Dziś zapraszam Was na
recenzję wzmacniającego balsamu do włosów, który wybrałam sobie w ramach
Wielkiego Testu Kosmetyków organizowanego przez sklep Mazidelka. Miałam niemałe problemy z wyborem, ale ostatecznie
stwierdziłam, że dam szansę właśnie temu produktowi. Czy słusznie?
Opis
producenta
Receptury Babuszki Agafii.
Zawarta w balsamie woda brzozowa jest efektywnym środkiem wzmacniającym
korzenie włosów, a starannie dobrany zestaw syberyjskich ziół sprawia, że włosy
przestają być łamliwe, odzyskują siłę na całej swojej długości. Dzięki
zawartości olejów tłoczonych na zimno balsam posiada delikatną teksturę i
wyśmienicie pielęgnuje włosy, regeneruje i przynosi ulgę w rozczesywaniu.
Moja
opinia
Opakowanie
Prezentuje się bardzo
skromnie i starodawnie. Do mnie osobiście ta estetyka nie trafia. Buteleczka
zawiera 350ml produktu. Niestety otwór przez, który dozujemy produkt jest dość
duży i prawie zawsze wylewałam na dłoń zbyt dużą jego ilość.
Konsystencja i zapach
Produkt ma zielonkawą barwę
i lekką konsystencję, która nie nastręcza kłopotów podczas rozprowadzania. Zapach
jest niczym ogród pełen kwiatów;) Nie przepadam za kwiatowymi zapachami w
kosmetykach, ale ten oceniam jako bardzo przyjemny. Nie utrzymuje się on jednak
na włosach.
Działanie
Działanie
Ze względu na niemałą
pojemność balsamu używałam razem z siostrą. Sama mam dość krótkie włosy i
musiałabym go zużywać przez rok;) Siostra ma włosy długie, wymagające
regeneracji, farbowane na ciemny brąz. Ja
natomiast mam włosy o długości do linii brody, farbowane na blond. Siostra z
produktu była zadowolona. Po użyciu balsamu jej włosy były odżywione,
błyszczące i na długo pozostawały świeże. A co z moimi wrażeniami? Niestety w
moim przypadku produkt się nie popisał. Po zmyciu balsamu miałam problemy z
rozczesywaniem włosów nawet przy użyciu szczotki TT, dodatkowo włosy mi się po
nim elektryzowały. Na początku myślałam, że jest to wyłącznie wina miodowego
mydła, ale włosy elektryzowały się mniej lub bardziej niezależnie od wcześniej
użytego szamponu. Choć rzeczywiście najbardziej gdy wcześniej użyłam mydła
miodowego. Żeby poradzić sobie z rozczesaniem moich wcale niedługich włosów
obowiązkowo musiałam użyć płynnych kryształków Alfaparf lub olejku Kerastase.
W przeciwnym razie rozczesywanie było mocno utrudnione. Gdy już udało mi się
rozczesać i ułożyć włosy były one błyszczące i wyglądały zdrowo. Nie zauważyłam
wzmocnienia, ale na pochwałę zasługuje fakt, że balsam nie wzmożył przetłuszczania
się moich włosów.
Z balsamu nie byłam
szczególnie zadowolona, ponieważ w dużej mierze wymagam od balsamu wygładzenia
i ułatwienia rozczesywania włosów, niedopuszczalne jest dla mnie także
elektryzowanie. Ładny zapach to za mało. Możliwe, że ten produkt ma dla mnie zbyt naturalny skład, moje
włosy lubią dostać odpowiednią porcję chemii. Jeśli jednak Wasze włosy dobrze
reagują na tego typu pielęgnację możliwe, że będziecie zadowolone podobnie jak
moja siostra.
Balsam do włosów dostępny
jest w sklepie Mazidelka w cenie
9,90zł.
dokładnie! Jeśli nie rozplątuje włosów to jest niedopuszczalne.
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te ich produkty, żadnego jeszcze nie używałam :P
OdpowiedzUsuńNa szczęście u mnie są dostępne stacjonarnie, więc kiedyś na pewno sprawdze sama na sobie.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńProdukt wygląda fajnie... co do włosów to ja bardzo chętna na wszystkie kosmetyki
OdpowiedzUsuńdla mnie niestety nic fajnego nie zrobił poza ładnym zapachem..
UsuńOpis i działanie u siostry brzmi nieźle. Ja miałam pierwsze przygody z tą linią kosmetyków mało udane i zastanawiam się czy naturalne kosmetyki u mnie działają. Kilka marek za mną i niestety, prawie za każdym razem porażka. Najgorzej wspominam pielęgnację włosów. Nawet odżywki nie pomagały rozczesać długich włosów, a o jakichś specjalnych efektach pielęgnacyjnych nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńNo właśnie u mnie naturalne szampony i odżywki coś nie bardzo, choć oleje mi służą:) Za to z tego co widzę siostrze służy większość tych naturalnych. Ciekawe...
UsuńHa ha ha największe przeboje miałam z zestawem P&R szampon tak plątał włosy, że odżywka ledwo ledwo dawała radę żeby je później rozczesać :-/
UsuńNo masz, a kiedyś nawet rozważałam zakup. To też mogłoby być kiepsko.
UsuńNo to nie dla moich włosów, u mnie tez nie po drodze z pielęgnacją naturalną :)
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję bo moje włosy są nieprzewidywalne i może się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji stosować i jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też mógłby mieć trochę za naturalny skład ;/
OdpowiedzUsuńWidzę iż nawet nie jest taki drogi może się za jakiś czas skuszę i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOj raczej też nie byłabym zadowolona, ponieważ przede wszystkim wymagam od tego typu produktów, żeby ułatwiały rozczesywanie.
OdpowiedzUsuńMoje włosy całkiem naturalną pielęgnację też chyba średnio lubią ;) po użyciu naturalnego szamponu i takiej samej odżywki strasznie się elektryzują, za to jak zastąpię odżywkę normalną, to ten efekt znika :) fajnie by było, jakby ten balsam u wszystkich działał tak, jak u Twojej siostry ;)
OdpowiedzUsuńNa rożne sposoby próbowałam z tzw naturalnymi szamponami i odżywkami, ale za każdym razem źle:D Za to Anka generalnie ma do nich szczęście hm;)
UsuńMoje też chyba lubią poczuć trochę chemii :) ale potrafią znieść wiele, więc nie mam pewności jakby zareagowały na ten produkt
OdpowiedzUsuńMimo wszystko i tak jestem go ciekawa.
OdpowiedzUsuńU mnie też takie typowo naturalne składy nie do końca się sprawdzają niestety, moje włosy też lubią chemię :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie. Też nie znoszę, kiedy moje włosy się elektryzują, to naprawdę denerwujące uczucie.
OdpowiedzUsuńja miałe mmaskę drożdzowa i lubiłęm ją bardzo :D
OdpowiedzUsuńMoje włosy też lubią nieco chemii :D Skoro nie pomaga w rozczesywaniu i dodatkowo włosy się elektryzują, to odpada :/
OdpowiedzUsuńCzyli jak widzę po komentarzach jednak nie jestem do końca sama z tą chemią;)
UsuńSzkoda ze nie zauwazylas wzmocnienia wlosow, ja szukam czegos na zmniejszenie wypadania wlosow, ale pewnie wroce do kozieradki bo swietnie sobie radzi z zmniejszeniem wypadania :)
OdpowiedzUsuńTak? To chyba muszę mamie polecić ;)
UsuńCo to za odżywka, która nie ułatwia rozczesywania? Nie wymagam jakiegoś mega odżywienia, ale wygładzenie ułatwienie rozczesywania to podstawa:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie w moim przypadku nie spełniał nawet podstawowych wymagań;/
UsuńChyba u mnie by się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńWielki plus za to, że nie przyspiesza przetłuszczania! Ale ma sporo innych wad. Nie polubiłyby go raczej moje włosy :/
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wady przeważają:D ale sporo zależy od człowieka jak widać...
UsuńOczywiście! Ile człowieków (;)) tyle opinii :)
UsuńRaczej się nie skuszę skoro są problemy z rozczesywaniem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że moje włosy polubiłyby się z nim, tak jak u Twojej siostry dlatego chcę! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że produkt się u Ciebie nie sprawdził. Ale pewnie i tak go wypróbuję na swoich włosach bo uwielbiam produkty Agafii :)
OdpowiedzUsuńnie wydaje mi się, żeby dobrze się sprawdzał na moich włosach, no ale nic nie wiadomo ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś wypróbuję...zobaczymy jak u mnie się spisze :)
OdpowiedzUsuńMoże akurat lepiej :D
Usuńszkoda, ze szalu nie zrobil ten balsam do wlosów. ja mam bardzo krótkie wlosy wiec ogolnie zadko uzywam takich produktów :) bo wlosy mam mocne i zdrowe
OdpowiedzUsuńJa też mam krótkie (takiego boba) ale od Ciebue ciut dłuższe no i farbuję od dawna więc staram się je regenerować:)
Usuńja zapewne bym się z nim polubiła no i skończyłabym go w 2 miesiace max hehehe
OdpowiedzUsuńZ pomocą siostry poszło trochę ponad miesiąc:D sama to bym minimum pól roku zużywała, a bywa i rok:P
UsuńNiezle, ze u Ciebie az tak platal ;/ Dobrze, ze chociaz Siostra byla zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że tak przeczuwałam nawet;) przynajmniej się nie zmarnowało;)
UsuńJestem ciekawa jakby sprawdził się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńZnowu elektryzwoanie sie ? Wszuystko co do włosów bardziej odpowiada Twojej siostrze ;P mi tez sie ta szata graficzna nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca wszystko odpowiada bardziej siostrze, ale z tych naturalnych rzeczywiście bardziej :) może dlatego, że mamy zupełnie inne włosy;)
UsuńNie polubiłam kosmetyków z tej marki- dwa balsamy okazały się całkowitymi bublami :) A mydło miodowe widzę, że i u Ciebie też wzmagało elektryzowanie z którym ja nigdy nie miałam problemu :)
OdpowiedzUsuńano wzmagało, ale na szczęście nadawało się do ciała;)
Usuńchyba wolalabym sama wode brzozowa;p
OdpowiedzUsuńw te kręgi jeszcze nie dotarłam :) choć mam już swoich ulubieńców z zagranicy jeśli chodzi o pielęgnację włosów, uwielbiam maski z Fitocosmetics :)
OdpowiedzUsuńChyba kiedyś rozważałam jego zakup, ale się wstrzymałam. Ciekawa jestem czy u mnie też by tak działał...
OdpowiedzUsuńMoże akurat równie dobrze jak u mojej siostry, ale tego nie przewidzisz niestety;)
Usuńszkoda, że się nie sprawdził:( moje włosy również nie przepadają za naturalnymi kosmetykami
OdpowiedzUsuńU mnie niestety te naturalne niekoniecznie się sprawdzają. Ale skoro chemia mi się sprawdza, no cóż ;)
OdpowiedzUsuńMoje też wolą chemię;)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Ale przynajmniej już znasz i drugi raz nie wybierzesz.
OdpowiedzUsuńMiałam na razie tylko ich maski i balsamy w saszetkach z których byłam zadowolona więc jakiś w większej pojemności też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że chociaż siostrze podpasował. :D
OdpowiedzUsuń