka
Catrice jest nieco bardziej włochata, a w przypadku Clarins bardziej gładka.
Nie ma to jednak większego wpływu na wygodę stosowania. Oba aplikatory są miłe
w dotyku.
Dostępność – Catrice można
kupić w sklepach internetowych, drogeriach Natura, niektórych Rossmannach lub
Kauflandach. Clarins stacjonarnie w perfumeriach Douglas lub w sprawdzonych
sklepach internetowych. Tutaj pozornie wygrywa Catrice, jednak w praktyce
często balsamy są pootwierane i wtedy nici z zakupów.
Pielęgnacja – Catrice nie
wysusza ust, ale nie zauważyłam szczególnego nawilżenia. Clarins całkiem
przyjemnie nawilża.
Połysk – Catrice błyszczy
delikatnie, nie nachalnie. Clarins daje bardziej zauważalny połysk. Bardziej
przypadł mi do gustu połysk, jaki zapewnia Clarins.
Efekt wizualny – na moich ustach
bardziej podoba mi się efekt jaki zapewnia Clarins, ale Catrice również lubię.
Nie można ich jednak do końca porównać, ponieważ są to inne kolory. Oba należą
jednak do tych z gatunku subtelnych czyli moich;) Po zastosowaniu Clarins usta
wydają mi się bardziej pełne.
Zapach - oba pachną słodko, karmelowo. Clarins jest nieco bardziej słodki.
Zapach - oba pachną słodko, karmelowo. Clarins jest nieco bardziej słodki.
Odcienie – Catrice w swojej
ofercie posiada 3 odcienie, Clarins 6.
Ogólnie – Oba produkty
dostałam w prezencie. Gdybym sama decydowała pewnie również kupiłabym zarówno
Catrice jak i Clarins – z czystej ciekawości. Gdybym jednak musiała wybrać
tylko jeden to przymykając oko na cenę wybrałabym Clarins, mimo, że produktowi Catrice również nie można odmówić uroku i sama szczerze go polecam. Oczywiście pamiętajcie,
że porównanie jest czysto subiektywne.
Który byście
wybrały: Clarins, Catrice, oba w ramach rozpusty, a może żaden nie jest z
Waszej bajki?;)
Mi konsultantka w Douglasie dopasowala odcień nr 2, chociaż ja osobiście chyba wybrałabym nr 5. Ale na razie mam pomadka inglot i na razie się wstrzymam :-)
OdpowiedzUsuńja bym jeszcze chciała nr 6 w przyszłości;)
UsuńDla mnie są ciut przy drogie. Jakby chociaż połowę ceny kosztowały, to bym się może skusila :-)
UsuńCo jakiś czas są w promo za 49zł. Cała marka niestety do najtańszych nie należy, ale przyznam, że większość tego co miałam mi pasuje, a już zwłaszcza to co do ust;) Na szczęście kolorówka nie zużywa mi się aż tak szybko więc w rezultacie nie jestem mocno stratna nawet jak kupię coś droższego:)
UsuńNa ustach prezentuje sie genialnie! ;-) , ale osobiście nie kojarzę marki :-) Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
ani jednej ani drugiej?:)
UsuńJeżeli chodzi o odcienie, to raczej nie wybrałabym żadnego ;) Ale skoro temu błyszczykowi z Catrice niczego nie brakuje, to pewnie biorąc pod uwagę ich cenę wybrałabym odpowiedni odcień dla siebie właśnie z ich asortymentu :)
OdpowiedzUsuńOdcienie to już kwestia indywidualna;) Catrice ma do wyboru 3, Clarins 6 więc teoretycznie prawie każdy powinien znaleźć coś dla siebie;) Biorąc pod uwagę cenę rzeczywiście wygrywa Catrice, choć Clarins np fajniej mi błyszczy etc;) To już kwestia tego co kto woli:)
Usuńbardzo ładny efekt:))
OdpowiedzUsuńJa mam Catrice i go lubię, ale Clarins już jakoś mnie nie kusi ;) może jak zużyję ten? Nie wiem :) ale dobrze wiedzieć, że są stosunkowo podobne.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku faza na Clarins. Generalnie cieszę się, że mam oba i pewnie kupię jak się skończy;) Nawet Ance poleciłam Catrice i też zadowolona, tylko ona ma różowy 030;)
UsuńNie umiem się zdecydować :P
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie, na pewno skuszę się na jakiś kolorek z Catrice, bo skoro nie ma większej różnicy, po co przepłacać :)
OdpowiedzUsuńTutaj zależy jak na to patrzeć z tą różnicą;) bo pewne różnice są;) Zależy na jakim aspekcie najbardziej nam zależy. Ja jestem zakochana w Clarins, ale nie powiem - Catrice też bardzo lubię:)
UsuńUwielbiam błyszczyki Clarins :) Ten wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńJa mam 3 Clarinsowe, 01, 02 i 05 i ten ostatni lubię najbardziej, bo jest najciemniejszy. 02 już raczej nie kupię, właśnie staram się go zużyć:) ale tylko dlatego, że rozjaśnia moje usta i mnie osobiście ten efekt nie do końca się podoba, nie, żeby było źle, ale wolę 01, który jest ciemniejszy, czy 05, który już jest najładniejszy i jego na bank będę kupować:)
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ciebie chyba jakiś czas temu o ile mnie pamięć nie zawodzi:) Ja mam jeszcze chęć na 06. Ten 05 chyba najbardziej popularny i lubiany:) Ten też trochę rozjaśnia moje usta, ale o dziwo w tym wypadku mi to nie wadzi:)
UsuńClarins nie na moją kieszeń, ale na Cartice bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńWow, Clarins wygląda bosko *-*
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na ustach i ma ciekawy aplikator :)
OdpowiedzUsuńoba aplikatory są milusie:)
UsuńClarins <3
OdpowiedzUsuńHmm na razie hamuję się z mazidłami do ust ;) Ale opakowania oby dwóch bardzo eleganckie :)
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubie produkty miniaturkowe, bo jest realna szansa ze je zuzyje, hihi :) Ten Clarins bardzo fajnie wyglada na ustach, daje piekna tafle! :)
OdpowiedzUsuńMiniaturki są super, bardzo lubię takie poręczne produkty. Zwłaszcza, że mam zamiłowanie do niewielkich torebek:)
UsuńTo przybij piatke, bo ja tez lubie male torebki, poreczne sa i w sam raz na spacer/chodzenie po sklepach :D
Usuńhaha widzę, że mamy trochę ze sobą wspólnego:) z tego co obserwuję po koleżankach i w ogóle innych ludziach - większość preferuje wielkie torbiszcze, do których można wszystko zmieścić;) A ja się staram nosić jak najmniej zbędnych rzeczy, choć oczywiście smarowidło do ust musi być;)
UsuńWiesz coo, ja jak musze wziac laptop gdzies, to nosze wlasnie takie duze torbiszcze :D Ale jak nie musze, to mala torebka a w niej portfel, klucze, iphone i pomadka/blyszczyk :P Mnie boli dosyc szybko ramie jak nosze napakowana, duza torbe, wiec staram sie tego unikac ;)
UsuńO to właśnie chodzi:) Jak trzeba to nie ma zmiłuj, ale na zakupy czy np. spotkanie z koleżanką staram się nosić jak najmniej:)
UsuńNie kojarzę marki Clarins. Czy dobrze się aplikuje te balsamy z takiej tubki? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Jak dla mnie dobrze, to bardzo miłe nawet:) kolorówka Clarins dostępna jest w douglasie i niektórych perfumeriach internetowych;)
UsuńBardzo ładny odcień :) Raczej się nie skusze bo nie lubię błyszczyków :)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że też nie lubiłam. w tym roku mi się dziwnie odmieniło:)
UsuńMam ten z Catrice i jakoś szału nie ma :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wybieram głównie YR :)
OdpowiedzUsuńRównież wolę miniaturki. Wtedy można mieć więcej różnych rzeczy i szybciej zużyć :P kolejny plus przy podróżowaniu :) A odnośnie samych przedstawionych produktów to żaden mnie nie zainteresował, zdecydowanie bardziej wolę pomadki i mocniejszy efekt na ustach :)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania co do miniaturek:) co do produktów to fakt, miłośniczek mocniej podkreślonych ust raczej nie zadowoli:) ja preferuje delikatne usta:)
UsuńNie lubię błyszczyków. ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj kupiłam ten z Catrice, mam nadzieję że się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńja uznałam, że nie kupię ani jednego an idrugiego bo w sumie nie lubię za bardzo błysku : p
OdpowiedzUsuńMiałam również tą wersję w miniaturce, trochę żałuję że nie miałam ciemniejszego odcienia, ale darmowej próbce w zęby się nie patrzy :P Fajny blog, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, nie wiem na który bym sie zdecydowała :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje kolory<3 Jednak cena bardziej zachęca do zakupu Catrice :)
OdpowiedzUsuńPewnie wybrałabym ten z Catrice ze względu na cenę :)
OdpowiedzUsuńClarins pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńZapach jest smakowity :) Takie aplikatory lubię :)
OdpowiedzUsuńFajny gadzet :) tyle ze ja wole cos konkretnego na ustach , nawet jak to ma byc blyszczyk to musi miec troszke wiecej koloru. ale oba prezentuja sie bardzo ladnie :) Clarins ma na plus bo oferuje wiecej kolorów, moze i kiedys Catrice to zrobi :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem:) ja z kolei z ustami tak bardziej zachowawczo:)
UsuńNie miałam ani jednego, od dłuższego czasu bardziej lubuję się w pomadkach typu Celia. :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei jeszcze nic z Celii nie miałam:)
UsuńNie miałam tych błyszczyków, ale mnie kuszą...
OdpowiedzUsuńOba ;) lubię taki 'efekt' :)
OdpowiedzUsuńna ustach mi sie bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak prezentuje się na ustach :)
OdpowiedzUsuńMam miniaturkę Clarins. Czeka w zapasach i już nie mogę się doczekać kiedy użyję :D
OdpowiedzUsuńOna u Ciebie już chyba z rok czeka :D
UsuńSkłaniam się ku Catrice ze względu na cenę :D
OdpowiedzUsuńKurcze, to ja dopiero w tym roku miałam do czynienia z czymś takim:)
OdpowiedzUsuńefekt na ustach super, ale pewnie jak dla mnie konsystencja jest zbyt klejąca, zaraz by mi się włosy do ust przyklejały:(
OdpowiedzUsuńWłaśnie one są fajne bo się nie kleją:)
UsuńJaki malutki ten Clarins :) Ja dość niedawno kupiłam swój i zakochałam się! :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za taką 'błyszczykowatą' formą, nie mniej jednak przyznaję, że Clarins prezentuje się bardzo ładnie, choć dla mnie kolor byłby zbyt jasny. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńJest 6 odcieni także nic straconego ;)
UsuńJa mam z clarinsa 02 mi siępodoba choć piszecie, że jest jasny zobaczę ten 05 może faktycznie ładniejszy. Z catrice nie miałam. Clarinsa lubię bardzo, zapach aplikacja i w ogóle super
OdpowiedzUsuńProdukt Catrice mam i bardzo lubię, natomiast bardzo ciekawi mnie Clarins i myślę, że byłabym zadowolona skoro w dodatku nawilża :)
OdpowiedzUsuńClarins wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńZamawiam CLARINS! :D Słodziakowy ten maluszek :)
OdpowiedzUsuńOn delikatniutki jest ale słodki (nawet w smaku:D) i fajny:)
UsuńZe względu na cenę, raczej sięgnęłabym po Catrice :)
OdpowiedzUsuńczyli jeśli nawilżenie to Clarins jednak :) choć jak Ty i tak nie oprę się wypróbowaniu Catrice :))
OdpowiedzUsuńNawilżenie należy do Clarinsa, ale tak już mamy, że lubimy próbować tego i owego:)
UsuńClarins ładnie błyszczy i jest efektowniejszy. Za to catrice na każdą kieszeń ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym ten z Clarins. Śliczny ma kolor. <3 A najbardziej podoba mi się chyba ta gąbeczka. :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami bo zawsze włosy mi się do nich przyklejają ;p Jeśli jednak miałabym wybrać jeden z tych to Clarins bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się dorwać ten z Catrice na promocji w Naturze chociaż wolałabym Clarins ze względu na delikatne nawilżanie :)
OdpowiedzUsuńJa na razie poluję na Catrice :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale jak już to wybrałabym Clarins :)
OdpowiedzUsuń